Może warto zastanowić się nad nowoczesnymi technologiami. Aby zmniejszyć przenikalność ciepła na zewnątrz budynku można w czasie remontu jak i na etapie wykończenia zastosować Cera Therm. Jest to specjalny dodatek który można aplikować do wszelkiego rodzaju farb i lakierów. Ma on strukturę podobną do małych kuleczek o grubości nieco większej od ludzkiego włosa. Kuleczki w środku są wypełnione próżnią co stanowi doskonałą izolację. My zrobiliśmy test na kawałku blachy którą pomalowaliśmy tym środkiem a potem ją podgrzewaliśmy od spodu palnikiem gazowym. Blacha była ledwo co ciepła. W czasie sprawdzania kamerą termowizyjną okazało się że dodanie tego środka w proporcji 100 gram na 1 litr farby przy jednej warstwie zwiększa oszczędność ciepła o 18-25%. W tamtym roku robiliśmy remont szkoły i pomalowaliśmy farbą z dodatkiem ceratherm wszystkie ściany i sufity.

profmal-v pisze:Może warto zastanowić się nad nowoczesnymi technologiami. Aby zmniejszyć przenikalność ciepła na zewnątrz budynku można w czasie remontu jak i na etapie wykończenia zastosować ...

Ehe, a jak to się ma do tematu tego wątku? Tu rozmawiamy o konstrukcji ścian zewnętrznych, czyli o Porothermie albo bloczkach betonowych...

[/img]

pimpus, dryfix schnie w dobę, a po 48h jest już w 100% gotowy. Nie trzeba nic dosuszać. Ścian jest odporna i gotowa na dach.

Gdyby jeszcze budowano na Saharze, to bym się z tym stwierdzeniem zgodził, ale w Polsce trzeba mieć dużo szczęścia by w trakcie budowy nie spadł deszcz i nie spowodował zawilgocenia murów.
Same zaprawy murarskie nie są problemem, gdyż ich objętość w skali całego budynku jest niewielka.

Wylewki, tynki, opady atmosferyczne i nieszczelne izolacje do gruntu, to są główne przyczyny występowania wilgoci w nowych budynkach.

profmal-v pisze:Może warto zastanowić się nad nowoczesnymi technologiami. Aby zmniejszyć przenikalność ciepła na zewnątrz budynku można w czasie remontu jak i na etapie wykończenia zastosować Cera Therm. Jest to specjalny dodatek który można aplikować do wszelkiego rodzaju farb i lakierów. Ma on strukturę podobną do małych kuleczek o grubości nieco większej od ludzkiego włosa. Kuleczki w środku są wypełnione próżnią co stanowi doskonałą izolację.

Z podanym przykładem pomiaru temp. nie bardzo się bym zgodził. Otóż ten przykład z pomalowaną blachą jest dla takich porównań zły. Zła jest metodologia porównania.
Aby stwierdzić czy faktycznie ten cudowny środek jest tak skuteczny trzeba najpierw zbadać kamerą termowizyjna samą blachę przed nałożeniem tego środka i porównać z blachą po nałożeniu.
Dla czego tak a nie inaczej. Otóż jeżeli weźmiemy do badań samą blachę i to jeszcze dobrze wyczyszczona to okaże się, ze jeżeli ją podgrzejemy to faktycznie będzie ona ciepła ale również okaże się, że jej emisja ciepła będzie bardzo kiepska. To wynika z samego zastosowania, wszystkie metale tak mają. A dla czego tak jest to może ktoś znający fizykę kwantową wyjaśni, ja się nie podejmuję. Jeżeli natomiast tą samą blachę pomalujemy na czarno to okaże się, że współczynnik emisji ciepła wzrasta kilkunastokrotnie a przecież to cały czas ta sama blacha tak samo podgrzewana.
A więc może trzeba dla uwiarygodnienia tego cudownego środka przeprowadzić takie trzy próby i porównać je do siebie inaczej środek będzie cudowny w sferze marketingu.

Enerbau pisze:Gdyby jeszcze budowano na Saharze, to bym się z tym stwierdzeniem zgodził, ale w Polsce trzeba mieć dużo szczęścia by w trakcie budowy nie spadł deszcz i nie spowodował zawilgocenia murów.

No ale przez te 24h kiedy schnie Dryfix to chyba jest szansa, że deszcz nie spadnie Poza tym i tak po każdym dniu budowy pustaki zamyka się od góry folią (przynajmniej moja ekipa tak robiła). A powierzchniowe zawilgocenie porothermu nie jest żadnym problemem w kwestii nośności tego materiału. Dla betonu komórkowego to i owszem, ale ceramika to w tej kwestii inna pólka.

