Witam.

Chciałbym się dowiedzieć, czy do zainstalowania grzejników w nowo wybudowanym domu jednorodzinnym potrzebny jest jakis projekt instalacji ogrzewczej ?
Wiem, ze takie projekty można nabyć, ale pytanie czy jest wymóg by każdy budynek, przed zainstalowaniem ogrzewania, miał to "w papierach". Tego typu projekty dokładnie obliczają wymaganą moc grzejników, wielkość przewodów, rozmiar kotłów itd.
Jak rozmawiałem z wykonawcami, wszyscy mi odpowiadają "Panie, dla tego pomieszczenia bedzie standardowy grzejniczek 600 W....itd"
A z kolei jak pytam właścicieli budynków o tego typu dokumentacje, to nikt nic nie wie w tym temacie.

I wreszcie-ile kosztuje tego typu projekt dla domu 180 m2 i czy musi go podbić inżynier z uprawnieniami.

Dziekuje za odpowiedź,
Pozdrawiam

Witam

Trochę top dziwna sprawa. Gdyż kupując projekt domu powinien on zawierać wszystkie branże.
Tak więc i projekt instalacji c.o. powinien tam być zawarty. Inaczej nie uzyskał by inwestor Decyzji pozwolenia na budowę.

Innym tematem jest zmiana instalacji. Jednakże to tez nie jest takie proste, gdyż każdy projekt jest obwarowany prawami autorskimi.

Radzę najpierw sprawdzić, czy w posiadanej dokumentacji projektowej do Decyzji pozwolenia na budowę jest Projekt instalacji c.o. Powinien być w końcowej części dokumentacji.

Jeżeli nie chce inwestor realizować przyjętego w projekcie rozwiązania , to pisze do właściciela dokumentacji projektowej o zmianę po potrzeby Inwestora lub wydanie oświadczenia, że zrzeka się praw autorskich i pozwala na dokonanie zmian przez inną uprawnioną osobę.

Pozdrawiam

A w praktyce to każdy robi instalacje jak mu się podoba.
W ciągu kilkunastu lat na dziesiątki instalacji w nowych domach nie wykonałem ani jednej wg. projektu. Nie dlatego, że nie chcę - bo mi, jako wykonawcy zdecydowanie wygodniej było by zrobić instalacje wg. gotowego projektu, niż główkować samemu - ale dlatego, że te projekty zawierają ogromne ilości błędów.
Skala niedouczenia architektów w tej dziedzinie jest porażająca.
Niech by który z architektów spróbował zarzucić klientowi, że nie wykonał instalacji zgodnie z jego projektem. Naraził by się tylko na ośmieszenie.

Witam

Sęk w tym, że to nie architekci projektują instalację. Jak dobrze byś się przyjrzał tabelce pod rysunkiem i poczytał opis to wiedziałbyś, że wykonuje je inna osoba, która posiada stosowne uprawnienia

Pozdrawiam

adamis pisze:A w praktyce to każdy robi instalacje jak mu się podoba.
W ciągu kilkunastu lat na dziesiątki instalacji w nowych domach nie wykonałem ani jednej wg. projektu. Nie dlatego, że nie chcę - bo mi, jako wykonawcy zdecydowanie wygodniej było by zrobić instalacje wg. gotowego projektu, niż główkować samemu - ale dlatego, że te projekty zawierają ogromne ilości błędów.
Skala niedouczenia architektów w tej dziedzinie jest porażająca.
Niech by który z architektów spróbował zarzucić klientowi, że nie wykonał instalacji zgodnie z jego projektem. Naraził by się tylko na ośmieszenie.

to prawda co napisał "IDM-SERVICE" ponadto projekt domu który otrzymuje inwestor domu jednorodzinnego jest jedynie projektem BUDOWLANYM !!! i wg niego nie wykonuje się instalacji wg tego projektu. Projekt budowlany jest niezbędny do ubiegania się o pozwolenie na budowę. i nie dziwię się że może zawierać błędy. Natomiast realizację inwestycji wykonuje się na podstawie projektu WYKONAWCZEGO i tam powinny być zawarte szczegóły na temat instalacji, projekt rozwinięcia i nastawy zaworów termostatycznych.

IDM-SERVICE pisze:Witam

Sęk w tym, że to nie architekci projektują instalację. Jak dobrze byś się przyjrzał tabelce pod rysunkiem i poczytał opis to wiedziałbyś, że wykonuje je inna osoba, która posiada stosowne uprawnienia

