Porozmawiajmy o klientach
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
O takich co nie płaca lub urywają za usługę o takich pospolitych cwaniaków , złodziej , w/g opinii firm świadczących usługi to co 3 klient to albo nie płaci albo urwie , pochwalcie się drodzy klienci ze jesteście uczciwi i wypłacalni , a wy drudzy ze macie budowlańców za wala i darmowego parobka.
Czytając te fora to mam wrażenie ze tylko be jest wykonawca a cacy klient?
macie ludzie tupet muszę wam przyznać .
Czytając te fora to mam wrażenie ze tylko be jest wykonawca a cacy klient?
macie ludzie tupet muszę wam przyznać .
clubbudowlany
-
elpapiotr
Porozmawiajmy o klientach
Witam.
No to czekamy na głosy klientów.
Jako wykonawca też jestem ciekaw, co odpowiedzą.
No to czekamy na głosy klientów.
Jako wykonawca też jestem ciekaw, co odpowiedzą.
-
elpapiotr
Porozmawiajmy o klientach
Witam.

No to idę tamwykonawcy siedza na forum budowlanym, a inwestorzy na forum muratora
Re: Porozmawiajmy o klientach
Bo jak ktoś fuszerki odwala to poźniej ma taką zapłatę na jaką zasłużył!!! Ja zanim wprowadziłam się do nowo wybudowanego domu musiałam zrobic Generalny remont bo tak dobrze mialam ocieplenie zrobione że woda mi zamrzła w domu !!! Ot i cali fachowcy
-
L&P building service
- Początkujący

- Posty: 1
- Rejestracja: 30 sie 2009, 18:39
- Lokalizacja: Toruń Poznań Dublin
ha ha ha Panowie sam jestem ciekaw tych opinii - gdyby wypisać tu przypadki zachowań klientów który np karze zrobić coś bo w książce było napisane ... oj wiele było takich przypadków - byłoby się z czego pośmiać - a za 6 miesięcy dzwoni i zastanawia się jak to się mogło stać żę ten tynk spadł - co mi pozostaje hmm mogę naprawić ale płać waść Pan ;;;
-
elpapiotr
Porozmawiajmy o klientach
Witam.
Oj, nieładnie, Kolego, tylko pół roku wytrzymuje twoja robota ?
To całkiem jak z tym kawałem, gdzie nie wolno rozebrac rusztowań, dopóki tapeta nie wyschnie.
Oj, nieładnie, Kolego, tylko pół roku wytrzymuje twoja robota ?
To całkiem jak z tym kawałem, gdzie nie wolno rozebrac rusztowań, dopóki tapeta nie wyschnie.
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
a co myślałeś ze jak w mroźną zimę nie będziesz grzał to ocieplenie ci pomoże ???
w muratorze to przeczytałeś ???
w muratorze to przeczytałeś ???
clubbudowlany
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
PRZYKŁADY:
wkurzający klienci to:
1. to taki co : ciągle gada i wie jak najlepiej się to robi udając fachowca
2. to taki który udaje biednego i nie stać na godziwa zapłatę za usługę , ale stać go na najdroższe materiały
3.to taki co ociąga się się z zapłata zaliczki , bo zapomniał, bo ma limit na karcie , itp…
4. to taki co nie płaci a bywa tak : do zakończenia prac mu się podobało a przy wypłacie już nie podoba mu się.
Dodajcie resztę punktów ………!!!!
[/b]
wkurzający klienci to:
1. to taki co : ciągle gada i wie jak najlepiej się to robi udając fachowca
2. to taki który udaje biednego i nie stać na godziwa zapłatę za usługę , ale stać go na najdroższe materiały
3.to taki co ociąga się się z zapłata zaliczki , bo zapomniał, bo ma limit na karcie , itp…
4. to taki co nie płaci a bywa tak : do zakończenia prac mu się podobało a przy wypłacie już nie podoba mu się.
Dodajcie resztę punktów ………!!!!
clubbudowlany
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
jeszcze dodam
wkurzający klienci to:
5. To taki co mówi o której mam przychodzić i wychodzić z pracy jakby to jego firma była?
6. To taki co zapomniał ze była ustalona cena za m2 /mb a nie na godziny a przelicza że więcej zarabiam niż on na godzinę .
7. To taki co ocenia twoja prace po wypowiedziach znajomych i sąsiadów

wkurzający klienci to:
5. To taki co mówi o której mam przychodzić i wychodzić z pracy jakby to jego firma była?
6. To taki co zapomniał ze była ustalona cena za m2 /mb a nie na godziny a przelicza że więcej zarabiam niż on na godzinę .
7. To taki co ocenia twoja prace po wypowiedziach znajomych i sąsiadów
clubbudowlany
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
nowe zassane na private historia na autentycznych wydarzeniach
wkurzający klient
pkt. 8
to taki co jak przychodzisz się rozliczyć za prace mówi ze zapłacił wszystkim pracownikom i tobie szefie tylko tyle zostało / to taki wczuwający się w księgowego i kasjera w jednym, wyręczając z tego obowiązku właściciela firmy/…
wkurzający klient
pkt. 8
to taki co jak przychodzisz się rozliczyć za prace mówi ze zapłacił wszystkim pracownikom i tobie szefie tylko tyle zostało / to taki wczuwający się w księgowego i kasjera w jednym, wyręczając z tego obowiązku właściciela firmy/…
clubbudowlany
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
9.
to taki wkurzający klient co jak np: obliczysz mu z wykopu ze trzeba zamówić 18 kubików betonu a on dzwoni i zamawia 20 bo ci nie ufa w obliczeniach a potem mówi ze strata materiału i cie obciąża , albo farby na ścianę , drzewa , itd ,, morał z tego taki : inwestorzy chcą być mądrzejsi od fachowców !!!
to taki wkurzający klient co jak np: obliczysz mu z wykopu ze trzeba zamówić 18 kubików betonu a on dzwoni i zamawia 20 bo ci nie ufa w obliczeniach a potem mówi ze strata materiału i cie obciąża , albo farby na ścianę , drzewa , itd ,, morał z tego taki : inwestorzy chcą być mądrzejsi od fachowców !!!
clubbudowlany
- clubbudowlany
- Początkujący

