Witam,


Wynajmuję pokój, którego jedna ze ścian graniczy z łazienką, a ostatnio łazienka została zalana.
W pokoju nie ma tragedii, ale gdy się do niego wchodzi, to śmierdzi stęchlizną.
Cały czas tą wilgotną ścianę suszę małą farelką.
Jesli chodzi o podłogę w pokoju, to są tu zwykłe deski (bez żadnej wylewki).
Czy jeśli będę regularnie suszyć ścianę, to ten zapach zniknie?
Co powinnam zrobić z wilgotnym drewnem (mam namyśli deski w podłodze)?
Czy powinnam raczej pomyśleć o jakimś profesjonalnym osuszaniu zapobieganiu grzybowi (oczywiście na koszt właściciela, tym bardziej, ze zalanie nastąpiło z jego winy).

Tak naprawdę nie wiem, gdzie jest źródło tego zapachu. Wilgotna ściana czy deski
Proszę o odpowiedź.

Stokrotko zbyt mało informacji na wróżenie.
zrób foty z lampą
sprawdź organoleptycznie gdzie perfum jest najbardziej intensywny
potem pogłówkujemy co z tym da się zrobić
pozdrawiam

Bardzo dobrze, że osuszasz ścianę, pomieszczenie należy też wietrzyć, wówczas ściana szybciej wyschnie. Nieprzyjemny zapach raczej nie jest spowodowany mokrą ścianą,
chyba że na ścianie pojawił się grzyb, to wówczas może pojawić się nieprzyjemny zapach, w przeciwnym razie najprawdopodobniej przyczyną tego zapachu jest zawilgocona podłoga.

Może masz problem a może nie.
Jeżeli woda z zalanej łazienki dostała się pod wylewkę to to co widzisz na ścianie to czubek góry lodowej to tzw. podciąganie kapilarne wody. Suszenie tego farelką może potrwać pół roku i to jest problem Dodatkowo w tym czasie podłogę jeśli jest drewniana szlag trafi