Witam

Mam problem poniewaz krokwie przy styku z folią paroprzepuszczalna są mokre.
Występuje to na calej dlugości dachu wiec przeciekanie miejscowe raczej odpada.
Nie jestem pewny co do wetylacji ale narazie na poddaszu nie mam jeszcze wprawionych okien wiec przewiew powinien byc i wilgoc nie powinla sie az tak osadzac.
Wlot powietrza napewno przy rynnie jest ale nie wiem jak z kalenicą bo uszczelniona z blachą jest taką jakby szwamką.

Mialem zamiar zrobic poddasze mieszkalne ale w takiej sytuacji sie boje zeby mi za pare lat belki nie zgnily.

Tu są zdjęcia jak wygladają krokwie:
picasaweb.google.pl/ulino27/Krokwie?feat=directlink

Wrazie potrzeby przesle wiecej

dodaj prosze zjęcie do galerii

zdjęcia dodane

No co jest nikt nie pomoze

Jeżeli ten stan rzeczy utrzymuje się gdy pada deszcz, zacieki ida po krokwiach od góry. Na początek sprawdź w kalenicy. Krycie z PP wymaga by tam była szczelina ale folię trzeba odpowiednio wyprowadzić pod gonsiorami.
Chyba, że poddasze uszczelnione w każdej szparce a w budynku są prowadzone prace mokre np. posadzki, tynki itp.

Wlasnie nie ma wylewanych zadnych posadzek ani nic z tych zeczy. Jest to stara kamienica i dach byl robiony w czerwcu br. Wczesniej na to nie zwracalem uwagi bo wiadomo bylo cieplo. Teras chce zrobic z tego poddasza uzytkowe ale boje sie zaczynać jak cos takiego sie robi. Ogladaly to tez trzy firmy robiace dachy i kazdy rozklada rece nie wie co moze byc przyczyna.

Te zacieki moga byc wina nieszczelnosci w kalenicy, ale wisz co?
Sprawdz czy za folia na krokwiach nabite sa kontrlaty.
tzn, czy laty na ktorych spoczywa krycie dachu sa przybite bezposrednio do krokwi czy jest pod nimi dodatkowa lata, wspomniana kontrlata odpowiedzilalna za szczeline wentylacyjna dachu.
Jezeli jej nie ma to przy tak napietej folii woda moze zatrzymywac sie nie splywac a przesiakac do wnetrza.
I te zaklady folii jakby w niektorych miejscach byly odwrotnie.

Witam.

Ja na Twoim miejscu zrobiłbym tak:

Po opadach sprawdziłbym przestrzeń między membraną a pokryciem. Jeśli masz dachówkę to podnieś kilka i popatrz czy kontrłaty i zewnętrzna powierzchnia membrany nie jest wilgotna.
Jeśli zauważysz w tej przestrzeni wodę, na bank pokrycie jest nieszczelne.
Jest jedno "ale" - to właśnie membrana ma za zadanie wszystko co się dostanie pod pokrycie odprowadzić.

Może być (ale nie musi), że zastosowałeś lichą membranę która po jakimś czasie na słońcu straciła film PP. Efekt mogły spotęgować ruchy powietrza które dodatkowo go "doprawiły" na styku kontrłata-krokiew. Czasem takie uszkodzenia mogą być niewidoczne.

Zajmuję się oknami połaciowymi i dzięki temu mam okazję oglądać dachy po kilku, kilkunastu latach użytkowania.
Czasem na pozór dobrze wyglądająca membrana zachowuje się jak sito. Włóknina (warstwa zew/wew) mebrany wygląda jak nowa ale co z tego jeśli film PP zdeprecjonował.


Czekam na Twoje obserwacje.

Pozdrawiam

Najpierw sa przybite laty kontr laty a na nich blacha. Jak wsadzam ręke w szczeline to zawsze tam jest sucho. Jak byl ostry wiat to czuć bylo nawed mocny cug powietrza ale jak jest spokojny dzien to jest nie wyczuwwalny.

Mebrana jest firmy strotex niby ze wszystkimi atestami. Na sloncu nie byla za dlugo bo zaras po naciagnięciu kladli blache moze max tydzien mogla byc na sloncu ale to max.

Miedzy blache a kalenice polozyl uszczelke z takiej jakby gąbki przyklejanej.
Obserwowalem tez podaczas deszczu i nie widzialem zeby sie gdzieś siaczylo.

Mydaje mi sie tez ze jak by siączylo to w paru miejscach a nie na calej powiezchni. 20m.

A co myslicie robic dalej z ocieplaniem? Ocieplac czy usunąc najpierw przyczyne tego?

mamy tu doczynienia raczej z folia niskoparoprzepuszczlna. Udroznic lub wykonac wlot powietrza pod folie przy murlacie i wylot w kalenicy, problem powinien ustapic.

dokladnie gipskarton taki zamiar mam zrobic. Na dole wlot jest a do gury chce dac takie wywietrzniki domwent.pl/catalogue.php?GroupId=5

Gadalem jeszcze z paroma fachowcami i muwili ze moze tez sie tak dziac jak jest krokiew szersza od kontrlaty i kontrlata slabo jest przybita do krokwi. Niby delikatnie moze siaczyc po gwoździu.

Wiec problem jest jednak taki ze krokwie byly troche sparuszale i kntrlata za dobze nie dolega do nich. Tam gdzie byly bite gwozdzie i jest dziura na foli to sobie powoli woda siączy. Macie moze jakis pomysl na uszczelnienie tego od wewnatrz?

zal do wykanwacow skoro widzieli stan faktyczny mogli wykazac sie odrobina przezornosci. istnieja tasmy uszczelniajace ktore podklada sie pod kontrlaty. teraz bez rozbierania to jedynie improwizacja
tasmy butylowe i paski membrany, nanies spoine montagefix-f lub inny wodoszczely klej do folii i drewna.
moze ktos inny ma sprawdzona metode i poda ja tutaj.

Wielu fachowcow doradcow,wypowiada sie na forum, ale jak to jest w praktyce. Inwestorzy placa za membrany , folie izolacyjne itd wydaja spore sumy inic to nie pomaga ciagle cieknie wilgoc i roblemy -- a teraz kij w mrowisko tylko naturalne materialy stosowane daja gwarancje - deski plyta wiorowa sklejka gruby czarny papier- szczegoly krycie blacha - - deski mocowane z przerwa ok 8 cm caly dach -przy kominach i koszach [ holkiel] do styku - miedzy krokwiami od gory str. wewnetrzna krokwi- 4cm listwy po calej dlugosci dachu - do listwy montujemy plyte wiorowa -- blacha lezy na deskach miedzy deska a plyta jest 4cm przerwy to jest cala wentylacja- drzewo przjmuje wilgoc i szybko ja oddaje . TEMAT grubego papieru- krycia gontem dachowka innym razem .