Witam serdecznie
Z góry pragnę nadmienic iż jestem tu nowy i proszę o wyrozumiałość.

Mianowicie będę zabierał się za ocieplenie podłóg w kamienicy na parterze. Muszę to zrobic ze względu na to ze strasznie zimno ciągnie od podłogi w zimę.
Kamienica jest z 1936r i podłogi od tamtego momentu do dziś były nie ruszane (wiem bo robiłem remont kuchni generalny)

Podłoga jest drewniana pod deskami jest całą masa żużlu jakiegos ala miału, przypuszczam że miało to robić za ocieplenie ale tylko myszy zrobiły sobie tam raj. natomiast pod zużlem co najlepsze jest strop z cegły dziurawki ułożony na prosto i to sie trzyma co najciekawsze.
mój plan jest taki żeby wywalic cały ten żużel z pod podłogi i dać na cegłę jakąć folię potem wełne mineralną i póżniej na te stare drewniane legary-krokwie(czy jak to sie nazywa) dać płyte mdf-osb z 2 warstwy 16mm tak aby całość miała 32.

Kilka pytań odnośnie całego tego projektu. Jak grubo dać wełny? 15-25cm? jaką folię dać pod wełnę? Czy między wełnę a juz płyty tez dawac folie?

Co do samych płyt myślałem zeby ułozyc warstwę a szczeliny midzi nimi zakleić albo sylikonem lub innym preparatem albo taśmą jakąś mcną a następną warstwę płyt kłaść na "zakładkę" tak aby szczeliny tych z dołu były zakryte. szczelinę miedzy ścianą a posadzką myślałem żeby uszczelnic pianką montażowa.

Co o tym myślicie i jak to najlepiej wszystko zrobić

Z góry dziękuję za odpowiedzi