sypialnia jako pokój łazienkowy?
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
-
Przemek
sypialnia jako pokój łazienkowy?
Chciałbym pozdać Wasze opinie na temat połączenia łazienki i sypialni
czyli pokój łazienkowy - co myślicie jakie sa plusy i minusy ?
może ktoś już taką sypialnie posiada ....
czyli pokój łazienkowy - co myślicie jakie sa plusy i minusy ?
może ktoś już taką sypialnie posiada ....
-
Picadoor
Witam
Hmm, to jakby łączyć przedpokój z garażem, można, czemu nie, tylko po co?
Sypialnia , to sypialnia. Architektura sprzyjająca odpoczynkowi, seksowi, odprężeniu, to serce domu. Sypianie w obecności wanny, baterii i grania rur bardziej przypominałoby mnie finalną porę mocno zakrapianej imprezy, coś jakbym był ciągle w gości, gdzie wszystkie miejsca do spania są już dawno pozajmowane.To straszne mieć całe życie kaca.
Wodotryski dobre są w.....hotelach, folderach i ewentualnie w umysłach i pałacach szejków arabskich.
Hmm, to jakby łączyć przedpokój z garażem, można, czemu nie, tylko po co?
Sypialnia , to sypialnia. Architektura sprzyjająca odpoczynkowi, seksowi, odprężeniu, to serce domu. Sypianie w obecności wanny, baterii i grania rur bardziej przypominałoby mnie finalną porę mocno zakrapianej imprezy, coś jakbym był ciągle w gości, gdzie wszystkie miejsca do spania są już dawno pozajmowane.To straszne mieć całe życie kaca.
Wodotryski dobre są w.....hotelach, folderach i ewentualnie w umysłach i pałacach szejków arabskich.
Różne kultury mają różne podejście do intymności łazienkowej- to się też zmienia w Polsce. Pamiętam jaki szokiem był dla mnie pobyt w USA 10 lat temu- tam ludzie nie izolują się od innych podczas czynności intymnych. Jedna osoba siedzi na WC gdy druga w tym czasie rozmawia z nią i myje zęby- nie ma dla niech problemu otwartych drzwi do łazienki. Nie mówiąc o Chinach, gdzie toalety publiczne często nie mają drzwi!
Rozwiązanie takie wybierają zazwyczaj osoby ultranowoczesne- jest to bowiem nowy trend na rynku. Możliwe jednak że tak będą wyglądały łazienki przyszłości- gdy zmieni się społeczeństwo, obecnie takie rozwiązania są przez niektóre osoby zupełnie nie do zaakceptowania.
W nowoczesnym projektowaniu chodzi o to aby przestrzenie nie były sztucznie od siebie wydzielane tradycyjnymi ścianami i drzwiami. Przestrzeń można zaprojektować tak aby poszczególne pomieszczenia płynnie przechodziły jedne w drugie bez tradycyjnych podziałów. To, że łazienka będzie przy sypialni nie znaczy że jej mieszkańcy będą mieli bezpośredni widok na WC. Istnieją inne przegrody niż tradycyjne drzwi- np. półprzeźroczyste ściany.
Trzeba jednak takie decyzje podejmować świadomie nie na podstawie opinii innych ale własnych preferencji użytkowych. W tym przypadku preferencją będzie otwarta ciekawie zagospodarowana przestrzeń przeciwstawiona potrzebie izolacji i intymności.
Rozwiązanie takie wybierają zazwyczaj osoby ultranowoczesne- jest to bowiem nowy trend na rynku. Możliwe jednak że tak będą wyglądały łazienki przyszłości- gdy zmieni się społeczeństwo, obecnie takie rozwiązania są przez niektóre osoby zupełnie nie do zaakceptowania.
W nowoczesnym projektowaniu chodzi o to aby przestrzenie nie były sztucznie od siebie wydzielane tradycyjnymi ścianami i drzwiami. Przestrzeń można zaprojektować tak aby poszczególne pomieszczenia płynnie przechodziły jedne w drugie bez tradycyjnych podziałów. To, że łazienka będzie przy sypialni nie znaczy że jej mieszkańcy będą mieli bezpośredni widok na WC. Istnieją inne przegrody niż tradycyjne drzwi- np. półprzeźroczyste ściany.
Trzeba jednak takie decyzje podejmować świadomie nie na podstawie opinii innych ale własnych preferencji użytkowych. W tym przypadku preferencją będzie otwarta ciekawie zagospodarowana przestrzeń przeciwstawiona potrzebie izolacji i intymności.
korzystałam z takiego rozwiązania w pokoju hotelowym. Nazywało się to pokój kąpięlowy gdzie za wodoszczęlną kotarą znajdowała się wanna. Wyglądało to naprawdę super i funkcjonalnie było rownież ciekawie rozwiązane. Romantycznie
wc oczywiście było oddzielone i zamknięte więc to nie było całkowite obnażanie prywatności.
