Czy można kłaść gładz
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
Czy można kłaść gładz
Czy moge położyć gladz na ściane pomalowana farba czy musze ja jakość zeskrobać
-
Picadoor
Odradzam. Jeśli to farba tzw emulsja, to stanowczo odradzam. Należy to zeskrobać.
Dlaczego?
Każda szpachlówka podczas procesu wiązania wywołuje krótkotrwały wzrost temperatury, nawet o kilkanaście stopni. Daje się to zauważyć szczególnie po nałożeniu szpachlówek na stare powłoki malarskie (farby).
(Proste doświadczenie np: połącz w masie pół na pół siwą szpachlówkę z Nidy-Gips z klejem Ceresit CM-11. Wywołasz przyspieszone wiązanie wytwarzające temperaturę nawet do 35 stopni.)
Zatem po nałożeniu szpachlówki na warstwę farby wywołamy zjawisko tzw "zaparzenia". Ponieważ farba poddana zostanie intensywnemu oddziaływaniu cieplnemu w zamkniętej niemal hermetycznie przestrzeni o dużej wilgotności. W efekcie, podczas malowania tak wyszpachlowana ściana, na 101% "zemści" się odwarstwianiem starej powłoki od pierwotnego podłoża, podczas malowania wałkiem i jest to proces nieodwracalny. Nie jesteś w stanie przewidzieć gdzie i w jakiej skali to może wystąpić. Czy zechcesz zatem zaryzykować?
PS. żaden grunt tutaj nic nie pomoże.
pozdrawiam
Dlaczego?
Każda szpachlówka podczas procesu wiązania wywołuje krótkotrwały wzrost temperatury, nawet o kilkanaście stopni. Daje się to zauważyć szczególnie po nałożeniu szpachlówek na stare powłoki malarskie (farby).
(Proste doświadczenie np: połącz w masie pół na pół siwą szpachlówkę z Nidy-Gips z klejem Ceresit CM-11. Wywołasz przyspieszone wiązanie wytwarzające temperaturę nawet do 35 stopni.)
Zatem po nałożeniu szpachlówki na warstwę farby wywołamy zjawisko tzw "zaparzenia". Ponieważ farba poddana zostanie intensywnemu oddziaływaniu cieplnemu w zamkniętej niemal hermetycznie przestrzeni o dużej wilgotności. W efekcie, podczas malowania tak wyszpachlowana ściana, na 101% "zemści" się odwarstwianiem starej powłoki od pierwotnego podłoża, podczas malowania wałkiem i jest to proces nieodwracalny. Nie jesteś w stanie przewidzieć gdzie i w jakiej skali to może wystąpić. Czy zechcesz zatem zaryzykować?
PS. żaden grunt tutaj nic nie pomoże.
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 29 paź 2007, 23:11 przez Picadoor, łącznie zmieniany 3 razy.
-
Picadoor
Explorer, każdemu wolno mieć zdanie. Ale nie można nikogo wprowadzać w błąd.
A tak a'propo, mam małe pytanko. Co zrobi pan Explorer, jeśli uzyska na przemian w różnych punktach dużej ściany ( np: w 6-10 dowolnych punktach) raz wynik pozytywny (farba mocno się trzyma), raz negatywny (puchnie i odłazi), no co? Zaszpachluje udając przysłowiowego "niemca" czy będzie dalej próbkował? Zgaduj zgadula.
pozdrawiam
A tak a'propo, mam małe pytanko. Co zrobi pan Explorer, jeśli uzyska na przemian w różnych punktach dużej ściany ( np: w 6-10 dowolnych punktach) raz wynik pozytywny (farba mocno się trzyma), raz negatywny (puchnie i odłazi), no co? Zaszpachluje udając przysłowiowego "niemca" czy będzie dalej próbkował? Zgaduj zgadula.
pozdrawiam
-
Picadoor
Rozumiem, że chodzi o farbę (a nie o żadną emalię czy inne paskudztwo).
W swojej wypowiedzi użyłem nazwy potocznej (mój błąd, chociaż...), bo oczywiście nie wszystkie farby są tzw "emulsjami". Obecnie używane są farby winylowe, poliwinylowe, akrylowe itd. i stosując potoczne pojęcie farby emulsyjnej miałem coś takiego na myśli.
