xander119 nie znasz sprawy, a oceniasz.
Tak się składa, ze wcale mnie nie zaskoczysz bo:
- kredyt wziąłem w PLN i podobnie jak Ty tylko na 10 lat.
W przeciwieństwie do Ciebie jeszcze go nie spłaciłem, ale nie pozostało mi już wiele do spłacenia.
Po co więc takie oceny i krytykanctwo, na dodatek nie związane z tematem - tylko po to żeby cokolwiek napisać ?

Rozumiem, że jest taka potrzeba dowartościowania się, na zasadzie ja zrobiłem - dobrze. Niech sobie inni piszą co chcą, ja zrobiłem dobrze chociaż nie wykonałem termoizolacji.
Na hydroizolacji też zaoszczędziłeś ?
Zabezpieczenia różnicowo - prądowe też są przecież nie potrzebne (ja u siebie zastosowałem i to nie jedno) - niepotrzebny wydatek.

To nie jest tak, że dom = dom.
Są domy i domy

Nie jestem jak brzęczkowski i nie zamierzam cię od ciepłowników wyzywać jeśli o to ci chodzi Po prostu pewien mądrzejszy starszy człowiek- nomen omen bardzo wykształcony człowiek w kierunku budownictwa- podpowiedział mi że izolacja termiczna spełnia swoje zadanie ale tylko do określonej grubości a wszystko co jest przewymiarowane to strata pieniędzy. Zrobiłem taki trochę eksperyment i poszedłem za jego radą. Kasy dużo nie oszczędziłem ale co najważniejsze nie żałuję decyzji o zmniejszeniu izolacji termicznej. Nie ma różnicy w temperaturze u mojego kolegi w domu i u mnie po rozpaleniu w kominku (mamy takie same, budowaliśmy w tym samym czasie) - z nawiewem powietrza do pokoi. Hydroizolacja? Dysperbit x3 na fundamencie z obu stron a poziomo folia fundamentowa 0,7 mm w każdej możliwej technologicznie płaszczyźnie. No oprócz ławy bo lana w grunt.

A i żeby nie było. Na termoizolacji zaoszczędziłem niewiele.
Może ze 3-4 tysiące. Nie chodziło mi o oszczędność tylko o zdrowy dom. Szczerze mówiąc byłem pewien że ogrzewanie wykończy mnie finansowo. A tu taki psikus.

xander119 pisze:podpowiedział mi że izolacja termiczna spełnia swoje zadanie ale tylko do określonej grubości a wszystko co jest przewymiarowane to strata pieniędzy.

To chyba rzeczywiście jest prawda.
Są jednak różne warunki związane z poszczególnymi rozwiązaniami i nie do końca w prosty sposób da się wszystko porównać,

A ściany zewnętrzne z jakiego kolega ma materiału ? i czy są docieplone ?

podpowiedział mi że izolacja termiczna spełnia swoje zadanie ale tylko do określonej grubości a wszystko co jest przewymiarowane to strata pieniędzy.

Oczywiście! Ale przy źle zrobionej instalacji. Czyli przy ogrzewaniu centralnym .
Np. kocioł gazowy, jest obliczany na -20 st. bo jakiś bezmózg wymyślił jedno na wszystko. Tak więc przy -5 gdy dom potrzebuje 1/2 zużycie spada najwyżej o 1/4 , przy 0 czy +3 jest jeszcze gorzej. Poza tym takie ogrzewanie jest drogie w instalacji. Jak widać inwestycja w skuteczną izolację się nie opłaca.
Z tym, że jak instalacja wykonana jest prawidłowo, to koszt ogrzewania wynosi tyle co abonament za gaz + kWh jakie zużywa kocioł.
Poza tym mamy chłodzenie i niższe koszty inwestycyjne.

ekmir pisze:
A ściany zewnętrzne z jakiego kolega ma materiału ? i czy są docieplone ?

Beton komórkowy 24 cm plus styropian. Nic ponad to.

xander119 pisze:

ekmir pisze:
A ściany zewnętrzne z jakiego kolega ma materiału ? i czy są docieplone ?

Beton komórkowy 24 cm plus styropian. Nic ponad to.

No i widzi Pan, że warto się uczyć. Od 25 lat PN 13370 podaje odwrotnie. Teraz ma Pan wilgoć w styropianie. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że skoro projektant nie zna fizyki, to i w ogrzewanie narobił wiele błędów, za które trzeba płacić. Nawet przy przyzwoitej izolacji a błędach instalacyjnych zużycie może przekraczać 30kWh/m2 rocznie.
Co prawda budownictwo jest taką dziwną dziedziną, że im gorzej ktoś ma zbudowane, tym bardziej z tego jest zadowolony. NAWET Z OPŁAT.
Da się człowieka namówić na pompę ciepła za 50 000 czy więcej tysięcy, która zużywa 3-5 x więcej niż pompa za 5000zł i jeszcze nie chłodzi.
Mało tego, jak zaczyna docierać do takiego, że został naciągnięty, to się obraża, wyzywa i wmawia sobie, że tak chciał.

O jakości izolacji świadczy zużycie. 30kWh/m2 zużywają domy przedwojenne z cegły.

xander119 pisze:

ekmir pisze:Beton komórkowy 24 cm plus styropian. Nic ponad to.

ile tego styropianu ?

Mam dwa domy, jeden letniskowy 10 cm a mieszkalny 15 cm styropianu.

No więc właśnie, ja przy scianie z BK 36 zamierzam ocieplić 12 cm.
To chyba raczej nie jest przesada i nie jest przewymiarowane.

Mam jednak pewne watpliwości co do stosowania styropianu z uwagi na jego parametry paroprzepuszczalności - słabą dyfuzyjność.

ekmir pisze:No więc właśnie, ja przy scianie z BK 36 zamierzam ocieplić 12 cm.
To chyba raczej nie jest przesada i nie jest przewymiarowane.

Mam jednak pewne watpliwości co do stosowania styropianu z uwagi na jego parametry paroprzepuszczalności - słabą dyfuzyjność.

Materiał izolacyjny taki jak styropian powinien być zabezpieczony przed napływem wilgoci zarówno z zewnątrz jak i z wewnątrz.

czyli wystarczy hydrofobizacja murów i problem znika

Jeśli przed napływem z wewnątrz i zewnątrz to nie tylko murów ale i styropianu w przypadku ścian dwuwarstwych, gdyż będzie on narażony na warunki zewnętrzne w tym atmosferyczne.

Kuchwa filozofy się zebrali i obradują jak Kiszczak z Wałęsą. Ile tej wilgoci ci styropian wciągnie? Tyle co baba z fijuta. Miałem wsadzony pod piasek i kamienie styropian w akwarium. Przeleżał pod wodą jakieś 4 lata bez kontaktu z powietrzem. Fakt zrobił się nieco cięższy niż sucha płyta ale no ludzie! Nikt przecież nie mieszka w Uboocie i ściany są narażone na opad atmosferyczny a nie stały kontakt z wodą. Dodatkowo są przecież zaciągnięte z zewnątrz klejem który nie ma prawa przepuszczać wody. Od strony ściany jak ekipa jest w miarę kumata to przecież ją zaizoluje chociażby unigruntem a to wystarczy w zupełności. Co innego wełna. Ciągnie wodę jak Mietek po imprezie.

że co ? że klej do styropianu do zatapiania siatki jest wodoodporny ???
to dlaczego go z wodą we wiadrze mieszasz a nie akrylem jak hydroizolacje dwuskładnikowe

hydrofobizacja jako metoda zabezpieczenia nie jest izolacją przeciwwodną czy przeciwwilgociową dla ściany