Moje zdanie: fajne rozwiązanie ale nie na co dzień!
Moje zdanie: fajne rozwiązanie ale nie na co dzień!
pozdrawiam wszystkich forumowiczów 
-
Picadoor
aop, zapewne w twojej wypowiedzi można doszukać się jakiejś racji. Nie chcę polemizować o architekturze jako takiej. Jednakże o trendach można. Ponieważ zjawisko trendu nie bierze się wyłącznie z konieczności poszukiwań nowych rozwiązań. W moim odczuciu jest ono głównie wynikiem "narzucania" pewnych zachowań, inności stylów czy sposobów widzenia - w tym wypadku - przestrzeni, głównie dla zaspokojenia irracjonalnych, nawet egoistycznych wizji, aspiracji, dla podkreślenia swej wyjątkowości, a wszystko w imię zaistnienia - na rynku wnętrz jak i jego twórcy.
To zjawisko zwane powszechnie modą wszechobecne jest np: w dziedzinie odzieży.
Rzecz w tym, że wiele z tych "pomysłów" jest kompletnie niepraktyczne, są mało przyjazne przeciętnemu człowiekowi. Wyłącznie do dyspozycji wąskiej grupy osób, którzy "potrzebują" być "trendy". Zarówno na Zachodzie jak i tu w Centralnej Europie większość domów, mieszkań spełnia określone wymagania bez zbędnych "fajerwerków" czy wodotrysków. Patrzenie na nas europejczyków przez pryzmat Ameryki, chyba nie ma żadnych uzasadnionych podstaw. Ameryka i Amerykanie to zlepek wielu kultur, często okropnie wykoślawionych, to także mieszanka narodowości - sposób postrzegania przez nich nie może być punktem odniesienia do czegokolwiek. W mojej ocenie, serce cywilizacji bije tutaj, w Europie - tutaj są wzorce dla nas.
Więc jeśli Anglicy, Niemcy, Francuzi, Hiszpanie czy Skandynawowie w swoich rozwiązaniach architektury wnętrz kierują się głównie przydatnością, funkcjonalnością oraz uwzględniają nasze potrzeby wynikające głównie z samej konstrukcji istoty człowieka (użyteczność, barwy, formy, przestrzeń, poczucie intymności) to czy jest sensem tworzenie jakiejś dziwnej hybrydy?
Czy mam odrobinę racji?
mała napisała:
To zjawisko zwane powszechnie modą wszechobecne jest np: w dziedzinie odzieży.
Rzecz w tym, że wiele z tych "pomysłów" jest kompletnie niepraktyczne, są mało przyjazne przeciętnemu człowiekowi. Wyłącznie do dyspozycji wąskiej grupy osób, którzy "potrzebują" być "trendy". Zarówno na Zachodzie jak i tu w Centralnej Europie większość domów, mieszkań spełnia określone wymagania bez zbędnych "fajerwerków" czy wodotrysków. Patrzenie na nas europejczyków przez pryzmat Ameryki, chyba nie ma żadnych uzasadnionych podstaw. Ameryka i Amerykanie to zlepek wielu kultur, często okropnie wykoślawionych, to także mieszanka narodowości - sposób postrzegania przez nich nie może być punktem odniesienia do czegokolwiek. W mojej ocenie, serce cywilizacji bije tutaj, w Europie - tutaj są wzorce dla nas.
Więc jeśli Anglicy, Niemcy, Francuzi, Hiszpanie czy Skandynawowie w swoich rozwiązaniach architektury wnętrz kierują się głównie przydatnością, funkcjonalnością oraz uwzględniają nasze potrzeby wynikające głównie z samej konstrukcji istoty człowieka (użyteczność, barwy, formy, przestrzeń, poczucie intymności) to czy jest sensem tworzenie jakiejś dziwnej hybrydy?
Czy mam odrobinę racji?
mała napisała:
...właśnie, tak myślałem. Pozdro....fajne rozwiązanie ale nie na co dzień!
Pewnie racja jest. Zgadzam się. są jednak ludzie, którzy uważają takie rozwiązanie za praktyczne np. wielkomiejscy single czy rodzice,którzy mają własną łazienkę na piętrze w domu jednorodzinnym.
Ameryka broń Boże nie jest dla mnie wzorcem a tym bardziej Chiny. To tylko przykład jak różny może być do tego stosunek w różnych kulturach.
Są różne podejścia większość ludzi zatrudniając architekta wnętrz chciałaby miećrozwiązania nowe, inne, oryginalne ale to oczywiście to kwestia wyboru- mozna samemu.
