Przymierzamy się do zakupu mieszkania i w tym które nam się podoba znajduje się wiele pęknięć na ścianie i sufitach. Blok jest z 1999r i wygląda na to że od nowości nie było malowane. Na klatce oraz na elewacji nie widać żadnych pęknięć. Czy może być to coś poważnego? Poniżej zdjęcia pęknięć.
po pierwsze opukaj sobie tynki w okolicach spękań oraz tam gdzie spękań nie ma.
Czy jest różnica w dźwięku? Czy przy spękaniach pojawia się "głuchy" odgłos? Jeżeli tak, jest ryzyko, że tynki są odparzone i przy malowaniu mogą odejść od ściany.
Po drugie, jeżeli mieszkanie nie było malowane od nowości jest bardzo prawdopodobne, że zaobserwowane przez Ciebie rysy są wynikiem osiadania i pracy konstrukcji budowli. Szczególne trzecie zdjęcie, na którym widać poziomą długą rysę wygląda jak łączenie różnych materiałów (żelbetowy wieniec z ceramiczną ścianą np.).
Przyczyn powstawiania takich rys jest wiele, począwszy od pracy konstrukcji, poprzez zły dobór materiałów, aż po niewłaściwe wykonywanie prac (np. położenie gładzi/farby przed wyschnięciem tynku - wtedy dochodzi do skurczu i wychodzą rysy, aczkolwiek te skurczowe mają raczej postać pajęczyny aniżeli pojedynczych długich spękań).
Na moje oko są to rysy włosowate (szer.<0,1mm) lub rysy drobne (0,1-1mm), których usunięcie nie powinno nastręczyć większych problemów. Wystarczy lekko rysę poszerzyć i pogłębić ("wydłubać/wydrapać" część tynku wkoło rysy), wypełnić ją odpowiednio dobraną do tynku istniejącego masą szpachlową, poczekać aż wyschnie (to ważne, by nie dopuścić do ponownego powstania rysy), wyszlifować papierem ściernym jak najdokładniej i przemalować ścianę.
Zależy jak blisko. Nie jestem ekspertem, jeżeli chodzi o drgania drogowe i kolejowe, więc nie chciałabym się w tym temacie wypowiadać. Natomiast jeżeli w budynku w częściach wspólnych spękań raczej nie widać, albo są jakieś pojedyncze, to myślę, że nie ma się czym martwić. Te występujące w oglądanym przez Ciebie mieszkaniu nie wyglądają na niepokojące.