Był sobie taras w postaci płyty betonowej wylanej na gruncie przy ścianie budynku. Bez spadku, z cementu, piasku i kamyków o gradacji do 1,5 cm.
W celu zrobienia spadku zastosowałem zaprawę wyrównującą rozprowadzoną na zagruntowaną płytę. Zrobione jesienią, wiosną widać, że na prawie całej powierzchni wykończenie jest odspojone od podłoża. Tam gdzie warstwa zaprawy wyrównującej jest gruba (4 cm) beton trzyma się w miarę swoim ciężarem, ale tam gdzie jest cieniej popękał i odchodzi kawałkami.
Skułem co się dało i zauważyłem, że oryginalna powierzchnia płyty tarasowej jest w kiepskim stanie, jakby zerodowana, zapewne przez wilgoć.

Czy ma ktoś pomysł jak to teraz wykończyć, żeby nie rozwalać całości?
Może jakiś elastyczny szlam, który spoi wszystko w jedną całość (przynajmniej na powierzchni)?

Do boków płyty tarasowej mam przykręcone na kołki drewniane deski, od frontu dodatkowo usypana jest ziemna skarpa.
Nie planowałem wykańczać tarasu płytkami, tylko drewnianym podestem na plastikowym stelażu (takie płytki łączone ze sobą na zaczepy).