Witam, mam pytanie jak w temacie. Otóż co powoduje rozpadanie się bloczków z gazobetonu które leżały na ziemi przez zimę? Woda, mróz czy o co chodzi?
Pojechałem wczoraj na działkę. Na jesień przykryłem ławkę brezentem a rogi zabezpieczyłem nowiutkimi bloczkami z gazobetonu żeby plandeka nie odfrunęła przez zimę. Trochę się zdziwiłem że z dużych bloczków po zimie została kupka białego gruzu. O dziwo bloczki z którego wymurowany jest dom mają się dobrze-oprócz nielicznych wysadzeń w miejscach w których były z zewnątrz lekko popękane.
Mam teraz pietra czy mi się chałupa nie rozpadnie-w sensie czy to nie wada materiału który kupiłem.

Nie napisałeś jakiej to odmiany gazobeton.
Bloczki o niskiej gęstości 300, 350, 400 mogło tak się zdarzyć.
Duża ilość porów wypełnia się wodą, zamarza i po kłopocie

Chyba 400 bo na stronie termbloq podają że taką klasę mają najniższą a biorąc pod uwagę że bloczek był dość tani to zakładam właśnie tą najniższą gęstość.

i z tego domy stawiają ???

Jop.

orzesz ty orzeszku .... i się domki nie rozpadywują od zewnątrz?
czy styropian i kołki go trzymają przy życiu ?

Staryy z tego wieżowce budują.

o ja pitolę .. i tak samo jak Twoje się rozpadywują - od 15 piętra w dół ?

Na szczęście u mnie te co są pobudowane to się nie rozpadają. Zastanowił mnie tylko wpływ siły natury na bloczek leżący bezpośredni na ziemi mający kontakt ze śniegiem. Ale daje to do myślenia jak nietrwałym materiałem jest gazobeton. A przecież z tego teraz całe osiedla budują.

Domy rozlatujące się z ytonga
http://www.stern.de/wirtschaft/news/bau ... 31468.html

Ogień. Co prawda moje bloczki to nie Xella ale mogę domniemywać że kupiłem najgorszy zagraniczny syf którego nikt za granicą nie chciał kupić albo bali się go sprzedać. Ten bloczek wyglądał dosłownie jak opisany w tym artykule-"spuchnięta kreda" która w ręce się po prostu rozpadła.
Nic tylko rozpieprzyć domek i stawiać z silikatów albo ceramiki?