No to zacznijcie obalać te mity! Pozdrawiam.

Andrzej Wilhelmi pisze:No to zacznijcie obalać te mity! Pozdrawiam.

Mitów narosło tak wiele, że łatwiej odpowiadać na konkretne pytania.
O który mit Pan pyta?

Pozdrawiam

Po pierwsze to będę wdzięczny za zwracanie się do mnie po imieniu.
Po drugie to mieszkam w kanadyjczyku (szkielecie), który sam zbudowałem.
Po trzecie chętnie podzielę się uwagami i z tego powodu jest zainteresowany obalaniem mitów. Proponuję abyście zaczęli. Pozdrawiam.

Andrzej Wilhelmi pisze:Po pierwsze to będę wdzięczny za zwracanie się do mnie po imieniu.
Po drugie to mieszkam w kanadyjczyku (szkielecie), który sam zbudowałem.
Po trzecie chętnie podzielę się uwagami i z tego powodu jest zainteresowany obalaniem mitów. Proponuję abyście zaczęli. Pozdrawiam.

Zatem witaj, Andrzeju! Ja mam na imię Agnieszka.

Ja także mieszkam w kanadyjczyku (od 2001), a interesuję się tymi domami od 20 lat. Cieszy mnie, że w Polsce jest coraz więcej osób przekonanych się do szkieletu drewnianego, w ktrym zbudowane jest 95% USA i Kanady. Nie sądzisz, że jest lepiej niż 10 lat temu?

Zatem MIT 1: Dom kanadyjski pali się jak zapałka.

Domy kanadyjskie wbrew pozorom są niepalne. Zgodnie z zasadami fizyki ogień – aby istniał – musi mieć tlen. Jeśli w ścianie jest dokładnie ułożona wełna, to zapełnia ona wszystkie szczeliny, zatem ogień nie będzie miał swojej tlenowej pożywki. Dlatego wszystkie ściany powinny być wypełnione wełną mineralną. Nie tylko tam, gdzie potrzebna jest jako izolacja termiczna i nie tylko tam, gdzie wkłada się ją jako izolację akustyczną.

Drewno konstrukcyjne musi być strugane. Wtedy ewentualne języki ognia ślizgają się po jego powierzchni, więc trudniej o zapalenie. Wystarczy zrobić doświadczenie: zapalić cieniutki paseczek drewna i gruby kawałek. Który zapali się szybciej?

Przewody instalacji elektrycznej muszą być schowane w specjalnych peszlach, które – w razie zwarcia – nie topią się, nie palą lecz kurczą zamykając dopływ tlenu czyli tłumiąc ogień w zarodku. W dodatku w domach kanadyjskich nie robi się standardowych puszek, w których łączą się przewody elektryczne. Wszystkie kabelki połączone są tylko w gniazdach i włącznikach. Dzięki temu jeśli w instalacji dzieje się coś niedobrego – od razu to widać, bo błyska przy zapalaniu światła lub włączaniu urządzenia do gniazda.

Ściany w kanadyjczykach wyłożone są płytą gipsową – tą samą płytą okłada się stalowe konstrukcje w ramach ochrony przed ogniem. Z zewnątrz ściana pokryta jest wełną kamienną i tynkiem mineralnym, a ten także nie jest palny (jak każdy tynk). A wełna? Wełna jest przetworzonym kamieniem albo piaskiem (stąd nazwa „wełna kamienna” i „wełna szklana”). Zatem wełna się nie pali, tylko topi i to w temperaturze powyżej 600-1000 stopni C.

Ogień zwykle zaprószamy my, mieszkańcy, więc pali się głównie to, co znajduje się w budynku (meble, firanki), więc chodzi o to aby maksymalnie wydłużyć czas objęcia ogniem całego domu, a w szczególności jego konstrukcji. Można to porównać do alarmu i monitoringu. To, że mamy alarm i ochronę nie znaczy, że nas nie okradną, ale w zdecydowany sposób skracamy złodziejom czas kradzieży, a sobie minimalizujemy straty. Podsumowując: nie ma rzeczy niepalnych – wszystko jest kwestią czasu i temperatury, więc polisa od zdarzeń losowych nie jest zbędnym wydatkiem.

Oczywiście mówienie o palności domów drewnianych to czysta demagogia!
Zwróć uwagę na fakt, iż w moim przekonaniu 90% budowanych domów ma na ostatniej kondygnacji ma użytkowe poddasze a to przecież ewidentny szkielet.

Ja stawiałem dom w tym systemie bo miał być tańszy o tradycyjnego. Dzisiaj z całą pewnością nie jest. Pozdrawiam.

Dlaczego nie jest tańszy? Powiedz jak wygląda ogrzewanie u ciebie, masz kominek czy piec? A i jeszcze jaki masz metraż ja myslę o 100m2 i by może kominku.

Mitsumaniak pisze:Dlaczego nie jest tańszy? Powiedz jak wygląda ogrzewanie u ciebie, masz kominek czy piec? A i jeszcze jaki masz metraż ja myslę o 100m2 i by może kominku.