Ściana postawiona z Protherm Dryfix zyskuje pełną wytrzymałość już po 48h. Taka sama ściana wymurowana nawet z Porothermu, ale klasycznie, przy użyciu mokrej zaprawy, do uzyskania pełnej wytrzymałości potrzebuje około 25 - 30 dni. O ile przez miesiąc z pogodą jest różnie, to przez 2 dni bez problemu ściany sobie wyschną.

Enerbau pisze:Gdyby jeszcze budowano na Saharze, to bym się z tym stwierdzeniem zgodził, ale w Polsce trzeba mieć dużo szczęścia by w trakcie budowy nie spadł deszcz i nie spowodował zawilgocenia murów.
Same zaprawy murarskie nie są problemem, gdyż ich objętość w skali całego budynku jest niewielka.

Wylewki, tynki, opady atmosferyczne i nieszczelne izolacje do gruntu, to są główne przyczyny występowania wilgoci w nowych budynkach.

Ale zanim położysz tynki to musisz mieć względnie osuszoną ścianę. Dlatego pojawił się temat suchej zaprawy do materiału konstrukcyjnego, która rozwiązuje ten problem i w praktyce umożliwia bardzo szybkie otynkowania a nawet ocieplenie ściany. Natomiast przy murowaniu na zwykłą "mokrą" zaprawę cementowo-wapienną wilgoci w murze wcale nie jest tak mało - w skali całego domu jest to kilkaset litrów, z czego większość powinna odparować w procesie schnięcia ściany. To dlatego domy często zostawia się do sezonowania w SSO, żeby nie utrudniać schnięcia muru. Dryfix rozwiązuje ten problem, dlatego możliwe jest zrobienie domu w stanie surowym zamkniętym w jeden sezon budowlany.

Jest mnóstwo suchych technologii, które stosuje się teraz na budowach. Jakoś z mokrą zaprawą do ceramiki ludziom jest się najtrudniej rozstać... Tu są fajnie rozpisane różnice między tymi systemami: http://www.budujnasucho.pl

Bardziej tu chodzi o prawidłowy przebieg budowy, z przestrzeganiem wszystkich możliwych
kroków, w celu uniknięcia niepotrzebnego zawilgocenia konstrukcji budynku.

Enerbau pisze:Bardziej tu chodzi o prawidłowy przebieg budowy, z przestrzeganiem wszystkich możliwych
kroków, w celu uniknięcia niepotrzebnego zawilgocenia konstrukcji budynku.

Najwięcej wilgoci i tak jest przy wykończeniówce. To dlatego dom musi swoje "odstać' zanim się człowiek do niego wprowadzi - tynki wewnętrzne, posadzki, roboty instalacyjne, malowanie... Na tym etapie to czy ściany były murowane na mokro czy na sucho nie ma już tak naprawdę znaczenia Systemy typu dryfix pozwalają moim zdaniem zaoszczędzić sporo czasu - nie tylko z powodu mniejszej wilgoci w ścianie, ale też z powodu szybszego uzyskiwania docelowej nośności całej ściany. Ściany gotowe do obciążania po 48-godzinach w dryfix to mniej więcej 15 razy szybciej niż przy zastosowaniu mokrej zaprawy cementowo-wapiennej.

zgadzam się, nie raz i nie dwa widziałame jak np. komus popekały sciany bo wszystko było za szybko. Przy materiałach jakie stosujemy w PL lepiej odczekać aż ściany ostygną

Nie "za szybko", tylko niezgodnie z instrukcją Przy zaprawie cementowo-wapiennej do Porothermu jest 30 dni na docelową nośność ściany, a przy Dryfix jest 48h. Oczywiście te 30 dni to jest wartość maksymalna i najbardziej "bezpieczna". Przy bardzo sprzyjającej, ciepłej, suchej i lekko wietrznej pogodzie - ten czas da się trochę skrócić. Ale to jest już kwestia doświadczenia kierownika budowy....

Mówcie co chcecie ale zupełnie ciekawe są te fasady - http://www.thermofasada.pl - widać, że to nie jest typowo polska firma.

Tam nie ma fasad, tylko okna. Po co piszesz o tym w wątku o ścianach zewnętrznych?

P.S. Co do wilgoci w murze, to oczywiście najwięcej jest przy wykończeniach, ale do zaprawy cementowo-wapiennej też jej idzie kilkaset litrów, z czego większość musi odparować przed zrobieniem wykończenia. Dlatego Dryfix ma pod tym kątem przewagę, bo ściany nie muszą w ogóle odparowywać. To jest ważne przy ścianach działowych, które w naturalny sposób schną gorzej, bo mają mniejszy dostęp do ruchomego powietrza.