Na każdym ściemniaczu będą straty energii, ale faktycznie niewielkie. Nie mierzyłem, jednak
jest to układ elektroniczny w którym grzeje się głównie tranzystorek. Podobnie działa regulator obrotów w każdej wiertarce (jeśli posiada), przycisk to potencjometr suwakowy.
Stosowanie ściemniacza poleciłbym raczej w pokoju niż na klatce schodowej. A na klatce to chyba wyłącznik czasowy. Ten pobiera tyle co na pracę niewielkiego układu.
Żarówka energooszczędna to też świetlówka. Wewnątrz układ elektroniczny z dwoma tranzystorkami. I te się grzeją. Mam 27W która mnie w paluszki parzy jak się dobrze rozgrzeje. Włoski Beghelli w tym roku "wypuścił" model który od razu po włączeniu świeci pełnym światłem. Ich usterki to nie zawsze przepalony pręcik, często siada elektronika. We włoskim Leuci kondensator ceramiczny, na przykład. I przelicznik mocy też nie zawsze prawdziwy. Philips podaje sprawność w luxach. I te z prostych przyczyn nie mogą być stosowane ze ściemniaczami.
Polecam żyrandol 3-5 ramienny na dwa włączniki.Bez względu na rodzaj żarówek. Zresztą, Unia Europejska ze względu na globalne zużycie energii zamierz wycofać użytku stare żarówki. Po co więc ściemniacze?
