Szukasz odpowiedniego materiału na ściany swojego domu? Nie wiesz jakie materiały będą odpowiednie do ich wzniesienia i wykończenia? Jakie trzeba ponieść koszty wynajęcia ekipy remontowej? Tutaj znajdziesz odpowiedzi.
Witam wszystkich. Proszę o poradę w sprawie nalotu który pojawił się 2 tygodnie temu na ścianie. Budynek jest nowy, oddany rok temu. Nie piszę specjalnie o miejscu w którym nalot sie znalazł (zresztą w tej chwili jest taki na trzech ścianach, z których dwie nawet się ze sobą nie łączą), żeby niczego nie sugerować. Jak się zabrać do likwidacji? Wiem że były już podobne tematy, ale wstawiam zdjęcia zrobione wczoraj i proszę o komentarz. Dwóch fachowców którzy to oglądali załamało ręce i nic konstruktywnego nie powiedzieli.
Z tego co widzę to jest to wilgoć... nie wiem skąd ale objawy wilgoci "z muru" - wilgoć z kondensacji trochę inaczej wygląda. Może budynek nie pozbył się jeszcze wilgoci po budowie? Tak na odległość to niczego pewnego nie można powiedzieć...
Budynek jest 4-kondygnacyjny, postawiono go w ok. 1.5 roku. Dodam, że instalacja wodna została sprawdzona tydzień temu pod kątem szczelności, a mieszkanie znajduje się na wysokim parterze, pod nim są piwnice, w których nie ma widocznych śladów zawilgocenia... Te ślady na ścianach rozwijają się dość szybko, jeszcze 3 tygodnie temu nie było takich objawów a od kilku dni wystąpiły na ścianie nie będącej w sąsiedztwie tej ściany ze zdjęć, ale co ciekawe pomalowanej tą samą farbą. Ściany pomalowane inną farbą (ten sam producent) na razie nie wykazują podobnych objawów, ale tak jak pisałem nie chcę niczego sugerować, bo się na tym nie znam... Chciałbym dociec przyczyn tego problemu i w porę je zlikwidować póki jeszcze jest na to szansa i rozmiar "zacieków" nie jest wielki...
Na drugiej czyli na parterze (pod moim miekszaniem jest jak pisałem "piwnica", nade mną jeszcze 2 piętra), nietypowy jak sądzę, bo dość wysoki poziom podłogi mojego mieszkania - mniej więcej 3 metry nad ziemią.
Być może te elementy ściany były chłodniejsze od punktu rosy w mieszkaniu i chłoneły wodę z powietrza wewnętrznego. Tak reagują mostki termiczne, latem wyschną, zimą problem powróci.
Czy ściany piwnic są ocieplone od zewnątrz? Podejrzewam wariant oszczędnościowy dewelopera - zaizolowanie jedynie ścian kondygnacji nadziemnych oraz dodatkowo parteru poprzez doklejenie styropianu na stropie piwnic, albo co gorsze zwiększenie warstwy styropianu pod jastrychem, lub co wykluczam - brak jakiejkolwiek próby poprawy parametrów poziomej izolacji termicznej. A w piwnicach ziemniaki mają mieć zimno... Sam tak kiedyś usłyszałem od swojego prezesa. Jeżeli tak jest to jak nic paskudny mostek termiczny...
Z mojego doświadczenia podobny psikus może sprawić w przypadku np zastosowania stropów z płyt kanałowych zaleganie niespuszczonej wody w kanale, która nazbierała się w trakcie wznoszenia budynku.
pozdrawiam
ja sugeruję iż te ściany na których wystąpiły te bąbelki są pomalowane farbą nie przepuszczającą wilgoci. w niektórych miejscach pewnie mury nie wyschły dobrze i ściana w okresie użytkowania chciała wydalić z siebie wilgoć, co zostało zablokowane przez szczelną dla wilgoci farbę. powstały w ten sposób twory na wzór bąbli.
to tylko mój domysł nie poparty doświadczeniem w tej dziedzinie budownictwa.
pozdrawiam
Panie Marcinie by tak było jak Pan sugeruje to musiały by być spełnione następujące warunki:
-woda uwięziona w ścianie przez farbę hygroizolacyjną
-uwięziona woda musiałaby być mocno podgrzewana, lub zamrażana by ciśnienie wzrosło.
Nawet jeżeli ten pierwszy warunek (teoretycznie ) jest możliwy do spełnienia to drugi w ścianach działowych nie zachodzi.
By ciśnienie wody w ścianie wzrosło wypychając farbę w warunkach temperatur w tym miejscu panujących, wody musi przybywać!
Przepraszam , za wykład z niezbyt lubianej fizyki, ale kiedyś belfrowałem.
Bąble to wykwity solne... Woda zawierająca minerały (sole) odparowuje i pozostaje biało-szary nalot - grubsze lub drobniejsze kryształki. I to są te wykwity pod farbą. Pytanie tylko dlaczego ściana ma wilgoć! jeśli odpowie się na to pytanie to można zaradzić temu... a tak to tylko gdybanie....
Witam i przepraszam za dlugi okres nieobecności. Otóż zdiagnozowałem usterkę, wpadłem na to sam, z czym problem miały dwie ekipy "remontowe" oraz przedstawiciele developera.
Nieszczelny silikon który łączył brodzik od kabiny prysznicowej (wysokość brodzika ok 10 cm nad poziomem podłogi) z kaflami na ścianie wewnątrz kabina. Tam woda przedostawała się pod brodzik, nic nie wypływało na zewnątrz, gdyż tak dobrze zostały położone kafle dookoła podmurówki pod kabinę. Po zdjęciu jednego kafla awaryjnego, oczom moim ukazała sie ok 1 cm warstwa wody. W tej chwili jestem juz tydzień po wysuszeniu przestrzeni pod brodzikiem i nałożeniu nowego silikonu - kabina już nie cieknie.
Ale pytanie do Państwa jest następujące: ponieważ podłoga w łazience i przedpokoju (zdjęcia to przedpokój właśnie, z którego jest bezpośrednie wejście do łazienki) jest jak sądzę namoknięta pod kaflami (w obu pomieszczecniach są kafle) to wilgoć wciąż wychodzi w takiej formie jak na zdjęciach w różnych miesjach ścian a także na ścianie gdzie wcześniej jej nie było.
Jak osuszyć mieszkanie i zlikwidować powstającą pleśń? Przyczyna już zlikwdowana, a co ze skutkami?