By mieć pojęcie o ekonomi, o opłacalności inwestycji, o czasie zwrotu itp. Trzeba wiedzieć jakie są systemy ogrzewania wody i jakie jest zużycie.
Wymienię w kolejności epok
zasobnik ogrzewany paliwami stałymi i rozprowadzanie ciepłej wody
zasobnik ogrzewany gazem/olejem i rozprowadzanie ciepłej wody
zasobnik ogrzewany elektrycznie i rozprowadzanie ciepłej wody
czasy oszczędzania energii i wody.
małe zasobniki odpowiedniej wielkości niecentralnie + ewentualna przepływówka gdy jest wanna
małe zasobniki + zasobnik z pompą ciepła gdy jest wanna
małe zasobniki z kranami i prysznicami bezdotykowymi.


Ekonomia kolektorów opiera się na ogromnym zużyciu ciepłej wody czyli nieekonomicznej rozrzutności, opiera się też na systemach rozprowadzania ciepłej wody rurkami co też nie jest ekonomiczna dlatego namawiać innych by stosowali stosowali kolektory mogą ludzie, którzy w sumie są przeciwni oszczędzaniu ( m3 wody ze ściekami jest droższy nie jego ogrzanie ).
Czyli są to ludzie o dość malej inteligencji małej wiedzy o oszczędzaniu i współczesnych technologiach grzania wody stad trudności w zrozumieniu

Jak Pan widzi tu kolektoryNie ma w temacie oszczędzanie energii i wody miejsca na kolektory, skończyły się one wraz z rozprowadzaniem ciepłej wody!!! jest za to miejsce na FV fotowoltaike

A ja tak jestem ciekaw po jakim czasie zwrócą się rekuperatory, czy wogóle ktoś policzył ich ekonomiczne uzasadnienie stosowania.

Co do rekuperatorów, to pamiętam długą dyskusję na pl.misc.budowanie. Wniosek z obliczeń był taki, że z ekonomicznego punktu widzenia warto robić, jeśli koszt będzie analogiczny ze zrobieniem wentylacji grawitacyjnej. Oszczędności powinny się w miarę bilansować ze stratami wynikającymi z kosztów pracy wentylatorów. Do tego dochodzi okresowa wymiana filtrów powietrza.
Tyle, że argumenty wyłącznie ekonomiczne to też demagogia. U mnie hałas ruchliwej arterii skutecznie zniechęca do otwierania latem okna na noc. W sypialni jest za gorąco. Gdybym miał możliwość zakupu relatywnie niedrogiego rekuperatora na 600m3 to bym się zdecydował na montaż, nawet pomimo ujemnego bilansu.
Podobnie u mnie było z kolektorami. Nie chciałem poza sezonem grzewczym palić w piecu, więc wodę ogrzewałem grzałką elektryczną. Odstraszył mnie koszt ponad 200zł m-c. Ale zamiast palić latem w piecu wybrałem z wygody kolektory. Na ile sprawdzi mi się ten system przekonam się w najbliższym czasie. Jak do tej pory w sloneczne dni sterownik wskazuje mi 10kWh\dzień, co zabezpiecza moje potrzeby. Ale w ostatnich trzech pochmurnych dniach kolektory zarabiały tylko po 1kWh\dzień.
Dodatkowo niemiłą niespodziankę sprawił mi mój UPS onlineowy, który ciągnie jakieś 1,5kWh\dzień, czyli lekko ze trzy razy tyle ile konsumuje pompka solarna i jej sterownik. Zastanawiam się, czy go nie odłączyć z pełną świadomością możliwości szybszej degeneracji płynu solarnego. Mam wprawdzie jeszcze inną (chyba mniej prądożerną) przetwornicę, ale obawiam się ją podłączać bo nie daje czystego sinusa na wyjściu. Teraz ze względu na zapewnienie zasilania awaryjnego rozglądałbym się za pompką stałoprądową na 12VDC (jeśli takie wogóle istnieją).
Pozdr.
Krzysiek

Istnieje pompa LAING12V: http://allegro.pl/pompa-laing-12v-d5var ... 39529.html
Można ją zmontować z ogniwami fotowoltaicznymi i masz problem z głowy.