Tak czy owak nie ma to jednak żadnego znaczenia. Tym bardziej odradzam, jeśli wręcz są to jakiegoś typu farby klejowe, rzadko już stosowane.
Nawet jeśli to jest tylko 10% (to co się marnie trzyma) to i tak nie wiesz gdzie to nastąpi. Wyjdzie w trakcie malowania, a wówczas będziesz miał przechlapane i tyle.
Bo gorzej jest toto poprawić i zdecydowanie gorsza jakościowo wychodzi taka ściana. No chyba, że standardową jakość i klasę wyrzucasz przez okno, a dążysz do abstrakcji. Tylko po co z pokoju, może nawet z mieszkania robić malowaną stodołę? Nieraz za spore pieniądze.
W swojej wypowiedzi użyłem nazwy potocznej (mój błąd, chociaż...), bo oczywiście nie wszystkie farby są tzw "emulsjami". Obecnie używane są farby winylowe, poliwinylowe, akrylowe itd. i stosując potoczne pojęcie farby emulsyjnej miałem coś takiego na myśli.
Tak czy owak nie ma to jednak żadnego znaczenia. Tym bardziej odradzam, jeśli wręcz są to jakiegoś typu farby klejowe, rzadko już stosowane.
Nawet jeśli to jest tylko 10% (to co się marnie trzyma) to i tak nie wiesz gdzie to nastąpi. Wyjdzie w trakcie malowania, a wówczas będziesz miał przechlapane i tyle.
Bo gorzej jest toto poprawić i zdecydowanie gorsza jakościowo wychodzi taka ściana. No chyba, że standardową jakość i klasę wyrzucasz przez okno, a dążysz do abstrakcji. Tylko po co z pokoju, może nawet z mieszkania robić malowaną stodołę? Nieraz za spore pieniądze.
ooooooo, jakiś atak na mnie bez powodu. Czy ja negowałem twoje zdanie? No proszę pokaż mi gdzie?
Na pytanie z punktami na dużej scianie, odpowiedz sobie sam, gdy namawiasz wszystkich do tzw. "zrapowania" farby, raz rapujesz, raz zdrapujesz, zdecyduj się.
Wiem że twoja wiedza książkowa chyba nie pozwala ci na kładzenie gładzi na farbie, ale w praktyce firmy tak robią i i jakoś nikt nie narzeka (tylko trzeba wiedzieć jak to zrobić).
Podaj jeszce dobry książkowy sposób na zdrapywanie farby, na dokładne zdrapywanie, bo się chłopak zapłacze.
Mi nie musisz.
Na pytanie z punktami na dużej scianie, odpowiedz sobie sam, gdy namawiasz wszystkich do tzw. "zrapowania" farby, raz rapujesz, raz zdrapujesz, zdecyduj się.
Wiem że twoja wiedza książkowa chyba nie pozwala ci na kładzenie gładzi na farbie, ale w praktyce firmy tak robią i i jakoś nikt nie narzeka (tylko trzeba wiedzieć jak to zrobić).
Podaj jeszce dobry książkowy sposób na zdrapywanie farby, na dokładne zdrapywanie, bo się chłopak zapłacze.
Mi nie musisz.
wolnoć Tomku w swoim Domku 
-
Picadoor
Przecież nie napisałem, że się mylisz, że jesteś w błędzie. Jedynie odradziłem wykonanie takiej roboty. Wiedziałem i wiem, że jedną z możliwości zrobienia takiej robótki "na skrót" jest to, co opisujesz.Tylko czy to jest dobry sposób? Odradziłem go, wskazując inny, bardziej pracochłonny, ale i pewniejszy.
Dlaczego to złośliwie kwitujesz?
Explorer napisał:
Gdy odpowiadam - wcale nie tchórzliwie na zaczepkę - to co, zaraz z góry? Tak?
Zadałem proste pytanie:
Co zrobi pan Explorer, jeśli uzyska na przemian w różnych punktach dużej ściany ( np: w 6-10 dowolnych punktach) raz wynik pozytywny (farba mocno się trzyma), raz negatywny (puchnie i odłazi)?
