Witam. Mam problemy z wilgocią w domu. Początkowo myśleliśmy, że powodem jest brak dostatecznej izolacji termicznej domu, jednak gdy zauważyliśmy, że na ścianach wewnętrznych pojawiają się plamy pleśni stwierdziliśmy, że w domu jest zbyt duża wilgotność powietrza. Zakupiłem również pochłaniacze wilgoci, według których w domu panuje wilgotność rzędu 80-90 %. Postanowiłem za tym zamontować w kanale wentylacyjnym wentylator elektryczny. Efekt byłby może zadowalający, zimą podczas gotowania z kanału z zamieszczonym wentylatorem wydobywały się kłęby pary, gdyby nie to, że z sąsiedniego kanału wentylacyjnego występuje wówczas ciąg wsteczny nadmuchując do wnętrza zimne powietrze z zewnątrz. Zorientowałem się wówczas, że problem tkwi w zbyt szczelnych oknach (szczelne okna PCV). Gdy wentylator jest włączony i okna otwarte drugi kanał wentylacyjny działa poprawnie, ale gdy tylko okno zostanie zamknięte występuje znów ciąg wsteczny. Rano okna są zaparowane i leci po nich woda, nocą gdy wentylator jest wyłączony i okna pozamykane kanały wentylacyjne nie działają. Tu tkwi główny problem, otwieranie zimą (przy temp. -30 na zewnątrz) okien i wpuszczanie lodowatego powietrza do środka jest niezbyt komfortowe. Czytałem już na różnych forach w jaki sposób doprowadzić świeże powietrze do wnętrza budynku, jeden z pomysłów to wykonanie otworu w suficie z anemostatem i pobieranie powietrza ze strychu, ale stwierdzono, że zimą taki otwór będzie otworem wywiewnym, a jeżeli nawet nawiewałby powietrze to wraz z kurzem który tam osiądzie. Pozostaje więc otwieranie okien lub zamontowanie nawiewników w oknach bądź też ścianach, lecz takie rozwiązanie wymusza nadal wpuszczanie zimna do środka.
Mam pewien pomysł a mianowicie, ściana zewnętrzna domu wykonana jest jak na rys.1
tzn. ściany nośnej, pustki powietrznej i ściany osłonowej bez żadnej izolacji typu styropian, wełna mineralna itp. Pomyślałem zatem wykonanie otworu w ścianie nośnej, zamocowaniu w niej anemostatu i pobieranie świeżego powietrza właśnie z tej pustki powietrzne, wówczas temp. tego powietrza będzie zdecydowanie wyższa niż tego znajdującego się za ścianą osłonową. Co Wy o tym sądzicie? Czy zostać po prostu przy otwartych oknach i nic nie kombinować? Może macie inne pomysły?