OSADNIKI GNILNE
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
-
harfa
OSADNIKI GNILNE
Zastanawiam się skąd Joanna Ryńska zaczerpnęła wiedzę na temat osadników gnilnych, ale artykuł zawiera całą masę błędów.
Dokumentem, który określa odległości osadnika od innych elementów na działce są warunki techniczne jakim powinny odpowiadac budynki i ich usytuowanie (Rozp.Min.Inf.z 12.04.2002 Dz. U. z 15.06.2002)
Nie ma bezpośredniego zapisu o odległości osadnika przepływowego od granicy działki i dlatego przyjmuje się jak dla osadnika bezodpływowego - 2mb (nie 3 mb) Par.36p.2ppkt2.
Od studni -15 mb (nie 25mb) Par.31p1ppkt3
Nie wiem również skąd zostały podane odległości od wodociągu( 25mb) i gazu (8mb). Mnie znana jest norma PN-92/B-01707 która mówi o odległości przewodów kanalizacyjnych od wodociągu i gazociągu -1,5 mb( a nawet dla gazociągu niskiego i średniego ciśnienia - 0,5 mb - Rozp.Min.Gosp. z 30.07.2001 Par9p6ppkt2.
Jeżeli chodzi o stosowanie biopreparatów to istotnie procesy zachodzące w osadniku odbywają się samoczynnie ale czy niechęć w ich stosowaniu można tłumaczyć tylko brakiem "ekonomicznego uzasadnienia" wiedząc, że przyspieszają procesy , likwidują bakterie chorobotwórcze, oraz zmniejszają ilość nieprzyjemnych zapachów.Raczej chyba trzeba to tłumaczyć nieświadomością lub niewiedzą.
Dokumentem, który określa odległości osadnika od innych elementów na działce są warunki techniczne jakim powinny odpowiadac budynki i ich usytuowanie (Rozp.Min.Inf.z 12.04.2002 Dz. U. z 15.06.2002)
Nie ma bezpośredniego zapisu o odległości osadnika przepływowego od granicy działki i dlatego przyjmuje się jak dla osadnika bezodpływowego - 2mb (nie 3 mb) Par.36p.2ppkt2.
Od studni -15 mb (nie 25mb) Par.31p1ppkt3
Nie wiem również skąd zostały podane odległości od wodociągu( 25mb) i gazu (8mb). Mnie znana jest norma PN-92/B-01707 która mówi o odległości przewodów kanalizacyjnych od wodociągu i gazociągu -1,5 mb( a nawet dla gazociągu niskiego i średniego ciśnienia - 0,5 mb - Rozp.Min.Gosp. z 30.07.2001 Par9p6ppkt2.
Jeżeli chodzi o stosowanie biopreparatów to istotnie procesy zachodzące w osadniku odbywają się samoczynnie ale czy niechęć w ich stosowaniu można tłumaczyć tylko brakiem "ekonomicznego uzasadnienia" wiedząc, że przyspieszają procesy , likwidują bakterie chorobotwórcze, oraz zmniejszają ilość nieprzyjemnych zapachów.Raczej chyba trzeba to tłumaczyć nieświadomością lub niewiedzą.
-
Joanna Ryńska
Dane pochodzą od jednej z firm będących producentem systemów oczyszczalni przydomowych. Skorzystałam z nich jako z danych o charakterze "praktycznym", m.in. i w związku z tym, że doskonale nam znane rozporządzenie nie odnosi się do osadników gnilnych wprost. Należało oczywiście podać pochodzenie tych danych, brak tych informacji był niedopatrzeniem. Uzupełniłam materiał o te wyjaśnienia.
Co do biopreparatów, nie zajmuję co do nich jednoznacznego stanowiska i nie opowiadam się za żadnąz przytoczonych opinii. Fakt, bioprepraty spełniają wszystkie podane w poprzednim poście role, ale (jak zaznaczyłam w artykule), nie jest jasne, w jakim stopniu ich stosowanie wpływa na jakość oczyszczania. Teoretycznie dobrze dobrany i wykonany osadnik w poprawnie pracującej instalacji powinien radzić sobie bez biopreparatów.
Pozdrawiam i dziękuję za uwagi.
Co do biopreparatów, nie zajmuję co do nich jednoznacznego stanowiska i nie opowiadam się za żadnąz przytoczonych opinii. Fakt, bioprepraty spełniają wszystkie podane w poprzednim poście role, ale (jak zaznaczyłam w artykule), nie jest jasne, w jakim stopniu ich stosowanie wpływa na jakość oczyszczania. Teoretycznie dobrze dobrany i wykonany osadnik w poprawnie pracującej instalacji powinien radzić sobie bez biopreparatów.
Pozdrawiam i dziękuję za uwagi.
-
harfa
OSADNIKI GNILNE
Nie znam bliższego pokrewieństwa. Prawo mamy jakie mamy. Droga ustaw i norm jest dłuższa niż rozwój techniki. Potrzebny jest zdrowy rozsądek iAnonymous pisze:Zgadza się, ale czy osadnik gnilny można traktować jako przewód kanalizacyjny?
-
Gość
-
Gość
-
Gość
witam,
obserwując wymianę zdań pomiedzy osobami które przścigają się w krytykowaniu redakcji, nasuwa się jedno stwierdzenie...krytycy są bardzo rozrzutni w ferowaniu opini ale tylko wtedy gdy robią to anonimowo. Bo przecież łatwiej obrzucać gdy nikt nie wie skąd padają obelgi. Taki nasz narodowy sport..dowalić.
pozdrawiam
Viola
obserwując wymianę zdań pomiedzy osobami które przścigają się w krytykowaniu redakcji, nasuwa się jedno stwierdzenie...krytycy są bardzo rozrzutni w ferowaniu opini ale tylko wtedy gdy robią to anonimowo. Bo przecież łatwiej obrzucać gdy nikt nie wie skąd padają obelgi. Taki nasz narodowy sport..dowalić.
pozdrawiam
Viola
-
Gość
Hmmm... każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii, a "fora" publiczne mają to do siebie, że można wypowiadać się na nich anonimowo. Nie zgadzam się z tym, że krytyk musi "pokazywać twarz" - jeśli do tego operuje rozsądnymi argumentami, uważam, że wszystko jest w porządku. Oczywiście, zawsze znajdą się tacy, którzy wykorzystają anonimowość, żeby bezkarnie wyrazić opinie krzywdzące czy "niezgodne z zasadami współżycia społecznego" ;>, no, ale każde przedsięwzięcie ma swoje "patologie".