Zwracam się do was z ogromną prośbą o pomoc, podpowiedzenie co zrobić, co to może być itp. Nie znam się na nazwach, więc proszę się nie śmiać
Mieszkam w 70-letnim bloku, rury są żeliwne. Od jakiegoś tygodnia, woda z wanny ledwo zlatywała ale jej się udawało. Wpuściłam krecika, nie pomogło. Później doszło bulgotanie ale schodziła powolutku woda. Wczoraj stanęło na amen. Wezwałam hydraulika, rozkręcił syfon, rurę od odpływu. Mam syfon, a dalej harmonijka aż do odpływu. W harmonijce był skawalony kret. Mała spirala w odpływie nie dała rady, mechaniczna też powiedział, że nie weszła ale mimo to woda wpuszczona przez wężyk do odpływu w podłodze ładnie leciała. Jak miło było słyszeć ten dźwięk za ścianą
Jutro mają przyjść kolejni hydraulicy ale jak znów usłyszę "nie wiem", to chyba kogoś zastrzelę...
Dlatego proszę o każdą sugestię, każde słowo się dla mnie liczy. Z góry ogromnie dziękuję.
PS Ach, bym zapomniała o najważniejszym. Czytałam na waszym forum posty o zatkanej kanalizacji ale mojego przypadku się nie doczytałam... Odpływ mam ok, syfon i harmonijka czyste, a mimo to mi wywala...