Pozdrawiam

To nie do końca prawda. Na ponad setkę projektów z jakimi miałem do czynienia w przeogromnej większości, jako projektant instalacji, jest wymieniony projektant całości. Podany jest oczywiście jego nr uprawnień do projektowania instalacji.
Na początku swojej działalności te projekty traktowałem bardzo poważnie. Wejście w szczegóły skutkowało całkowitym ich odrzuceniem i wykonaniem instalacji wg. całkiem innych ustaleń.
Projekty sygnowane przez kogoś innego niż architekt zawierają takie same błędy w równie dużych ilościach.
To normalne, bo czegóż można spodziewać się od ludzi, dla których instalacja CO to jedynie tabelki, wykresy, dane producentów, czyli teoria, teoria i jeszcze raz teoria.
W projekcie datowanym na 2004 r, w domu o pow. 140m2 projektant z uprawnieniami rozrysował inst. do kotła węglowego o mocy 18kW, zaczynając od kotła, rurami stalowymi, spawanymi 2", piony do 3-5 grzejników rurami 5/4"!!!
Najpowszechniejszym błędem jest zły dobór mocy grzejników. Najczęściej mocno zaniżony.
Kolejny, to najkosztowniejsze i całkowicie nie uzasadnione rozwiązania odprowadzenia spalin z kotłów gazowych, najczęściej z otwartą komorą spalania. Jak trafi się kondensat, to odprowadzenie spalin jest zawsze projektowane rurą koncentryczną w kominie. Na dziesiątki takich instalacji zrobiłem dopiero 2 (dwa) takie kominy. W pozostałych przypadkach tańszym i prostszym wyjściem były inne, dopuszczone do wykonania rozwiązania.

Pytanie do projektantów.
Dlaczego w projektach umieszczacie konkretny model kotła? Czy prawo tego wymaga? Czy nie wystarczy podanie jego mocy, rodzaju paliwa i sposobu spalania? Np. kocioł gazowy na gaz ziemny, 24kW, z zamkniętą komorą spalania (turbo lub kondensat).
Nie można tak?
Podawanie w projekcie konkretnego modelu rodzi mocne podejrzenia o korzyściach majątkowych jakie projektant zyskuje z tytułu umieszczenia konkretnego produktu w projekcie.
Dziwnym zbiegiem okoliczności w 90% projektów jest to kocioł pewnej f-my na V znanej ze swojej nachalności we wpychaniu się w świadomość klienta na pierwsze miejsce pod względem jakości swych wyrobów, co wcale nie odpowiada prawdzie. Różne historie słyszałem o działaniach marketingowych.
Dlatego, m.in. z tego powodu, prowadzę przeciwko tej f-mie prywatną wojnę i bojkot ich wyrobów.
Jestem dumny z tego, że udało mi się zniechęcić kilkudziesięciu klientów do ich kotłów.

Witam

Prawdę rzekłeś
Firmy projektowe dostają prowizję od stosowania w swoich rozwiązaniach materiałów poszczególnych producentów.
A ponieważ projekty są obwarowane prawem autorskim to i zmiany w nim muszą być potwierdzone przez właścicieli tego prawa.

Dam przykład
Swego czasu projektant wybrał się na wycieczkę. Na spacerze po nowym osiedlu domków jednorodzinnych spostrzegł dom wykonany według jego projektu. Niestety 2 okna były przestawione. Wykonane niezgodnie z projektem. Spytał się więc właściciela czy miał zgodę na ich przesunięcie. Niestety nie miał. Po powrocie projektant wysłał właścicielowi fakturkę do opłacenia. Po jej uiszczeniu miał dostać zgodę na przesunięcie okien. Niestety jak większość ludzi nie opłacił jej.
Sprawa skończyła się w sądzie i zapłacił 2x tyle co pierwotnie chciał projektant.


Reasumując.
Zanim cokolwiek się zmieni w projekcie należy mieć zgodę właściciela praw autorskich.

Pozdrawiam

Hmm, sam wykonuję projekty min. CO i jest w tym sporo prawdy - z mojego punktu widzenia.
Ponieważ robię zwykle proste OZC, wychodzi powiedzmy 100 W/m2, dodaję więc ze 20-30% i tak też dobieram grzejnik do pomieszczenia przy parametrze 70/50 (zawsze przy gazie wstawiam kocioł kondensacyjny, więc nie szaleję z parametrami). Zwykle wykonawcy dają grzejniki dwa razy większe niż w projekcie, a dom zostaje na dodatek docieplony ponad to, co jest w projekcie
W efekcie nic się nie dzieje, poza tym, że zamiast kotła 30 kW, stoi niepotrzebnie np. 50 kW , a instalacja przy -20'C pracuje na 40-max 50'C i jest ciepło.

Rekord pobił wykonawca z Oświęcimia - robiłem certyfikat domu ok. 400m2 (prosta bryła, 15 cm styropianu szarego + 30 cm wełny w dachu + rekuperacja), gdzie przy zapotrzebowaniu mocy ok. 20 kW(tyle mi wyszło z certyfikatu) stoi kocioł 60kW, gdzie sama pompa obiegu kotłowego (jest sprzęgło, nie wiadomo po co zresztą) ma 150W na I biegu (i tak sobie chodzi cały rok, bo podgrzew CWU....), reszta pomp obiegowych około 500W...
Prąd do napędu instalacji kosztuje niewiele mniej, niż samo paliwo...


Adamis, grzejniki dobierasz według mocy na m2?

Nie, na m3. Plus uwzględnienie kilku innych czynników, jak przeszklenia, ściany zewnętrzne, podłoga, i kto ma tam mieszkać.