Kupiłem mieszkanie w którym w kuchni jest zwykła kratka wentylacyjna, grawitacyjna, w oknach są nawiewniki, ale w łazience zainstalowany jest wentylator elektryczny, kratka umieszczona jest na suficie, nad sufitem podwieszanym jest wentylator, któy wyrzuca powietrze przez scianę, na zewnątrz wylot zaopatrzony jest w końcówkę z klapką która zakładam ma wypuszczać powietrze, a nie wpuszczać wiatru. Wszystko fajnie, ale zimą w łazience jest zimno - w całym mieszkaniu mam 21,5 st. a gdy przez parę godzin w łazience są zamknięte drzwi potrafi być tam 18,5 st. gdy drzwi są otwarte jest cieplej, ale i tak chłodniej niż w reszcie mieszkania. Podejrzewam, że odpowiada za to ten wenetylator. Gdy badałem termometrem na podczerwień, to okolica kratki wentylacyjnej jest zdecydowanie zimniejsza niż reszta sufitu. Zastanawiam się co z tym fantem zrobić - z jednej strony taki wentylator jest fajny, bo potrafi szybko "odparować" łazienkę po kapieli, ale zastanawiam się czy nie zalać tego wywiewu pianką i z niego nie korzystać. Zastanawiałem się też czy zamiast tej kratki z klapką na zewnątrz nie zainstalować takiego krótkiego komina? Miałby ktoś jakiś pomysł?

Nawiew powietrza realizuje się przez pokoje a wywiew w kuchni i łazience (wtedy jest ciepło) . Nie można instalować wentylatorów wywiewnych w kuchni czy łazience. Powoduje to cofkę oraz skażenie powietrza zarodnikami pleśni.
Jeżeli już stosujemy wentylator, to nawiewający powietrze do pokoi.
Niestety większość instalatorów to bezmózgowcy i doradzają wentylatory wywiewne.

W łazience nie ma wentylacji grawitacyjnej, bo kanały zajęli sąsiedzi na piecyki gazowe (zakładam że nie do końca prawnie), dlatego zapewne jest ten wentylator, w każdym razie pytanie brzmi czy można coś z tym zrobić, żeby było ciepło i został wentylator, czy też albo ciepło albo wentylator. Myślałem o małym kominie, że niby ciśnienie sprawi że zimne powietrze nie będzie wchodzić, ale po pierwsze nie wiem czy to coś da, a po drugie nie wiem przy włączonym wentylatorze nie będzie się coś dziać w takim wypadku?

Wentylacja w mieszkaniu jest chyba ok, bo w zimie mam wilgotność na poziomie 40%, a czasem niżej.

avinurme pisze:W łazience nie ma wentylacji grawitacyjnej, bo kanały zajęli sąsiedzi na piecyki gazowe (zakładam że nie do końca prawnie), dlatego zapewne jest ten wentylator, w każdym razie pytanie brzmi czy można coś z tym zrobić, żeby było ciepło i został wentylator, czy też albo ciepło albo wentylator. Myślałem o małym kominie, że niby ciśnienie sprawi że zimne powietrze nie będzie wchodzić, ale po pierwsze nie wiem czy to coś da, a po drugie nie wiem przy włączonym wentylatorze nie będzie się coś dziać w takim wypadku?

Wentylacja w mieszkaniu jest chyba ok, bo w zimie mam wilgotność na poziomie 40%, a czasem niżej.

Nie ma czegoś takiego jak wentylacja w łazience. No chyba, że taka sytuacja jak na obrazku.
Wentylacja to nawiew (stały) 20-30m3/h na osobę powietrza do pokoi a wywiew jest przez łazienkę.

Ale co to ma do mojego pytania? Nie mam wywiewu przez komin, mam przez wentylator. Mam dwie realne opcje zostawić wentylator lub zawalić wywiew pianką i nie mieć w łazience żadnego.

avinurme pisze:Ale co to ma do mojego pytania? Nie mam wywiewu przez komin, mam przez wentylator. Mam dwie realne opcje zostawić wentylator lub zawalić wywiew pianką i nie mieć w łazience żadnego.

Nie. Tylko jedną opcję, którą starałem się pokazać. Nawiewać powietrze do pokoi. Wtedy ciepłe będzie wychodziło łazienką. Przy wentylatorze wywiewnym, gdy wyciągać będzie z łazienki, cofnie się powietrze w kuchni, gdy wywiew będzie w kuchni, cofnie się w łazience. Poza zapachami i zimnem, będzie też zagrzybienie. Dlatego w roku 2000 zabroniono w Polsce stosować wentylatory wywiewne.

avinurme pisze:Mam dwie realne opcje zostawić wentylator lub zawalić wywiew pianką i nie mieć w łazience żadnego.

Masz jeszcze trzecią opcję, zastosować wentylator w kuchni i łazience łącząc je jednym kabelkiem i jednym wyłącznikiem tak by chodziły dwa na raz.