Czy ma sens docieplenie budynku wybudowanego z ytongu, ocieplonego 10 cm warstwą styropianu, pokrytego elewacją zewnętrzną dodatkową wartstwą 15 cm styropianu - czyli położenie styropianu na styropian i elewację ?
Czy takie rozwiązanie pozwoli zaoszczędzić energię na ogrzanie domu czy wiązą się z tym zagrożenia w postaci pleśni i grzybów na wewnętrznych ścianach domu?

Najważniejsza w takiej ścianie jest paroizolacja - by unieruchomić powietrze i zabezpieczyć przed zawilgoceniem. Grubość styropianu za murem ma znikome znaczenie - ciepło jest przed styropianem odprowadzane do gruntu, a styropian tylko zatrzymuję wodę, jak nie dało się paroizolacji.
Im grubsza izolacja na zewnątrz, tym większy problem z wilgocią.

Co Pana zdaniem należałoby zrobić aby w budynku było cieplej ? Rozumiem, że nie ma sensu dokładać styropianu gdyż ten zabieg spowoduje kumulowanie się większej ilości wilgoci a tym samym rozwój grzybów i pleśni.

By dom był w miarę komfortowy i zdrowy - dla 3-4 osobowej rodziny - 130m3/k powietrza to minimum - ogrzanie takiej ilości powietrza z 0 st.C do 20 st.C - to 1kWh - czyli 24 kWh dziennie.
- najważniejsza rzecz te wentylacja mechaniczna - a najlepiej z odzyskiem ciepła .
Przegrody - jeżeli byśmy potraktowali dom jak sześcian z identycznych izolacji styropianowych - to straty ciepła do gruntu, będą większe zimą niż suma strat ścianami i dachem.. Dlatego bardzo niedobrze jest kojarzyć w ogóle ocieplanie domu z ocieplaniem ścian.
Polska Norma podaje w przeliczeniu na styropian na gruncie - 40cm styropianu.
Jeżeli Pan nie może dać paroizolacji w ścianie - i styropianu w podłodze - odzysk ciepła z wentylacji da największy efekt ekonomiczno - komfortowy. Mniejsza inwestycja niż w "docieplenie" ścian a znacznie większa korzyść.

Czy mógłby Pan rozwinąć temat wentylacji mechanicznej i odzysku ciepła. Jak to zamontować co należy zrobić?

Najprościej... powietrze świeże jest non stop nawiewane od góry do pokojów a wyciągane, przez kuchnie i łazienki. Powietrze zużyte zanim wyjdzie - ogrzewa w wymienniku ciepła powietrze wchodzące.
Mamy ponad 90% odzysku ciepła, ciągłą i regulowana wentylacje.

Powróćmy jeszcze do tematu paroizolacji na ścianie. Rozumiem, że na ścianie zewnętrznej najpierw powinna być przyklejona paroizolacja (czyli jakaś specjalna folia?) a potem styropian, siatka i elewacja?
Nie mam pojęcia czy na moim budynku jest paroizolacja. Jak to można sprawdzić?
Jeśli nie ma paroizolacji to dom przez ściany traci ciepło i nie ma tu znaczenia grubość styropianu?

Paroizolacje daje się od wewnątrz. Chodzi o to, że po włączeniu ogrzewania, rośnie w domu ciśnienie i powietrze przechodzi przez beton komórkowy i styropian czy wełnę.
Może bardziej obrazowo. Proszę sobie porównać straty ciepła przez gruby wełniany sweter zima na wietrze i ten sam sweter pokryty ortalionem . Z tym, że w domu powietrze przechodzi przez mur od wewnątrz. Podobnie jest w dachu, tam też paroizolacja od wewnątrz jest konieczna.

Prawdę mówiąc nie słyszałam nigdy aby na ściany stosowano paroizolację.

Rzeczywiście mam na poddaszu paroizolację i wełnę mineralną grubości 15 cm i niestety straty ciepła są ogromne.
Jaki sposób docieplenia dachu może Pan zaproponować.

Nigdy nic nie proponuje bez wentylacji - jeżeli Pan kupi sobie najnowszą lodówkę super energooszczędną i nie domknie Pan drzwi - grubość izolacji nie ma znaczenia. A jeżeli zlikwiduje Pan wentylację - izolacja zamoknie, co jest jeszcze gorszym przypadkiem.

Ponawiam pytanie:
Jaki sposób docieplenia dachu może Pan zaproponować biorąc pod uwagę, że :
- dach ma konstrukcję lekką
- licząc od zewnątrz ma nastęjące warstwy: blachodachówka, folia,15 cm wełna mineralna, paroizolacja, płyta kartonowa gipsowa.

Przypominam, że zimą w pokojach na poddaszu jest zimno jak na Syberii pomimo faktu, że kocioł do ogrzewania centralnego jest dobrany o odpowiedniej mocy do wielkości domu z ustawieniem temperatury na parterze 22 st.C a na poddaszu w tym samym czasie jest 16 - 17 st.C

Zapewniam Pana, że na poddaszu nie ma wentylacji naturalnej - ile by Pan wełny nie dał, to będzie mokra, jak uchyli Pan okna - będzie Syberia.
Najpierw - wentylacja. Przykro mi, ale każde inne działanie - wygeneruje koszty nie przynosząc zysków.

Czyli wg Pana nie ma znaczenia grubość wełny w poddaszu. To w takim razie dlaczego skandynawowie stosują 50 cm wełnę mineralną aby docieplić dach?
Logicznie rzecz biorąc im grubsza wełna powinno być cieplej - czy to tak nie działa?

Zaczynam się gubić w tym co Pan pisze, ponieważ to wbrew logice i powszechnym zastosowaniom.

Zgodnie z Pana sugestią jedyna możliwość utrzymania ciepła w domu i obniżenia kosztów ogrzewania to zamontowanie wentylacji z odzyskiem ciepła ale czy to nie jest skórka za wyprawkę gdyż aby ozdyskać ciepło należy zużyć prąd tak więc albo zużywam gaz do ogrzania domu albo prąd do odzyskania ciepła.

Czyli wg Pana nie ma znaczenia grubość wełny w poddaszu. To w takim razie dlaczego skandynawowie stosują 50 cm wełnę mineralną aby docieplić dach?
Logicznie rzecz biorąc im grubsza wełna powinno być cieplej - czy to tak nie działa?

Skandynawowie ściany izolują od wewnątrz z paroizolacją a wentylacja z odzyskiem ciepła jest normalnym zjawiskiem.
Nie ma znaczenia grubość wełny - gdy jest mokra!
Nie ma znaczenia grubość wełny na poddaszu, gdy otworzy Pan okno!

Żadna izolacja nie zatrzyma ciepła jeśli będą otwarte okna i drzwi.

Przecież nie o tym rozmawiamy. Skandynawowie ładują 50 cm wełnę na dachy aby było cieplej więc jest to czymś uzasadnione a Pan twierdzi, że grubość wełny nie ma znaczenia. Oczywiście, że ma.
Nie odpowiedział Pan na pytania w kwestii zużycia gazu do ogrzewania budynku i prądu w wentylacji z odzyskiem ciepła jak również w kwestii docieplenia dachu. Czemu ma służyć wprowadzany przez Pana zamęt ?