Jak to było w waszym przypadku z uprawomocnieniem pozwolenia?
Ile to trwało?
Czy ktoś orientuje się, czy jakieś prawo to reguluje?

Łącznie są 3 strony oprócz mnie:
- żona
- jakieś małżeństwo (wcześniej właściciele tego pola, na którym teraz są działki)

10.11.2017 - został złożony wniosek o pozwolenie na budowę
12.01.2018 - dzwoniła urzędniczka, że jest decyzja i można przyjść do urzędu
15.01.2018 - mój pełnomocnik odebrał dokumenty w urzędzie
w międzyczasie kilka razy dzwoniłem do urzędu, dlaczego nic się nie dzieje
12.02.2018 - moja żona dostała decyzję (pismo datowane na 09.01.2018)
21.02.2018 - mój ostatni kontakt z urzędem; do tej pory nie przyszły zwrotki z poczty, że pismo zostało odebrane przez strony.

Tak to wygląda, pozwolenie nie jest jeszcze prawomocne, co o tym myślicie? Wydaje mi się trochę długo, czy to normalne?

Pozwolenie staje się ostateczne po 14 dniach licząc od dnia wysłania przez urząd decyzji. Teraz nie ma już powiadamiania sąsiadów o wydaniu pozwolenia na budowę, chyba że inwestycja oddziałowuje na sąsiednie działki.

Ja słyszałem, że jest to 14 dni od dnia, kiedy otrzymają zwrotki, że adresat dostał list.

Nie. Liczy się od terminu w którym urząd wydał pozwolenie i teoretycznie tego samego dnia powinien wysłać zawiadomienie. To że ktoś nie dopatrzył formalności i z urzędu list wyszedł miesiąc po wydaniu decyzji ciebie jako inwestora nie interesuje.

Jedź do wydziału budownictwa wykup dziennik budowy i jazda. Tylko pytanie co ty tam chcesz budować, bo jak dom to trzeba było na zgłoszenie robić a nie pozwolenie. Wtedy po 30 dniach od złożenia papierów możesz śmiało budować bez żadnych decyzji ze strony urzędu.

Liczy się termin odebrania i jest to 14 dni. Jeżeli budynek nie ma oddziaływania na działki sąsiednie, to można złożyć o wniosek z oświadczeniem o rezygnacji z prawa do odwołania i wtedy praktycznie można dostać decyzję prawomocną od ręki

Wg nowelizacji prawa budowlanego z 2015r. budować można "na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę" a nie "na podstawie prawomocnej decyzji o pozwoleniu na budowę" więc nie trzeba czekać na uprawomocnienie.
Co do samego uprawomocnienia to każda decyzja musi się uprawomocnić, każda strona postępowania ma prawo do odwołania się od decyzji. Wynika to z KPA.

Przeczytałeś to co napisałeś czy po prostu taki nieogarnięty jesteś że nie wiesz co piszesz?

Tzn? art. 28 ust. 1 PB.
Czy co masz na myśli?

W moim przekonaniu decyzja musi być prawomocna, po to jest tryb odwoławczy, jedynie jeżeli jest zgłoszenie ( nie ma oddziaływania na działki sąsiednie ) to wówczas jeżeli urząd nie zgłasza sprzeciwu to po 3 dniach można odebrac dziennik budowy i zawiadomić organ o terminie rozpoczęcia budowy. Ale może się mylę

Powinna owszem. Tak jest bezpieczniej. Faktem jest, że usunięto z zapisu w Prawie budowlanym słowo "prawomocnej" i tym samym przerzucono odpowiedzialność na inwestora.