Witam
Czy mogę ułożyć kostkę bez usuwania warstwy wierzchniej.
Bezpośrednio na grunt 60 cm żwiru i 5 cm piasku.

A z jakim gruntem mamy do czynienia ?.
Przy tak dużej ilości żwiru jak wykonane zostaną boczne zabezpieczenia oporowe ?.
Ta realizacja jest według projektu ?. Powierzchnia, klasa obciążenia, odwodnienia itd. ?.

Witam
Rodzaj gruntów gleby brunatne.4 lata temu nawieźliśmy dodatkowo ziemi (w większości czarnoziem ) ponad 20 cm na tej powierzchni celem podniesienia terenu
Kostka zostanie ułożona na 30 arach max. obciążenie 10 ton.
Od momentu gdy teren został wy plantowany nie mieliśmy problemów z wodą.

Obecnie różnica poziomu terenu wynosi 50 cm co wymusza ułożenie kostki bezpośrednio na wierzchniej warstwie.

Różnica terenu wynika z tego że sąsiedzi by pozbyć się wody czy też mieć piękną i równą działkę nadsypali ponad 60 cm a następnie pobudowali się.
Niewielka część wody szła na moją działkę stąd i ja się podniosłem 20 cm.
Jednak nadal te 30 arów jest poniżej stąd sytuacja wymusza ułożenie kostki bez usuwania warstwy wierzchniej. Dzięki czemu wszystkie działki będą na tym samym poziomie.

Co do inwestorów każdy mówi co innego jeden żeby ściągnąć warstwę wierzchnią drugi że nie potrzeba bo ziemia się już uleżała.

eegr pisze: 1. Kostka zostanie ułożona na 30 arach max. obciążenie 10 ton.
2. Różnica terenu wynika z tego że sąsiedzi by pozbyć się wody czy też mieć piękną i równą działkę nadsypali ponad 60 cm a następnie pobudowali się.
3. Co do inwestorów każdy mówi co innego jeden żeby ściągnąć warstwę wierzchnią drugi że nie potrzeba bo ziemia się już uleżała.

1. Trochę to będzie kosztowało więc dobrze by było aby nie popełnić błędów.
2. Działanie mam nadzieję, iż na podstawie pozwoleń inaczej to samowola budowlana.
3. Tutaj ważne są zasady zgodnie za sztuką budowlaną oparte na badaniach gruntu i projekcie a nie gdybanie i wykonywanie metodą prób i błędów. Często takie działanie się udaje ale od czasu do czasu ktoś się potknie i wtedy zaczynają się kosztowne schody.
Często słyszę po co projekt? po co nadzór? to przecież zbędnie wydane pieniądze !!!.
Jak potem woda deszczowa z działki / inwestor wykonał kostkę na całej działce / wyrywa mu bramę z "korzeniami" i rozmywa drogę gminną to sprawa robi się poważna a wszystko jest do ponownego wykonania.

Interno pisze:
2. Działanie mam nadzieję, iż na podstawie pozwoleń inaczej to samowola budowlana.
.

Według mapek poziom gruntu obecnie mam zaniżony o jakieś 60 cm w stosunku do drogi jak i sąsiadów.
Przede wszystkim 2 osoby popełniły tutaj błąd najpierw sąsiedzi sypiąc ziemię na działkę jakieś 60 cm następnie inwestor który budując drogę publiczną kierował się poziomem gruntów sąsiadów.

Interno pisze: Często słyszę po co projekt? po co nadzór? to przecież zbędnie wydane pieniądze !!!.
.

Dziękuję za odpowiedź w takim razie nie będę układał kostki w tej części działki. Koszty przewyższyły by koszt tego małego skrawka ziemi tym bardziej że ryzyko eksperymentu zbyt ogromne.
Będzie ogród.

Czy jeżeli zdecydowałbym się na oczko wodne lub staw 5m na 5m to też należy starać się o pozwolenie ?

eegr pisze: 1. Według mapek poziom gruntu obecnie mam zaniżony o jakieś 60 cm w stosunku do drogi jak i sąsiadów.
Przede wszystkim 2 osoby popełniły tutaj błąd najpierw sąsiedzi sypiąc ziemię na działkę jakieś 60 cm następnie inwestor który budując drogę publiczną kierował się poziomem gruntów sąsiadów.
2. Czy jeżeli zdecydowałbym się na oczko wodne lub staw 5m na 5m to też należy starać się o pozwolenie ?

1. Już coraz mniej mnie dziwią takie sytuacje jaką opisujesz. Znam kilka spraw właścicieli działek przeciwko gminom, które stronniczo wybudowały drogi do rzędnej działek prominentów.
Sąsiedzi dokonali samowoli budowlanej a gmina jako inwestor drogi usankcjonowała ten fakt a co z rzędną Twojej działki?. Państwo w Państwie jak nic.
A masz jakiś stary podkład geodezyjny?. Jeśli tak to zapraszam na pocztę prywatną.
2. Tak na szybko do 30 m2 nie potrzeba zgody.

Dobrze zrobiłeś, że nie dawałeś kostki. Nawet najlepszy kostbet w takich warunkach miałby problemy z "pracą" na podmokłym terenie i kasa mogłaby się okazać wyrzucona w błoto. Dosłownie.

Co do reszty - ja bym szedł do sądu, jak już napisano - przykład państwa w państwie.