Użyłem preparatu grzybobójczego z chlorem, pleśń zniknęła, jednak atomizer nie był sprawny i przy pryskaniu porobiły się zacieki. Ścianę zostawiłem do przesuszenia, teraz ją pomalowałem i niestety ślady po tych zaciekach są bardzo widoczne. Pytanie: czy samo ponowne malowanie wystarczy, czy może powinienem te zacieki czymś przemyć? Będę wdzięczny za pomoc.

a pisali i uczyli na etykiecie preparatu, że usuwa się grzybnię a nie owocniki grzyba na ścianach?
miejsca skażone w tym tynki się skuwa a aplikację podchlorynu sodu stosuje się bezpośrednio na ścianę i mur. Ale tak jest jak amator się za usuwanie skutków a nie przyczyn zabiera

skuj tynk spryskaj jeśli to pomoże bo może okazać się że trzeba robić zastrzyki i to nie na bazie chloru aktywnego a kwasu borowego który mniej jest szkodliwy dla zdrowia i życia ludzkiego lecz bardziej skuteczny dla wszelkich grzybów domowych i pleśni

innej opcji nie widzę profesjonalnie do tego tematu podchodząc

eee tam. Ja bym chciał mieć pleśń na ścianach. Otworzył bym fabrykę sera lazur-od dłuższego czasu szukam pomysłu na biznes.

Penicillium camemberti - żeby rosły na ścianach to bym w tesco tak drogiego sera nie kupował i pod winko wieczorem nie jadł ... ( a kto bogatemu zabroni )

Drogi ser w Tesco? Myślałem że oni tylko seropodobne sprzedają-czyli na pleśni z mandarynek

ale że jak ? mam pieczarę zrobić ze salunu i utrzymywać wilgotność pow. 70% i temperaturę +7 stC ???




tylko ser w to wycierać lub tą tapetą obwijać jak w sreberko

Prawie jak u mojej byłej żony w lodówce.