A pan Explorer odpowiedział:
A później pan Explorer dodaje - oczywiście bez cienia złośliwości:
Dalej Explorer pisze:
A może wiedzy?
Przecież to nie wstyd.
Explorer napisał:
No tak, to jest koronny argument!! I dlatego właśnie jest to zgodne ze sztuką budowlaną ??!!!
Ręce opadają.
To może popatrz jak firmy robią u nas drogi (przecież wszystkie tak robią). Właśnie to widać. A co tam drogi, porządnego chodnika nie potrafią zrobić, zapada się. Bo zamiast porządnej pospółki (z kruszywa typu "orzech") z uporem maniaka sypią piasek zmieszany z cementem. Jeden wielki szajs robią. Ale... jest za to szybciej, właśnie "na skrót". Czy tak powinniśmy doradzać nowicjuszom?
Więc w sumie to wcale się nie czepiasz i nie jesteś zgryźliwy, więc przepraszam, jeszcze jedno wspomnę.
Tyle, że to akurat JEST zgodne ze sztuką i nie przypomina zgaduj zgaduli - puści, nie puści. Daje 100% pewności, że nic nie spadnie. I jeszcze jedno: świadczy o podejściu - do wszystkiego. Do klienta, do rzemiosła a także jest wyrazem szacunku dla swej własnej pracy, bo pozostawia przekonanie o profesjonalnie wykonanej robocie.
No ale po co komu takie dyrdymały, fachowcem sie jest, nie?
PS. Jeszcze wiele wody w naszej kochanej Wiśle upłynie, zanim wszystkie ciężkie prace będą za nas wykonywać maszyny. W budownictwie szczególnie. Wiec póki co trzeba się natrudzić, żeby coś DOBRZE zbudować.
Dlaczego to złośliwie kwitujesz?
Explorer napisał:
Czy fachowiec Explorer uznał, że tym dyskretnie mi dokopie bo mu wlazłem w paradę?. Ale.....pewnie książkowo się mylę, no bo skąd, to wcale nie było ironiczne. I niczego nie sugerujezawsze można jeszcze skuć tynk i od nowa otynkować, bo jesli farba się dobrze trzyma?
Gdy odpowiadam - wcale nie tchórzliwie na zaczepkę - to co, zaraz z góry? Tak?
Czy aby na pewno? To jest bardziej próba obrony swojego stanowiska, racji, a także odpowiedź na złośliwą ironię. Bo ironia pojawiła się TYLKO dlatego, że ośmieliłem się odradzić sposób SUPER fachowca, ośmieliłem się naruszyć jego nieomylność.ooooooo, jakiś atak na mnie bez powodu.
Zadałem proste pytanie:
Co zrobi pan Explorer, jeśli uzyska na przemian w różnych punktach dużej ściany ( np: w 6-10 dowolnych punktach) raz wynik pozytywny (farba mocno się trzyma), raz negatywny (puchnie i odłazi)?
A pan Explorer odpowiedział:
Tak jak się spodziewałem. Dostałem rzeczową, konkretną odpowiedźNa pytanie z punktami na dużej scianie, odpowiedz sobie sam....
A później pan Explorer dodaje - oczywiście bez cienia złośliwości:
Odpowiem tak. Jeśli nie rozróżniasz postów i tematów ( a może nie chcesz rozróżnić?), i tego, że "rapowanie" było albo w temacie glazura, albo w temacie farba olejna - nieistotne bo i tak dotyczyło innej sytuacji, a to "skrobanie" z punktu technicznego dotyczy zupełnie innej sytuacji i jest w temacie farba klejowa lub winylowa, to szczerze współczuję, przykro mi bardzo....."zrapowania" farby, raz rapujesz, raz zdrapujesz, zdecyduj się.
Dalej Explorer pisze:
A....z czego tak wnioskujesz? Czy z tego, że umiem nazwać wszystko jak należy, czy z tego, że brakuje ci zwyczajnie argumentów?Wiem że twoja wiedza książkowa...
Explorer napisał:
ale w praktyce firmy tak robią
No tak, to jest koronny argument!! I dlatego właśnie jest to zgodne ze sztuką budowlaną ??!!!
