Witam.

W najbliższych dniach będę osadzał plastikowy zbiornik na deszczówkę o pojemności 2000 l ( http://tinyurl.com/ju22ymn ) 50 cm pod ziemią. By zbiornik nie został z czasem wypchnięty z ziemi, potrzebuję go obciążyć. W tym celu zostanie wylana zbrojona płyta betonowa (koszt betonu z betoniarni to około 200 zł za 1 metr sześcienny + dowóz około 100 zł). Muszę w jakiś sposób przytwierdzić ten zbiornik do wylanej płyty.

Moje pytania brzmią:

1. Jakie kotwy / pasy zastosować, by nie zardzewiały / nie zgniły przez jak najdłuższy czas ?
2. Jak przymocować pasy do płyty (przed czy po wylaniu betonu?)

Stalowy płaskownik ocynkowany i śrubunek. W instrukcji na pewno masz jak to zakotwić.

Ta stal na pewno nie zardzewieje za chwilę?
Albo za kilkanaście lat?

Niczego nie mozna byc w zyciu pewnym poza jednym. Zjedza nas robaki.

Zapytałem, bo w Castoramie widziałem liny plecione z plastiku, o średnicach 2 mm i więcej (tanie i może nierozkładalne). Może warto dodatkowo parę razy przewiązać? Plastik wydaje mi się bardziej odporny na korozję niż stal, tak sobie głośno myślę.

Zbiornik plastikowy, liny plastikowe.. Tak to ma sens.

zestaw 4 kotw i 2 pasów będzie kosztował 350 zł ... zawsze mogę zlecić wysłanie do Wrocławia, jedna lina wytrzymuje 5 ton więc raczej mało prawdopodonne aby puściło
co do mocowania do betonu to po wylaniu i 28 dniach dopiero można coś tam zrobić, inaczej w przypadku gotowej płyty drogowej, praktycznie tego samego dnia zbiornik jest zakopany i podłączony

Przestań. Ile to jest piwa! Lepiej plastikowe liny z ciastoramy. Co najwyżej rano po deszczu Uboot na ogródku wyląduje. Jeszcze ma czekać miesiąc po wylaniu płyty? No nie! Doch wykop się zapadnie jak zacznie padać. Miałem ja takiego sąsiada co zaoszczędził na koparce i sam z łopatą wlazł w wykop. Do tej pory go szukają. Legenda głosi że popłynął ciekami wodnymi do jeziora.

Wojtuś - nie odzwyczaisz większości wiązać gówna drutem

Ty no kurewa, miałem przywiązany taki se namiot ogrodowy tymi linkami z ciastoramy- fi 8 bodajże. Przyszła Łilma i namiot pofrunął 5 działek dalej bo linki pozrywało. Potem kupiłem we wiejskim domu towarowym zwykłe polskie linki do wieszania prania. Przyszło kolejne kaszubskie tornado to powyrywało stalowe oczka z namiotu a linki z nimi zostały na trawie.

Panowie, cenię sobie Wasze poczucie humoru, ale lina, o której piszę ma 20 mm średnicy (a są i większe). Nie ukrywam, że jestem laikiem w temacie, ale mam wrażenie, że auto dałoby się na tym powiesić. A że lina jest tania, to i opleść dałoby się wszystko po kilka albo i kilkanaście razy dookoła. Nie, żebym był przeciwny stalowym pasom, co najwyżej boję się, że mi to za kilka lat przerdzewieje.

Też miałem kiedyś wrażenie że piardnę i wiesz co? Zejsrałem się. Jak dla mnie twoja lina może mieć nawet i 20 cm średnicy. Osobiście bym się na tym nie wieszał bo Chińczyki mało ważą i im nie zależy na wytrzymałości. Z resztą o czym my tu komprendo? Masz instrukcję do zbiornika? Ktoś mądry wziął za to kup... siana. To się stosuj a nie pytasz obcych czy co i jak. A jak chcesz konkrety to..paaanie.. takie rzeczy nie są tanie. A jak nie stać bo na ślunsku wungel drogi to rób metodą prób i błędów. Aloha.