Ciekawe rozwiązanie. Niestety teraz to już po herbacie. Musiałbym wymieniać i pompkę i sterownik. Zdemontowanych elementów sprzedać bym nie mógł, bo bank pośredniczący w dotacji zapowiedział mi w przyszłym roku kolejną kontrolę.
Albo zmienię przetwornicę, albo zrezygnuję z zasilania awaryjnego. Kolektory pewnie przeżyją. Najwyżej glikol będzie bulgotał. U mnie wyłączenia prądu są stosunkowo częste, ale głównie w zimie.

grzałką elektryczną. Odstraszył mnie koszt ponad 200zł m-c

to pod 400 litrów dziennie

400litrów to moje sumaryczne zużycie ciepłej i zimnej (dzienne na cztery osoby). Nie wiem ile dokładnie jest w tym ciepłej, bo nie mam licznika.
Z pewnością spora część to straty wynikające z obiegu. Mam szambo i niezbyt rozsądnie poprowadzone nitki ciepłej wody. Bez obiegu w jednej z łazienek musiałbym bardzo długo czekać na ciepła wode. Koszt kubika wody z wywozem to ponad 20zł.

Za 200zł - ogrzeje Pan 14m3 wody. Przy zasobniku z pompą ciepła 3x tyle. Jeżeli 400 litrów idzie w ogóle - to ciepłej połowę - czyli 100zł a nie 200zł - 100 zł to straty na zasobniku i rurkach - dlatego nie należy robić centralnego systemu.

Ale ja ten system już mam, więc w tym konkretnym przypadku dyskusja na temat jego wad jest jałowa. W najbliższych latach i tak tego nie zmienię.
W momencie gdy zdecydowałem się na grzałkę w okresie letnim z obliczen wyszły mi koszty pradu na poziomie 100zł. Dla mnie kwota akceptowalna. Przy 200zł postanowilem cos z tym zrobic i zainwestowałem w kolektory.
Co do samego rozciągnięcia c.w.u centralnego to u mnie glowne grzechy wynikaja z polozenia rurek na chudziaku (teraz widze, ze trzeba bylo przypilnowac i zlecic polozenie pomiedzy dwoma warstwami styropianu lezacego na chudziaku) i absolutnie nielogiczna kolejnosc odbiorników (lazienka na koncu petli po kuchni, spizarni i garazu). Zaufalem wykonawcy i nie zaangazowalem sie w szczegoly. No coz, za bledy trzeba placic.

Dlaczego uważa Pan, ze jałowa ? Dalej się wpuszcza ludzi w kolektory! Po to są takie fora, by walczyć z niecnymi praktykami.

Konkretnie mówilem o moim systemie przygotowania c.w.u. (nie o kolektorach). Nie widzę sensu rozdrapywania czy jest on kiepski czy bardzo kiepski, bo nie zmienię go teraz w ramach rozsądnych kosztów.
Trochę sobie gdybam, ale wydaje mi się, że poprawna realizacja centralnego systemu przygotowania c.w.u. w konfiguracji mojego domu pozwolilaby na istotne zminimalizowanie strat.

Tomasz_Brzeczkowski pisze:Dlaczego uważa Pan, ze jałowa ? Dalej się wpuszcza ludzi w kolektory! Po to są takie fora, by walczyć z niecnymi praktykami.

I to pisze facet, któremu " wyszło", ze jego rekuperator ma sprawność średnioroczna 98%.
I da się za to pokroić. Ale jak to "wyszło" to nikt się tego nie dowie.
No cóż wierzymy na słowo, czytając takie rewelacje z politowaniem.

Skoro macie już instalację fotowoltaiczną to czy jesteście w stanie określić jakie się mają rzeczywiste zyski z fotowoltaiki do tych przedstawianych w kalkulatorach http://www.tiliaenergy.pl/fotowoltaika-kalkulator

Spodziewam się że producent zawsze poda nieco zawyżone wartości, ale pytanie jak bardzo i czy warto takim kalkulatorem sugerować się przy planowaniu inwestycji w systemy fotowoltaiczne. Byłbym wdzięczny za info.

Nie wiem co ma zadane kalkulator ale wychodzi na to że 1kWh uzyskana ze słońca kosztuje prawie 1,30PLN a moja zakupiona w całodobowej taryfie z sieci kosztuje o ponad połowę mniej.
Kwota którą kalkulator podaje jako zysk to chyba kwota którą zyskujesz nie kupując prądu od elektrowni i dodaje to tego koszt kWh którą masz "za darmo"
Mnie wydaje się to dziwne. Szkoda że nie podaje od razu kosztu takiej instalacji.

Noooo tak standardowo nie przeczytałem małym druczkiem

Zysk ze sprzedanej energii zakłada sprzedaż całej wyprodukowanej energii po stawce preferencyjnej dla małych instalacji PV (o maksymalnej mocy do 40kW) montowanych na dachach. Stawki dla większych instalacji lub instalacji wolnostojących są inne. O szczegóły prosimy pytać naszych handlowców.

Czyli wszystko jasne. O ile uda ci się sprzedać to co wyprodukujesz po super stawce. To tak jak zakładać firmę i wierzyć że wiecznie będzie robota na bardzo wysokim poziomie