Witam mam kominek z płaszczem wodnym 15kw. Położone jest 85 m2 podłogówki. Z kominka wychodzi rura - pompa - wymiennik płytowy-zawór trójdrożny- pompa - rozdzielacze.
Mam ustawione na sterowniku "tatarak" temperaturę kominka 70 stopni na załaczenie pompy 45 stopni.
Jak kominek rozgrzeje się do 45 stopni to pompa załącza się na podłogę leci woda powiedzmy o temperaturze 30 stopni to na powrocie mam 10 stopni i momentalnie schładza płaszcz co powoduje wyłączenie pomp. Mecze się tak z pół dnia aż w końcu nie wiem jakim cudem udaje sie rozgrzać i kominek trzyma temperaturę i pompy hulają acz kolwiek dalej na powrocie mam 10 stopni. . Niestety na drugi dzień jest od nowa tak samo.
Proszę pomóżcie.
Hydraulik twierdzi ze to początek i na początku tak musi być.
Dodam ze dom nowy w trakcie wykańczania.

Załączanie pompy obniż tak na chłopski rozum sam bym zrobił.

No niby tak ale co to da skoro woda na powrocie ma ponizej 10 stopni i momentalnie wychładza wode w płaszczu

No niby tak ale co to da skoro woda na powrocie ma ponizej 10 stopni i momentalnie wychładza wode w płaszczu

Moze wypowie sie ktos jeszcze?
prosze o pomoc

Ciężko wnioskować nie znając dokładnie instalacji ale zgadywałbym ze przez duża bezwładność podłogówki.

Podłoga nagrzewa się określoną ilość czasu - przyjmijmy ze 6h. Rozpalasz o 9.00 rano. Do godziny 15.00 Podłoga wciąż się nagrzewa. Wtedy temperatura na kominku się stabilizuje. Kończysz palić np o 00.00 i do godziny 6.00 rano temperatura podłogi wraca do punktu wyjścia.

Piece typu "śmieciuch" bądź właśnie kominki nie zdają egzaminu przy bazowym ogrzewaniu podłogowym.