Witam.
Niedawno odziedziczyłem dom po teściach ,który był budowany na początku lat 70-tych.Niestety dokumentacja czyli głównie projekt tego domu gdzieś przepadł.Z tego co zdążyłem sie dowiedzieć to w domu dokonano kilku przeróbek ( przebicie w stropie i montaż schodów,budowa tarasu,przed domem,przy wymianie okien zmieniono jedno na balkonowe,w dużym garażu wykonano dodatkową bramę, drugą bramę wjazdową) Moje pytanie jest takie, czy ktoś po tylu latach może przyczepić się do tego, jeżeli niema w tej chwili żadnych dokumentów stwierdzających jak wyglądał dom od razu po wybudowaniu?

Ty może i tych kwitów nie masz ale wydział budownictwa pewnie ma. No chyba że i oni stwierdzą że pogubili kwity. Ale nie liczyłbym na to że archiwum nie spełnia swojego zadania.

Ale czy w latach 70-tych projekty były składane w urzędach?

Oczywiście że tak. I była to głęboka komuna więc inwigilacja była gorsza niż teraz. Kwitów mógłbyś nie mieć z czasów wojny-bo wiadomo że ludzie uciekali zostawiając wszystko- ale po 45' wszystko było skrzętnie notowane w urzędach.

Hm...no cóż to może sprawdzę w urzędzie czy coś takiego mają.

BRAWO TEN PAN!!!