Jakieś 2-3 tygodnie temu nagromadził się gaz w pomieszczeniu gdzie w domu wisi piec Viessmann Vitopend 100 WHE4. Nie kontaktował moduł zapłonu.
Moim zdaniem piec powinien się wyłączyć ale z jakichś powodów nie zrobił tego. Fachowcy od Viessmana twierdzą, że to musiały być spaliny.

Ale moim zdaniem to nie była woń spalin tylko ostry, podobny do oparów benzyny zapach tego, co dodają do gazu.
Boję się o rodzinę bo gdy znowu styki zaśniedzieją, nagromadzony gaz w momencie odkręcenia ciepłej wody (gdyby styki "zaskoczyły") może wysadzić nas w powietrze.

Nadmieniam, że piec oglądało dwóch serwisantów z Viessmana i oni nie widzą problemu.
Więc nie bardzo mam się do kogo zwrócić o poradę.

Może ktoś zna jakiś sposób jak tto sprawdzić?

Serwisant usuwając usterkę powinien umieścić odpowiednią adnotację w książce serwisowej/napraw/kontroli kotła tym samym stwierdzając poprawność działania urządzenia. Jeżeli nie masz takiej książki to polecam ją założyć lub poprosić o sporządzenie raportu z przeglądu/serwisu - taki mały dupochron. Jeżeli chodzi o to co możesz zrobić sam to zamontować czujnik gazu i czadu w pomieszczeniu sprawdzić wentylację i system powietrzno-spalinowy - choć to ostatnie dla kominiarza.

Dzięki za odpowiedź.
Tak właśnie mam zamiar zrobić - czujnik gazu i tlenku węgla. Tylko nie mogę znaleźć żadnego, co by miał certyfikat na obie funkcje (znalazłem taki, co ma certyfikat TUW na czujnik tlenku ale już nie na gaz).

Mozesz też skonsultować się z nimi http://www.kominiarze-warszawa.pl/ na pewno ci pomogą, powiedzą jakie rozwiązanie wybrać

Nie zapominaj, że takie kotły trzeba regularnie serwisować, w przeciwnym wypadku może się to źle skończyć. We Wrocławiu działa Termoheat 24/7, który się tym zajmuje skontaktuj się z nimi.

wlawles pisze:Dzięki za odpowiedź.
Tak właśnie mam zamiar zrobić - czujnik gazu i tlenku węgla. Tylko nie mogę znaleźć żadnego, co by miał certyfikat na obie funkcje (znalazłem taki, co ma certyfikat TUW na czujnik tlenku ale już nie na gaz).

Np niedaleko mnie produkują: http://www.orno.pl//4,detektory/310,det ... ego-ac230v

Dziś znów smród aż łeb boli. Piec wyłączony. Pytałem pogotowie gazowe, czy puszczono jakieś dodatkowe zapachy ale nie. Chciano wysłać tu ekipę ale umówiłem się, że najpierw zakręcę gaz na zewnątrz domu i sprawdzę, czy ustanie. Ustało. Niestety ponowne włączenie nie dało gazu. Przyjechali włączyć (reduktor trzeba było ruszyć). Sprawdzili detektorem czy nie ma wycieku i nic. Nie rozumiem tego, to już 4-ty facet z detektorem. Smród jest intensywny i zbiera się na górze (gaz jest lżejszy od powietrza). Ale jak oni sprawdzają, nigdy go nie ma.
Łby nas bolą i jesteśmy już zmęczeni tym ciągłym paranoicznym sprawdzaniem w dzień i w nocy.

Czy ktoś wie, co to może śmierdzieć? Jakby benzyna lakowa czy podobnie.Obwąchałem wszystko i nigdzie nie ma źródła. Trochę czuć w kominie (tym od pieca) ale słabo i PIEC WYŁĄCZONY więc mógł się tam dostać z pomieszczenia. Poza tym lekko śmierdzi wymiennik ciepła w piecu ale też nie jest tak intensywny, jak to, co zbiera się w pomieszczeniu.

Bolas pisze:Np niedaleko mnie produkują: http://www.orno.pl//4,detektory/310,det ... ego-ac230v

Tak, dzięki. Widziałem te czujniki w sprzedaży. Jednak nie ma mowy o jakichkolwiek atestach. W ogóle tylko jeden model znalazłem z jakimś certyfikatem i to tylko na czad (wyżej pisałem) a na gaz nie. Wolał bym coś pewnego. Brak certyfikatu nie jest przypadkowy.

andrzejowy pisze:Nie zapominaj, że takie kotły trzeba regularnie serwisować, w przeciwnym wypadku może się to źle skończyć. We Wrocławiu działa Termoheat 24/7, który się tym zajmuje skontaktuj się z nimi.

Teoretycznie tak. W praktyce przychodzi fachowiec, popatrzy, pokręci nosem, zainkasuje za przyjazd i pojedzie nic nie robiąc.
PS Wrocław to nie mój rejon.

mila8888 pisze:Mozesz też skonsultować się z nimi http://www.kominiarze-warszawa.pl/ na pewno ci pomogą, powiedzą jakie rozwiązanie wybrać

Przydał by się kominiarz ale mamy słaby dach (do wymiany) i boimy się, że będzie ciekł jeszcze bardziej.

Każda porada zła. To może wróżbita Maciej pomoże. Stwierdzam że jesteś naiwniakiem płacąc serwisantowi za przyjazd i pokręcenie nosem nic nie zrobił nic nie dostaje - proste co on taksówkarz żeby na jeżdżeniu zarabiać? Nie podjął się roboty niech spada. A co z tymi atestami zrobisz? Kombinerki też mają atest na bycie odpornym do 10000V ale atest traci ważność z pierwszym użyciem ich.

Porady dobre ale muszę poczekać do wypłaty z zakupem detektora :)

Zaczynam skłaniać się ku tezie, że u mnie pachnie nawaniacz, który jakoś się przykleja do wymiennika ciepła i może jeszcze gdzieś (może do wyciągu?). Gazownik sprawdzał gdy lekko było czuć w powietrzu (nie mógł czekać aż stężenie wzrośnie). Gdy piec chodzi, nie czuć (może dopala to chemikalium). Przez miesiąc też nie było tego czuć (może zależy od wilgotności powietrza, które czasem skrapla się i wtedy to paruje porywając cząstki nawaniacza?

To tak samo jak z lekarzem. Musisz sobie diagnozę samemu postawić i idziesz do lekarza po receptę. Inaczej nie da rady się leczyć.

Faktem jest że opary po farbach lub lakierach mogą spotęgować zapach spalanego gazu ale to by oznaczało że komora spalania a raczej system odprowadzania spalin nie działa poprawnie.

Farb u mnie nie ma. Ale jeśli nie dopala gazu, zdaje się mieć to sens. Nie mam dobrego napowietrzenia (po tej akcji z "gazem" otwieram drzwi przelotowe do garażu, gdzie jest więcej świeżego powietrza z racji nieszczelności). Ponadto nie jestem pewien czy coś nie siedzi mi w rurze kominowej - zaglądałem lusterkiem i latarką ale słabo widać. Niestety kominiarza będę mógł wziąć dopiero po remoncie dachu.
A teraz piec chodzi non-stop i nie czuć tego "nawaniacza".

Ciekaw jestem dlaczego użytkownik KonsultantVissmana nie wypowiada się o serwisie a w tematach na dobór kotła jest pierwszy.