Witam.
Jestem właścicielem połowy domku jednorodzinnego o powierzchni około 50 m2. Chciałbym zaadaptować strych (zrobić tam sypialnię).

Zastanawiam się która z opcji będzie dla mnie bardziej odpowiednia:
1. obniżenie starego stropu
2. podniesienie dachu

Opcja 2 byłaby dla mnie lepsza pod względem:
- zachowania wysokości pomieszczeń na parterze
- zwiększenia powierzchni użytkowej na strychu

Niestety jest pewien problem który skłania mnie do 1 opcji. Mianowicie dom będzie wywłaszczony pod inwestycję planowaną przez miasto (nowa droga). Sprawa ciągnie się od 15 lat, w zeszłym roku gmina wywłaszczyła dom. Nie jestem już właścicielem, (jest nim gmina) ale mogę w nim mieszkać do czasu rozpoczęcia inwestycji, co może potrwać kolejne 15 lat. Gmina nie ma pieniędzy na wykupienie domu. Niestety co za tym idzie nie dostane pozwolenia na budowe badź rozbudowę, dlatego opcja 1 wydaje mi się właściwsza.

Dom jest powojenny, wykonany z cegły o grubości ścian około 40 cm, w zeszłym roku został ocieplony z zewnątrz styropianem i otynkowany. Nie wiem jaki jest stan fundamentów, była duża wilgoć, ale kolejne zabiegi poprawiły stan. W domu nie było żadnych wylewek tylko klepiska wylane lepikiem, w tym momencie na połowie domu jest wylewka, na drugiej izolacja i drewniana podłoga. Wysokość pomieszczeń na parterze to 2,8m. Strop prawdopodobnie wykonany jest z desek, od spodu narzucony tynk ze słomą od góry to samo. Więźba wykonana z belek drewnianych 15x15, na tym łaty i dachówka eternitowa. Stan belek prawdopodobnie w kiepskim stanie ( nie wiem jak to ocenić). Dach dwu spadowy o nachyleniu około 45 stopni, również w kiepskim stanie miejscami przecieka. Na strychu istnieje pokoik wrysowany w belki podtrzymujące więźbę wykonany z belek drewnianych o wysokości 2m. Niestety jest to trochę mało, stąd moje pytanie.

Bardzo proszę o jakąś poradę, gdyż nie wiem jak to ugryźć. Nie ukrywam iż chciałbym to zrobić jak najtańszym kosztem, gdyż już nie jestem właścicielem domu, więc wszystkie zainwestowane pieniądze nie zwiększają wartości domu. Jeżeli ktoś zdecyduje się mi pomóc napiszę więcej o domu, podam wymiary, porobię zdjęcia, wykonam odkrywki.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Wymiana stropu wymaga projektu i pozwolenia na budowę więc w Pana przypadku zarówno opcja 1 jak i 2 odpada.

"partyzantki" nie polecam szczególnie że aktualnie nie jest Pan nawet właścicielem tejże nieruchomości ... nie dość że dowalą karę za samowolę budowlaną to własciciel tj. gmina może wyciągnąć odrębne konsekwencje prawne.

Z ekonomicznego punktu widzenia całkowicie bezsensu - koszt wymiany dachu czy to konstrukcji stropu to kilkadziesiąt tysięcy złotych. W przypadku niepewnego losu już nie pańskiej nieruchomości... nie ma całkowicie sensu.


ps. nie za bardzo rozumiem kwestie wykupu domu przez gminę? Przecież gmina już jest właścicielem tegoż domu w wyniku wywłaszczenia.

A czy myśli Pan w takim razie, że jest sens wykorzystanie tego co jest, to znaczy przebudowanie pokoiku, tj poszerzenie go ewentualnie podniesienie sufitu (w trójkąt) do kalenicy, w tym momencie wysokość wynosi 2 m. Kolejną kwestią może być problem z przebiciem stropu, w celu poprowadzenia schodów ( w tym momencie na strych wchodzi się z klatki schodowej), czy poprostu się nie zawali.

Dziurawienie stropu tj. elementu konstrukcyjnego wymaga projektu i pozwolenia. No i oczywiście zgody WŁAŚCICIELA którym aktualnie jest GMINA.

Dochodzi również sprawa zmiany sposobu użytkowania strychu na powierzchnię mieszkalną ...

W kwesti prawnej sprawa wygląda następująco. Jak już pisałem jakieś 15 lat temu miasto zaplanowało inwestycję, poprowadzenie nowej drogi, która miałaby przechodzić przez narożnik mojego domu. Podzczas 15 lat sprawa była wznawiana, zawieszana i tak w kółko. Około 2 lat temu miasto znów stwierdziło iż rozpocznie inwestycję. Wynajęty przeze mnie rzeczoznawca wycenił dom (obie części, moją i sąsiada z działką) na 600 tyś. Następnie pojawił się rzeczoznawca z miasta, który wycenił całość na 300 tyś. Chcieliśmy sprzedać dom za wyższą cenę, ale miasto powiedziało, że nie ma pieniędzy i może zaproponować nam jeszcze mniej. W między czasie pozmieniały się przepisy mówiące o wykupie. Miasto wykupuje, daje czas na wyprowadzenie się, a jeżeli kwota wykupu nie odpowiada można się sądzić. Jakiś czas później sąsiad wystąpił o pozwolenie na postawienie rusztowania w celu ocieplenia swojego domu ( za ogrodzeniem na terenie miasta), odmówiono mu tłumacząc iż nie jest on właścicielem. Nie zostaliśmy o tym poinformowani, pan z urzędu poinformował nas, że nie mają takiego obowiązku, a informacja o przejęciu mienia została umieszczona na stronie urzędu. Czyli przejęto dom bez żadnej rozmowy, za kwotę orzeczona przez urzędowego rzeczoznawcę. Dodatkowo nie mogę sprzedać swojej części domu w tym momencie, gdyż nie ma podziału własności między mną, a właścicielem drugiej połówki domu, a on nie chce jej jeszcze sprzedawać. Sytuacja patowa generalnie:( (przepraszam za chaotyczność)

No tak strych nie był nawet policzony jako, część użytkowa przez rzeczoznawce, ze względu na niski strop.