Czasy się zmieniają raz wypracowane trendy nie będą obowiązywać przez 1000 lat. Kiedyś ludzie myli się w misce i korzystali z wygódki. Disingerzy przedstawiają zazwyczaj wizje jak to może być za np, 20-30 lat. Teraz na rozwiązania takie decydują się nieliczni, za te 20-30 lat może to być obowiązujący trend, choć nie koniecznie. Tak pokazuje historia- przykładem mogaąbyć otwarte kuchnie na salon- kiedyś jakiemuś designerowi ten pomysł przyszedł do głowy teraz to trend.
No ale to forum chyba nie jest od dyskusji o trendach. przepraszam, za wywołanie dyskusji.
Ameryka broń Boże nie jest dla mnie wzorcem a tym bardziej Chiny. To tylko przykład jak różny może być do tego stosunek w różnych kulturach.
Są różne podejścia większość ludzi zatrudniając architekta wnętrz chciałaby miećrozwiązania nowe, inne, oryginalne ale to oczywiście to kwestia wyboru- mozna samemu.
Czasy się zmieniają raz wypracowane trendy nie będą obowiązywać przez 1000 lat. Kiedyś ludzie myli się w misce i korzystali z wygódki. Disingerzy przedstawiają zazwyczaj wizje jak to może być za np, 20-30 lat. Teraz na rozwiązania takie decydują się nieliczni, za te 20-30 lat może to być obowiązujący trend, choć nie koniecznie. Tak pokazuje historia- przykładem mogaąbyć otwarte kuchnie na salon- kiedyś jakiemuś designerowi ten pomysł przyszedł do głowy teraz to trend.
No ale to forum chyba nie jest od dyskusji o trendach. przepraszam, za wywołanie dyskusji.
Jakoś nie przemawia do mnie ta idea. Jestem zdecydowaną zwolenniczką jasnego podziału funkcji w mieszkaniu i nie wiem, po co mieszać te funkcje ze sobą bez wyraźnej potrzeby. Z równym powodzeniem można by przecież do tego "zestawu" sypialniano-łazienkowego dołączyć jeszcze kuchnię - tylko po co? W hotelu - ok, jako odrobina egzotyki, ale na codzień? - na pewno nie.
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
pozdrawiam tę osobę myjącą zęby, w czasie gdy ta druga ...aop pisze:szokiem był dla mnie pobyt w USA 10 lat temu- tam ludzie nie izolują się od innych podczas czynności intymnych. Jedna osoba siedzi na WC gdy druga w tym czasie rozmawia z nią i myje zęby
dla mnie to nie wstyd a brak dobrego smaku. zawsze uważałem że w usa mieszkają dzicy.
pozdrawiam
Takie otwarte łazienki to nowy trend w projektowaniu i będzie się rozwijał. Jeszcze jakiś czas temu nikt w Polsce nie chciał otwartych kuchni i uważał to za dziwactwo, no bo jak można wystawiać gary i brudy na widok gościom czy nawet domownikom
, kuchnia to było coś "brudnego" co trzeba ukrywać. Teraz 90% osób nie chce słyszeć o zamkniętej kuchni, otwarta na salon kuchnia to stało się oczywiste rozwiązanie a "brudnych garów" nikt się nie musi wstydzić tak ładne jest wzornictwo. Podobnie jest z łazienkami. Otwarte łazienki przy sypialniach to są miejsca, do których nikt nie wchodzi poza właścicielami sypialni. Są na pewno bardzo wygodne, do wydzielenia intymnej przestrzeni wystarczą ścianki i parawany, nie trzeba za to przekraczać ścian, drzwi i innych przegród aby rano wziąć kąpiel, zakładać szlafroków, ubierać się i rozbierać po 5 razy
Po prostu funkcjonalność.
-
kasia83
pewnie się da, ale po co?
Połaczenie łazienki i sypialni moze i ma sens, ale tylko w dużych mieszkaniach, bądź domach jdnorodzinnych i to tylko pod warunkiem istnienia co najmniej jeszcze jednej łazienki w domu. Osobiście nie podoba mi się ten pomysł, bo nie wyobrażam sobie korzystania z wc przy "asyście" np. męża. Z drugiej strony widziałam chyba na portalu e-mieszkanie.pl bardzo fajną realizacje pokoju kapielowego połączonego z sypialnią mazeńska. Była tam tylko stylowa wanna i to rzeczywiście robiło niezle wrażenie...
Naturalnie, łazienka przy sypialni jest wnętrzem prywatnym, do którego dostęp ma tylko para sypiajaca w tej sypialni
Oprócz tego w domu musi byc łazienka ogólna, w duzym domu łazienka dla gosci i oddzielna łazienka dla dzieci. Takie sa standardy.
Przy czym łazienka przy sypialni wcale nie musi być zupełnie otwarta, może być zamykana, przedzielona ściankami, przegrodami, szybami, ale dostęp do niej jest tylko z sypialni.
Przy czym łazienka przy sypialni wcale nie musi być zupełnie otwarta, może być zamykana, przedzielona ściankami, przegrodami, szybami, ale dostęp do niej jest tylko z sypialni.