To może popatrz jak firmy robią u nas drogi (przecież wszystkie tak robią). Właśnie to widać. A co tam drogi, porządnego chodnika nie potrafią zrobić, zapada się. Bo zamiast porządnej pospółki (z kruszywa typu "orzech") z uporem maniaka sypią piasek zmieszany z cementem. Jeden wielki szajs robią. Ale... jest za to szybciej, właśnie "na skrót". Czy tak powinniśmy doradzać nowicjuszom?
Więc w sumie to wcale się nie czepiasz i nie jesteś zgryźliwy, więc przepraszam, jeszcze jedno wspomnę.
Ależ oczywiście i wcale to nie książkowy sposób. Wystarczy trochę ciepłej wody, ławkowiec i szeroka szpachelka zaostrzona "na sztorc", czyli na płasko. A potem trochę cierpliwości, sposobu, wysiłku i zrobione.Podaj jeszce dobry książkowy sposób na zdrapywanie farby, na dokładne zdrapywanie, bo się chłopak zapłacze.
Tyle, że to akurat JEST zgodne ze sztuką i nie przypomina zgaduj zgaduli - puści, nie puści. Daje 100% pewności, że nic nie spadnie. I jeszcze jedno: świadczy o podejściu - do wszystkiego. Do klienta, do rzemiosła a także jest wyrazem szacunku dla swej własnej pracy, bo pozostawia przekonanie o profesjonalnie wykonanej robocie.
No ale po co komu takie dyrdymały, fachowcem sie jest, nie?
PS. Jeszcze wiele wody w naszej kochanej Wiśle upłynie, zanim wszystkie ciężkie prace będą za nas wykonywać maszyny. W budownictwie szczególnie. Wiec póki co trzeba się natrudzić, żeby coś DOBRZE zbudować.
Ho ho, ale się naprodukowałeś tych literek, wyglądało to jakbyś się tłumaczył przed wszystkimi użytkownikami.
Aż nuda bierze, gdy się czyta takie dyrdymały.
Osoby które nie mają racji, to zawsze muszą mieć ostatnie zdanie, bo ktoś pewny siebie, nie będzie się tak bronił, tylko machnie ręką.
Z twoim podejsciem, trzeba by było większość domów zburzyć i postawić na nowo.
Nie posądzaj mnie o złośliwość, bo jako pierwszy miałeś do mnie jakieś aluzje, i nie tylko do mnie zresztą.
Miłego pisania ( nie do mnie proszę)
Aż nuda bierze, gdy się czyta takie dyrdymały.
Osoby które nie mają racji, to zawsze muszą mieć ostatnie zdanie, bo ktoś pewny siebie, nie będzie się tak bronił, tylko machnie ręką.
Z twoim podejsciem, trzeba by było większość domów zburzyć i postawić na nowo.
Nie posądzaj mnie o złośliwość, bo jako pierwszy miałeś do mnie jakieś aluzje, i nie tylko do mnie zresztą.
Miłego pisania ( nie do mnie proszę)
wolnoć Tomku w swoim Domku 
-
Picadoor
No to dlaczego nie machasz? Sam o sobie piszesz? Wygląda na to, twoje słowa, jakby co.Osoby które nie mają racji, to zawsze muszą mieć ostatnie zdanie, bo ktoś pewny siebie, nie będzie się tak bronił, tylko machnie ręką.
PS. "naprodukowałem się" aby wszyscy zobaczyli, jaki kit wciskasz, bo sam nie jesteś w stanie.
-
jandecorator
- Początkujący

- Posty: 31
- Rejestracja: 30 sie 2005, 5:17
Re: Czy można kłaść gładz
Nalezy zmatowic sciany papierem ściernym 40 albo 60witia5 pisze:Czy moge położyć gladz na ściane pomalowana farba czy musze ja jakość zeskrobać
nie wiem dlaczego się tak kłucicie o prostą sprawe po pierwsze aby rozpoznać ile wcześniej jest warst faby jeżeli jest więcej niz 3 to trzeba zedrzeć a gdy nie masz pewności czy się dobrze trzyma to weź nożyk malarski i porysuj przysłowiową kratkę na starej farbie w odstępach 1 cm jeżeli farba będzie odpadywać to także należy ją ściągnąć a po ściągnięciu dokładnym należy ją zagruntować i możemy zaczynać szpachlowanie
