bachus pisze:Znając Ciebie to zamontowanie czegokolwiek nie jest sukcesem a raczej normalnością. Sukcesem będzie jak to wszystko ruszy.
Wszystko w swoim czasie. Dom jest jeszcze niezamieszkany. Aż tak się nie spieszy. Mam wiele różnorodnych wydatków. W przypadku omawianego wiatraka, brak mi jedynie akumulatora.
Poniżej regulator ładowania, oddzielnie zakupiony do ww. turbiny, model FW2406:
W przypadku fotowoltaiki, brak mi jedynie zabezpieczeń przepięciowych. W tym przypadku wolę poczekać, by dozbierać pieniędzy i zakupić coś, co rzeczywiście zadziała w przypadku przepięcia i bliskiego bądź nawet bezpośredniego uderzenia pioruna.
Szkoda wydawać pieniądze na produkty, które nie spełniają norm w rzeczy samej mogą nie być skuteczne.
Rozwiażaniom nad odpowiednim doborem ogranicznika przepięć poświęciłem oddzielny wątek w tym dziale. W skrócie koniecznie ma to być "przepięciówka", która oprócz warystora zawiera minimum jeden iskiernik, o zdolności odprowadzania ładunku piorunowego [10/350 µs] minimum 12,5 kA (nie mylić z prądem wyładowczym [8/20 µs], który z reguły wynosi 40-65kA), o czasie zadziałania mniejszym od 25 ns oraz z zerowym prądem roboczym i zerowym prądem upływu (co jest zaletą użycia iskiernika), w końcu też brakiem starzenia się, co jest cechą ograniczników bez iskiernika.
Takie ograniczniki są minimum 2-3- razy droższe od najtańszych, nic nie wartych ograniczników. To kwota z przedziału 400-600 złotych za sztukę, kupowane w hurcie (w detalu cena dochodzi do 1000 zł.!) Potrzebuję cztery sztuki zabezpieczeń.
Wolę poczekać, a nie marnować pieniądze na byle co, jak to czyni większość nieświadomych w Polsce prosumentów albo niedouczonych "fachowców", tym bardziej, że wydatek jest spory.