Niektórzy mylą paraizolację z wiatroizolacją.
Paraizolację stosuje sie wewnątrz przegrody od środka pomieszczenia - zapobiega przedostawaniu się pary, ale wentyluje. Wiatroizolację stosuje się od zewnątrz pomieszczenia - żeby nie przewiewało. Jeśli stosujemy steropian - wiatroizolacja jest zbędna. Paroizolacja jest super niezbędna i to że niestosowano jej 100 lat temu nie oznacza ze jest głupotą... 100 lat temu nie było również internetu...

sportcoupe pisze:To się okaże na koniec budowy, ale rewelacji nie będzie bo nie stosuję paroizolacji od wewnątrz na ścianach.

Chciałbym jedynie aby wełna mineralna nie zamokła od pary, pytanie czy bez folii paroizolacyjnej w budynku z WM i jej nadciśnieniem jest to możliwe?

Na tym polega samobójstwo budowlane. Jeżeli ktoś nie stosuje paroizolacji na wewnetrznych izolacjach, to zapewne nie wie co robi. Istnieją możliwości aby folie paroizolacyjną szczelnie założyć i tym samym zabezpieczyc pomieszczenia przed niekontrolowaną dyfuzją pary wodnej.
Nie ma czegoś takiego jak oddychające mury!!!! Jest tylko dyfuzja pary wodnej od wewnatrz na zewnątrz. Takie są prawa fizyki. Sama róznica temperatur (od wyższej do niższej) nie wspominając o
stopniu zawilgocenia powietrza wewnątrz budynku w stosunku do powietrza na zewnątrz jest motorem, który napędza dyfuzje pary wodnej w ścianach , dachach i fundamentach budynków.
Wszystkie te rodzaje dyfuzji są opisane przez prawa fizyki. Problemem jest, że nie wszyscy to rozumieją.

Witam, mam pytanie co do paroizolacji konkretnie w moim przypadku - w moim budynku.
Remontuję domek z 1930r. Parter, poddasze i strych nieużytkowy - magazynek.
Strop pomiędzy parterem a poddaszem składa się z belek i potrójnego deskowania. Włożyłam tam wełnę mineralną 10cm wygłuszającą z rolki, na deskach lezy OSB i pianka podkładowa + panele. Ściany skośne poddasza to najprawdopodobniej: deskowanie zewnętrzne- "w choinke", i suprema na niej tynk. Sufit oddzielający od strychu to też pewnie sama suprema zamocowana do desek które są nad supremą, potem pewnie przerwa i deskowanie które jest podłogą dla strychu.

Chce ocieplić troche poddasze. Dałam już z jednej strony na ścianę skośną wełnę 5cm na ten tynk, stelaż i płytę g-k. Bez folii! tak samo miałam zrobić z drugą ścianą skośną i z sufitem. W przyszłym roku miałam zamiar "zawełnować" ściany skośne na struchu które składają się tylko z odeskowania zewnętrznego i krokwii.

Teraz czytam i zaczęłam się bać czy dobrze robię że nie zafoliowałam wełny...

PYTANIE: Czy trzeba koniecznie położyć folię i gdzie? Na sciany skośne i sufit na poddaszu, czy folie położyć tylko na wszystkie sciany skośne - na poddaszu i strychu? Niestety ze strychu korzystam, mam tam magazynek, bo inaczej można byłoby ocieplić tylko ściany i sufit poddasza zamykając to wszystko folią i wełną....

Co i jak zrobić?

Wszędzie tam gdzie są przegrody temiczne

ba, teraz pytanie od laika, czy otynkowana ściana na którą położyłam wełnę, lub otynkowany sufit powinien być traktowany jak przegroda termiczna? Zdjęcie przez Pana dodane przedstawia ścinę nieotynkowaną przy oknie - ja takiej nie mam, co najwyzej sufit przy włazie na stych.

Folia jest tak samo ważna jak wełna - jedno bez drugiego nie będzie skuteczne.

Tomasz_Brzeczkowski pisze:
Folia jest tak samo ważna jak wełna - jedno bez drugiego nie będzie skuteczne.

Tylko najgorzej jest zachować ciągłość paroziolacji (gniazdka, termostaty, kable itp)
Jest na to jakieś rozwiązanie? Przejściówki?

Rozwiązaniem jest zastosowanie dodatkowej konstrukcji dla ściany, w której można przeprowadzić wszystkie przewody oraz zainstalować osprzęt elektryczny. Innej skutecznej metody nie ma!

Enerbau pisze:Rozwiązaniem jest zastosowanie dodatkowej konstrukcji dla ściany, w której można przeprowadzić wszystkie przewody oraz zainstalować osprzęt elektryczny. Innej skutecznej metody nie ma!

Fajne rozwiązanie ale zawsze w którymś miejscu będzie dziura w paroizolacji, choćby skrzynka elektryczna

musisz zrobić tak aby nie było dziur, jak musisz przejść kablem bądź rurą przez paroizolacje to stosujesz specjalne taśmy uszczelniające , które mają wkładkę z gumy , przylegaja do powierzchni kabla/rury i uszczelniają ją.

RobertKGB pisze:musisz zrobić tak aby nie było dziur, jak musisz przejść kablem bądź rurą przez paroizolacje to stosujesz specjalne taśmy uszczelniające , które mają wkładkę z gumy , przylegaja do powierzchni kabla/rury i uszczelniają ją.

jest na ta wkladke jakas fachowa nazwa bym mogl szukac jej po sklepach?

RobertKGB pisze:musisz zrobić tak aby nie było dziur, jak musisz przejść kablem bądź rurą przez paroizolacje to stosujesz specjalne taśmy uszczelniające , które mają wkładkę z gumy , przylegaja do powierzchni kabla/rury i uszczelniają ją.

A co zrobić w przypadku gniazdek, bądź wyłączników elektrycznych? Też ta taśma wystarczy?

Ja stosuje "płytkie" puszki , maja tylko 35mm głębokości, 2xpłyta k-g to już 25mm do 35 brakuje tylko 10, a tyle to nam się zwyczajnie podda wełna razem z paroizolacją. Ale nie mówię że nie można zrobić dodatkowej konstrukcji do ściany, z tym że robiąc na profilach stalowych to będzie dużo więcej dłubania.

Przy dzisiejszych standardach montażu instalacji elektrycznej bez puszek rozdzielczych, to raczej trudna sprawa. Jeżeli przychodzi firma elektryczna, to "z marszu" montuje puszki głębokie i w nich łączy przewody. Żaden elektryk nie będzie sobie głowy zawracał paroizolacją
Zrobi swoje, a inwestor zostanie ze "skopaną" izolacją.
3 dni temu sam byłem świadkiem podobnego postępowania na jednej budowie. Jak powiedziałem o tym inwestorowi, to ten zrobił wielkie oczy. Na naprawę takiej fuszerki jest najczęściej już za późno!
Problem nie występuje przy izolacjach ścian dyfuzyjnie otwartych i ogrzewaniu podczerwienią...