Witam
Od trzech dni mam założone drzwi typ "plaster miodu" na piance montażowej
bez obróbki.Moje pytanie:czy można je zdemontować i ponownie zaprawić i czy nie stracą na swojej właściwości (wytrzymałość , itp.)
-Czy istnieje możliwość obcięcia dołu drzwi tego typu.
Z góry dziękuję za pomocne rady.
Pozdrawiam
Demontaż i powtórny montaż drzwi
Moderator: Redakcja e-izolacje.pl
-
jacenty800
- Superużytkownik

- Posty: 801
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:07
- Lokalizacja: włocławek
Re: Demontaż i powtórny montaż drzwi
mozeszspokojnie wyciac pianke i zdemontowac.co do obciencia to musisz wczesniej wiedziec jak sa wzmacniane od dołu i czy istnieje mozliwosc obciecia i maxsymalnna tolerancja obciecia.znajdziesz ja dowiadujac sie ze strony producenta
Re: Demontaż i powtórny montaż drzwi
Witam ponownie
Przeczytałem dokładnie ulotkę producenta tego typu drzwi nie można obcinać.
-Czy przy ponownym montażu na pewno nie stracą swoich właściwości.
Z poważaniem
Przeczytałem dokładnie ulotkę producenta tego typu drzwi nie można obcinać.
-Czy przy ponownym montażu na pewno nie stracą swoich właściwości.
Z poważaniem
-
jacenty800
- Superużytkownik

- Posty: 801
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:07
- Lokalizacja: włocławek
Re: Demontaż i powtórny montaż drzwi
tam zyli maja pewnie na dole waziutka klepeczke.kiedy obetniesz straca gwarancje i musisz sie z tym liczyc.mozesz obciac na jakiejs lepszej maszynie i wkleic jakas klepeczke tak by trzymała 2 strony okleiny ale to juz zabawa i czynisz to na własne ryzyko
-
Jan_Techniczny
- Zainteresowany

- Posty: 68
- Rejestracja: 02 wrz 2010, 14:42
Re: Demontaż i powtórny montaż drzwi
Dodam, ze trzeb sie zawsze liczyc z tym, ze demontaz i ponowny montaz, to dodatkowe narazenie materialu. Niegdy nie ma gwarancji, ze wszystko pojdzie zgodnie z planem, szczegolnie, ze fornir i plaster miodu to moim zdaniem najgorsza mozliwa konstrukcja drzwi (najbardziej delikatna).
Najwazniejsze lipy z jakimi sie spotkalem:
Przy demontazu futryna delikatnie sie "skrecila" i po ponownym zalozeniu (byl pion i poziom) juz uszczelki dokladnie nie dolegaly, a drzwiami trzeba bylo trzaskac, zeby je zamknac.
Otwory montazowe juz sie wyrobily zarowno w futrynie jak i murze, trzeba bylo dodatkowo zalewac futryne, zeby byla stabilna.
Najwazniejsze lipy z jakimi sie spotkalem:
Przy demontazu futryna delikatnie sie "skrecila" i po ponownym zalozeniu (byl pion i poziom) juz uszczelki dokladnie nie dolegaly, a drzwiami trzeba bylo trzaskac, zeby je zamknac.
Otwory montazowe juz sie wyrobily zarowno w futrynie jak i murze, trzeba bylo dodatkowo zalewac futryne, zeby byla stabilna.
