Witam,
sprawa wygląda tak: około dwa tygodnie temu odebrałem mieszkanie w nowym budownictwie -36m2 na pierwszym piętrze(budynek 4piętrowy). Dopiero kilka dni temu wpadłem na genialny pomysł sprawdzenia ciągu wentylacyjnego(mam dwa kanały w salonie z aneksem i jeden w łazience) i takie były moje spostrzeżenia: przy zamknietych oknach (a są bardzo szczelne) ciąg we wszystkich pomieszczeniach był ale naprawde znikomy(cienka folia przyłozona do kratki była przyciągana ale po odjęciu ręki spadłaby. Nastepnie rozszczelniłem wszytskie okna i sytuacja sie popawiła lecz minimalnie, przy oknach otwartych " na oścież" wentylacja dopiero zaczęła ciągnąć.
Lecz to jeszcze nie koniec, mieszkanie aktualnie jest w trakcie suszenia wiec nie mogę sobie pozwolic na ciągłe otwieranie okien w celu zapewnienia wentylacji wiec są tylko rozszczelnione.
Wczoraj póżnym wieczorem wchodzę do mieszkania i nadziewam sie na zapach rodem z "toi-toia" po chwili okazuje sie, że powietrze jest wywiewane ze wszytskich kanalizacji z dwóch pionów kanalizacyjnych. Dodam, ze tej nocy temp. na zewnątrz poraz pierwszy od odbioru mieszkania spadła prawie do zera.
W mieszkaniu znajduje się również piec gazowy 2-fukncyjny z went spalinową lecz bez czesci nawiewnej.
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam.
Problem z wentylacjami
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
-
samouk
Re: Problem z wentylacjami
Choć nie jestem zawodowcem, to wygląda na to, że t.zw. "cofka" występująca w twoim mieszkaniu wiąże się z tym, że kanały wentylacyjne na dachu są umieszczone "szeregowo" obok siebie na jednym poziomie (w tym i z WC), ich wyloty są jednostronne (wiatr wtłacza zużyte powietrze z powrotem) lub że te kanały mają za mały przekrój bądź są częściowo zatkane (bo i takie "numery" zdarzają się po budowie). Trzeba by było dokładnie je przejrzeć. Czasami może pomóc zainstalowanie na wylocie wywiewki "górskiej" typu "H". Jeśli i to by nie pomogło, to pozostanie jedynie wentylacja mechaniczna.
