Śmierdzący komin
Moderator: Redakcja e-dach.pl
Śmierdzący komin
Witam wszystkich.
Mam "potężny" problem z kominem. Mieszkam w bloku dwu-piętrowym, na drugim piętrze. Blok jest własnością prywatną. Każdy z lokatorów ogrzewa się we własnym zakresie - najczęściej węglem/miałem - ja również. Przez moje mieszkanie przebiega komin dymowy z trzema kanałami - po jednym dla każdego z lokatorów /w pionie/.
I tu problem. Kanał od lokatora z parteru "wydziela" zapach kominowy. W zeszłym roku, latem pokusiłem się od odkucie tynku z komina w miejscach, w których najbardziej wyczuwalny był swąd. Wizualnie oględziny tynku nie wykazały żadnych przebarwień, wykwitów. Po odkuciu tynku okazało się, że w fugach są ubytki /dziury. Ładnie wszystko wykleiłem zaprawą klejową mrozoodporną. Wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Do wczoraj.Znowu się pojawił ten zapach.
Sąsiad opala miałem. Kominiarza w budynku nie widziałem już chyba ze dwa lata - wiadomo właściciel prywatny. Namówienie sąsiada na wkład kominowy za niemałe pieniądze może być trudne bo jemu nie śmierdzi i komin nie jego. Właściciel mało uchwytny. Zresztą wcześniejsze wizyty kominiarza w tym budynku wykazały, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Chodziło mi po głowie obłożenie komina płytą k-g ognioodporną. poprawi to coś???
Mam "potężny" problem z kominem. Mieszkam w bloku dwu-piętrowym, na drugim piętrze. Blok jest własnością prywatną. Każdy z lokatorów ogrzewa się we własnym zakresie - najczęściej węglem/miałem - ja również. Przez moje mieszkanie przebiega komin dymowy z trzema kanałami - po jednym dla każdego z lokatorów /w pionie/.
I tu problem. Kanał od lokatora z parteru "wydziela" zapach kominowy. W zeszłym roku, latem pokusiłem się od odkucie tynku z komina w miejscach, w których najbardziej wyczuwalny był swąd. Wizualnie oględziny tynku nie wykazały żadnych przebarwień, wykwitów. Po odkuciu tynku okazało się, że w fugach są ubytki /dziury. Ładnie wszystko wykleiłem zaprawą klejową mrozoodporną. Wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Do wczoraj.Znowu się pojawił ten zapach.
Sąsiad opala miałem. Kominiarza w budynku nie widziałem już chyba ze dwa lata - wiadomo właściciel prywatny. Namówienie sąsiada na wkład kominowy za niemałe pieniądze może być trudne bo jemu nie śmierdzi i komin nie jego. Właściciel mało uchwytny. Zresztą wcześniejsze wizyty kominiarza w tym budynku wykazały, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Chodziło mi po głowie obłożenie komina płytą k-g ognioodporną. poprawi to coś???
Dzieki giv za odpowiedz. Dostep do komina mam od 3 stron /czwarta jest od sciany zewnetrznej/. Zapach ten /kwasno-siarkowy z lekka nutka zgnilych jaj/ wydobywa sie tylko z jednej strony - tej szerszej - w tej chwili juz na calej wysokosci - od dolu do gory - i tylko z 1 kanalu. Sprawdzam to wechem. Po prostu ten zapach przenika przez tynk, tapete.
Mam zamiar kupic czujnik czadu. Moze doradzi ktos, ktory wybrac? Tym bardziej, ze od kilku dni 3 osoby z 4 w rodzinie uskarzaja sie na bole glowy i zle samopoczucie. W pokoju nikt nie spi, wszystkie okna na "rozszczelnieniu".
Ponawiam prosbe o opinie nt. oblozenia komina plytami kartonowo gipsowymi.
Kogo powinienem zainteresowac tym problemem? Moze straz pozarna?
Mam zamiar kupic czujnik czadu. Moze doradzi ktos, ktory wybrac? Tym bardziej, ze od kilku dni 3 osoby z 4 w rodzinie uskarzaja sie na bole glowy i zle samopoczucie. W pokoju nikt nie spi, wszystkie okna na "rozszczelnieniu".
Ponawiam prosbe o opinie nt. oblozenia komina plytami kartonowo gipsowymi.
Kogo powinienem zainteresowac tym problemem? Moze straz pozarna?
