Witam,
Proszę o radę jak postąpić z nierzetelną firmą, która wykonała mi fundamenty. Na oko fundamenty są niechlujnie wykonane, góra z dołem mijają się o 10 cm, przez co mieliśmy kłopot z wykoaniem ociepelnia fundamentu ( trzeba było albo skuwać albo nadkładać klejem). Geodeta dokonujący pomiaru fundamentu, stwierdził że różnice są nawet do 6cm, a norma budowlana jest do 2 cm. Budowlaniec wiedział, że chcemy budować z bloczków H+H, mimo to spaprał robotę. Mam umowę, mam zdjęcia ekipy przy pracy, nie mam faktury, bo budolaniec nie wystawił, twierdził, że musiałabym mu dopłacić na wat. Proszę o rady

A w UMOWIE jakie są zapisy odnośnie odbioru i zapłaty.
Kto dokonał odbbioru?
Pieniążki do łapy bez pokwitowania, czy też wystawiono pokwitowanie?
Jakie straty lub dodatkowe koszty spowodowało niechlujne wykonanie fundamentów ?
Może warto sprawą zainteresować innych potencjalnych inwestorów aby unikali tego pseudowykonawcy.
Osobiście bym nie odpuścił takiemu partaczowi.

Jeśli chodzi o zapłatę to ja zawaliłąm, gość mnie prosił, żebym od razu zapłaciła , żeby mógł wypłacić koparkę i zapłacić za wypożyczone "blachy" (nie wiem jak to się fachowo nazywa). Tak naprawdę nikt tego jeszcze nie odebrał. A straty są ktoś będzie musiał fundamenty wyrównać, umocnić pęknięcia. Jakoś byłam przekonana, że jak mam umowę to nie będzie problemu. Pisze Pan, że by nie darował tzn. jak by Pan postąpił? Na błędach się człowiek uczy

Pierwszy błąd to brak nadzoru na budowie.
Drugi to kontynuowanie robót na wadliwie wykonanych fundamentach.
Należało skutecznie przymusić wykonawcę do usunięcia usterek lub do poniesienia kosztów naprawczych podczas kontynuacji dalszych robót.
Nie wiem czy będzie Pani potrafiła cokolwiek wyegzekwować od cwanego wykonawcy.
Przydałoby się wsparcie kogoś kompetentnego w sprawach budowlanych z jednoczesną znajomością Kodeksu Cywilnego