Według moich porównań domy kanadyjskie są o 10-15% tańsze niż domy murowane.
Najbardziej opłacalnym sposobem ogrzewania domu jest ogrzewanie elektryczne (stosunek zainwestowanych pieniędzy do wydawanych na ogrzewanie domu - w przeliczeniu na czas zwrotu). Na przykład dom o pow. ok. 130m2 można ogrzać grzejnikami elektrycznymi za ok. 350 PLN w sezonie mocno zimowym (dane z grudnia 2009).
Jeśli wstawiamy kominek do ciągłego grzania (Jotul, Dovre) to takim kominkiem z rozprowadzeniem ciepła można ogrzać cały dom. Koszt ogrzewania drewnem to ok. 1800 PLN za cały sezon.
Inwestowanie w piec gazowy w wypadku kanadyjczyka o tyle nie ma sensu, że koszt wykonania instalacji wodnej plus piec plus często komin plus przyłącze gazowe plus instalacja gazowa w budynku i na działce plus dokumentacja na gaz - wszytskie te koszty są tak wysokie, że zainwestowane pieniądze będą się zwracały 30-40 lat. Przyjmuje się, że już po 10-12 latach piec należy wymienić. Po 50 wszystkie instalacje często nadają się do wymiany.

Andrzej Wilhelmi pisze:Oczywiście mówienie o palności domów drewnianych to czysta demagogia!
Zwróć uwagę na fakt, iż w moim przekonaniu 90% budowanych domów ma na ostatniej kondygnacji ma użytkowe poddasze a to przecież ewidentny szkielet.

Ja stawiałem dom w tym systemie bo miał być tańszy o tradycyjnego. Dzisiaj z całą pewnością nie jest. Pozdrawiam.

No to co do palności się zgadzamy

Jeśli chodzi o koszty - według moich wyliczeń dom murowany jest o 10-15% droższy niz kanadyjski. Może to kwestia miejsca budowy?

Miejsce budowy nie ma nic do rzeczy. Należy wykonać porównanie kosztów i to tyle. W przypadku gdyby nawet okazało się, że szkielet jest tańszy o te 10 % to myślę, że zdecydowanie lepiej jest stawiać dom w technologii tradycyjnej. Ja miałem w projekcie ogrzewanie elektryczne (listwy grzewcze) obecnie jest ciepło miejskie i kominek. Pozdrawiam.

Andrzej Wilhelmi pisze:Miejsce budowy nie ma nic do rzeczy. Należy wykonać porównanie kosztów i to tyle. W przypadku gdyby nawet okazało się, że szkielet jest tańszy o te 10 % to myślę, że zdecydowanie lepiej jest stawiać dom w technologii tradycyjnej. Ja miałem w projekcie ogrzewanie elektryczne (listwy grzewcze) obecnie jest ciepło miejskie i kominek. Pozdrawiam.

Andrzeju, miejsce budowy ma to do rzeczy, ze w Bieszczadach taniej niz w Warszawie. A skoro jestes zadowolony ze swojego kanadyjczyka, to dlaczego zbudowalbys murowany?
Pozdrawiam

Postawienie murowanego domu w Bieszczadach też będzie tańsze niż w Warszawie więc to żaden argument.
Budując dzisiaj bym się poważnie zastanowił czy budować w tym systemie.
Podstawowa wada to trudność w wyciszeniu pomieszczeń i duże ryzyko zawilgocenia ścian zewnętrznych. Pozdrawiam.

Andrzej Wilhelmi pisze:Podstawowa wada to trudność w wyciszeniu pomieszczeń i duże ryzyko zawilgocenia ścian zewnętrznych. Pozdrawiam.

Jeśli wykonawca zechce skorzystać z amerykańskiej literatury i amerykańskich doświadczeń (porządnych firm, a nie partaczy, bo tam też się to zdarza) to nie ma problemu ani z akustyką (od czego jest suchy jastrych i podwójne płyty GK?) ani z zawilgoceniem ścian (nie wolno kłaść tynku akrylowego ani styropianu).

Pozdrawiam

Nie rzecz w rodzaju tynku czy w materiale izolacyjnym a w prawidłowym wentylowaniu ścian. Pozdrawiam.

Andrzej Wilhelmi pisze:Nie rzecz w rodzaju tynku czy w materiale izolacyjnym a w prawidłowym wentylowaniu ścian. Pozdrawiam.

Andrzeju,
Nie jest to prawdą co piszesz. Ściana - wbrew temu co niektórzy piszą na forach - to nie jest to samo, co dach. Ciepło ucieka do góry, więc już sam ten fakt sprawia, że ściana i dach to dwie różne rzeczy.
Jeśli masz dokładnie położoną paroizolację to wilgoci nie wejdzie w ścianę dużo. Więc za paroizolacją musisz mieć już tylko materiały, które są bardziej niż ona paroprzepuszczalne.
Po co odkrywać Amerykę, skoro ona juz została odkryta w USA, gdzie budują tych domów mnóstwo.

Pozdrawiam,
Agnieszka Lipka
Inez Co. Domy Kanadyjskie
http://www.inez.com.pl/