Witam
Mam podobny problem a w sumie aż dwa;
1. Jeden problem to taki, że od sąsiada z komina do którego jest podłączony piec miałowy mam smród... Sąsiad był widział i stwierdził, że zamontuje wkład najszybciej w połowie roku może...? Sam musiałem ratować czerwoną ścianę, zrywać tapetę itp;
Moja robota w takim wypadku to o "dupę-rozbić" bo nie ma wkładu i sprawa wróci za jakąś chwilę.
2. Główny problem jaki mam z kominem to sprawa mojego komina do, którego mam podłączony piec miałowy.
Blok jest 2-piętrowy, kotłownie wszyscy mają w piwnicach a kominy wiadomo idą przez wszystkie mieszkania.
Zamontowałem mój piec miałowy przed obecnym sezonem grzewczym tak jak mają wszyscy w bloku bez wkładu. Paliło się jakieś dwa miesiące i lipa, u sąsiadki na parterze - zaczęło walić ze ściany!
O.K. Działam bo trzeba jakoś żyć razem.
Kupiłem wkłady kominowe (zrobiłem komin na dwie rury, bo miałem komin 14x14) i piec ruszył ponownie. U kobiety skułem śmierdzący tynk, zagruntowałem, wytynkowałem, zagruntowałem, folia w płynie i malowanie. Po takiej operacji było wszystko ok. przez jakieś dwa miesiące i teraz znowu. Normalnie ręce opadają.
Wkłady kominowe pracują o.k. cały syf wycieka z wyczystek w piwnicy.
Do sprawy chce podejść uczciwie i chcę kobiecie pomóc, ale już nie mam pomysłów.
Teraz chcę ponownie zagruntować ściany położyć folię w płynie i dokleić płyty gipsowe bo słyszałem że taka operacja pomaga.
CZY KTOŚ Z WAS MA JAKIŚ INNY POMYSŁ????
pozdrawiam
greek
Mam podobny problem a w sumie aż dwa;
1. Jeden problem to taki, że od sąsiada z komina do którego jest podłączony piec miałowy mam smród... Sąsiad był widział i stwierdził, że zamontuje wkład najszybciej w połowie roku może...? Sam musiałem ratować czerwoną ścianę, zrywać tapetę itp;
Moja robota w takim wypadku to o "dupę-rozbić" bo nie ma wkładu i sprawa wróci za jakąś chwilę.
2. Główny problem jaki mam z kominem to sprawa mojego komina do, którego mam podłączony piec miałowy.
Blok jest 2-piętrowy, kotłownie wszyscy mają w piwnicach a kominy wiadomo idą przez wszystkie mieszkania.
Zamontowałem mój piec miałowy przed obecnym sezonem grzewczym tak jak mają wszyscy w bloku bez wkładu. Paliło się jakieś dwa miesiące i lipa, u sąsiadki na parterze - zaczęło walić ze ściany!
O.K. Działam bo trzeba jakoś żyć razem.
Kupiłem wkłady kominowe (zrobiłem komin na dwie rury, bo miałem komin 14x14) i piec ruszył ponownie. U kobiety skułem śmierdzący tynk, zagruntowałem, wytynkowałem, zagruntowałem, folia w płynie i malowanie. Po takiej operacji było wszystko ok. przez jakieś dwa miesiące i teraz znowu. Normalnie ręce opadają.
Wkłady kominowe pracują o.k. cały syf wycieka z wyczystek w piwnicy.
Do sprawy chce podejść uczciwie i chcę kobiecie pomóc, ale już nie mam pomysłów.
Teraz chcę ponownie zagruntować ściany położyć folię w płynie i dokleić płyty gipsowe bo słyszałem że taka operacja pomaga.
CZY KTOŚ Z WAS MA JAKIŚ INNY POMYSŁ????
pozdrawiam
greek
Re: Śmierdzący komin
Skuć tynk, przykleić zmatowione papierem ściernym 800 szkło na zaprawę typu Goldband. Na to szkło przykleić jakieś szczelne płytki typu glazurowego (nie żadne gipsowe, cementowe imitacje piaskowców) z fugami, które wypełnić dobrą szczelną zaprawą fugowa (np do klinkieru).
Palić suchymi opałami, żeby wysuszyć komin a potem wstawić wsad kominowy z nierdzewki.
Palić suchymi opałami, żeby wysuszyć komin a potem wstawić wsad kominowy z nierdzewki.
-
samouk
Re: Śmierdzący komin
szmurlo! Zanim komuś odpowiesz, to spójrz najpierw na datę wpisu. greek'owi ten komin się już pewnie rozleciał i ma nowy 
Re: Śmierdzący komin
Widziałem. Chodzi o innych, co napatoczą się na zagadnienie.