- Posty: 16
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:52
Porozmawiajmy o klientach
10.
wkurzający klient to taki co myśli ze zapłaci za usługę bez zaliczek dopiero po zakończeniu , zapraszam do naszych sąsiadów za zachodnia granice albo do us. co tydzień zaplata zaliczek to standard drodzy klienci ....

wkurzający klient to taki co myśli ze zapłaci za usługę bez zaliczek dopiero po zakończeniu , zapraszam do naszych sąsiadów za zachodnia granice albo do us. co tydzień zaplata zaliczek to standard drodzy klienci ....
clubbudowlany
Działam w branży instalacyjnej 13 lat i jeszcze NIGDY nie spotkałem złego, czy przykrego klienta. Owszem, czasem klienci są nerwowi, bo na budowie różnie bywa, bo czasem kasy za mało, ale NIGDY nie dotykało mnie to osobiście.
Odnoszę wrażenie, że złego klienta trzeba sobie "zeźlić" samemu, bo niezwykle rzadko jest zły sam z siebie. Słyszałem o różnych cwaniakach, ale jak dotąd na mnie taki nie trafił.
Jak ktoś nie potrafi rozmawiać kulturalnie z klientem, tylko drze gębę, bluzga, ciągle żąda kasy, to się nie dziwię, że klient na takiego fachowca patrzy wilkiem.
Widziałem takie ekipy zadufanych w sobie partaczy, dla których każdy klient był jełopem i ćwokiem, którego trzeba tylko wydoić z kasy. Wkurzało ich, że klient zdobywał wiedzę o technologii robót, czy cenach, bo tym samym było go trudniej orżnąć. Z powodu swego oszukańczego podejścia do pracy byli potem ciągle nerwowi i nabuzowani, co odbijało się na kontaktach z klientem. Człowiek, który knuje zło, jest bez przerwy nerwowy i negatywnie nastawiony do ludzi.
Wchodziłem na budowę wysłuchawszy od takich ekip kup... negatywnych wiadomości o kliencie, czasem mi nawet odradzali przyjęcie zlecenia, ale jakoś wobec mnie gość potrafił być miły, uśmiechnięty, terminowy i wypłacalny.
Może dlatego, że najpierw ja taki byłem wobec niego?
Zawsze dużo rozmawiam szczerze z klientem o realiach instalacji i nie bajeruję, by go otumanić.
I podstawowa zasada w mojej pracy - ZERO ZALICZEK.
Pieniądze biorę czasem wcześniej przed zakończeniem całości robót ,ale tylko i wyłącznie za jakiś już wykonany wymierny etap instalacji, nigdy akonto przyszłej roboty.
13 lat i sami zadowoleni klienci. Da się, bo dla mnie zadowolenie klienta jest dużo ważniejsze od zarobienia kasy. Nie potrafił bym cieszyć się pieniędzmi, kiedy klient zapłacił by z poczuciem niezadowolenia z roboty.
Odnoszę wrażenie, że złego klienta trzeba sobie "zeźlić" samemu, bo niezwykle rzadko jest zły sam z siebie. Słyszałem o różnych cwaniakach, ale jak dotąd na mnie taki nie trafił.
Jak ktoś nie potrafi rozmawiać kulturalnie z klientem, tylko drze gębę, bluzga, ciągle żąda kasy, to się nie dziwię, że klient na takiego fachowca patrzy wilkiem.
Widziałem takie ekipy zadufanych w sobie partaczy, dla których każdy klient był jełopem i ćwokiem, którego trzeba tylko wydoić z kasy. Wkurzało ich, że klient zdobywał wiedzę o technologii robót, czy cenach, bo tym samym było go trudniej orżnąć. Z powodu swego oszukańczego podejścia do pracy byli potem ciągle nerwowi i nabuzowani, co odbijało się na kontaktach z klientem. Człowiek, który knuje zło, jest bez przerwy nerwowy i negatywnie nastawiony do ludzi.
Wchodziłem na budowę wysłuchawszy od takich ekip kup... negatywnych wiadomości o kliencie, czasem mi nawet odradzali przyjęcie zlecenia, ale jakoś wobec mnie gość potrafił być miły, uśmiechnięty, terminowy i wypłacalny.
Może dlatego, że najpierw ja taki byłem wobec niego?
Zawsze dużo rozmawiam szczerze z klientem o realiach instalacji i nie bajeruję, by go otumanić.
I podstawowa zasada w mojej pracy - ZERO ZALICZEK.
Pieniądze biorę czasem wcześniej przed zakończeniem całości robót ,ale tylko i wyłącznie za jakiś już wykonany wymierny etap instalacji, nigdy akonto przyszłej roboty.
13 lat i sami zadowoleni klienci. Da się, bo dla mnie zadowolenie klienta jest dużo ważniejsze od zarobienia kasy. Nie potrafił bym cieszyć się pieniędzmi, kiedy klient zapłacił by z poczuciem niezadowolenia z roboty.
adam

