Może od początku. Szukaliśmy większego mieszkania. Ot żeby nie trzeba było spać w salonie. Szukaliśmy tak 2 - 3 miesiące i staneło na tym że za cenę mieszkania w nowym budownictwie można kupić dom. No to zaczeliśmy szukać już zbudowanego domu. Znaleźliśmy w Kozach, nieopodal Bielska-Białej, ale coś nam nie pasowało bo na zdjęciach satelitarnych z google maps domy te stały już w 2012 / 2013 roku. Na dodatek wpadły nam w ręce plany dotyczące BDI (beskidzka droga integracyjna) która miała iść nieopodal. No to odpuściliśmy. Skupiliśmy się na Komorowicach i ewentualnie Wapienicy, bo jakoś tak nam pasowało
Pojawiła się opcja właśnie w Komorowicach - firma budowała dom na sprzedaż na własnej działce. Pasuje!. Klepneliśmy zaliczkę i od tej pory czuliśmy się jak widz w teatrze. Dom rósł, Wszelkie zmiany w projekcie były z nami na bieżąco konsultowane. Nie musieliśmy nic płacić do momentu osiągnięcia stanu deweloperskiego gdy całość podsumowaliśmy wizytą u notariusza kupując dom i działkę. Musimy obiektywnie przyznać że taka budowa to sama przyjemność. W zasadzie 0 zgrzytów, wszystko na czas i zgodnie z umowami. Wykończeniówka to zupełnie inna rzecz - ale to już robimy sami i każdy kto przechodził ten etap to wie że tutaj jest trochę nerwów. Na koniec małe podsumowanie, dot. jak powstawał nasz dom w Bielsku-Białej
1. 31.10.2016 - prace ziemne, lanie fundamentów
2. 15.11.2016 - chudziak a następnie rosną ściany parteru
3. 07.12.2016 - lanie deki, temperatura dobowa +8 C, wiem bo biegałem z termometrem
4 31.12.2016 - są już ściany szczytowe piętra
potem długo długo nic - bo generał mróz wyszczerzył zęby
5. stan deweloperski - po instalacjach osiągnięty 23.03.2017
Polecamy - firmę budowlaną Pana Bogdana Fajkisa, specjalizującej się w budowie domów w Bielsku-Białej i okolicach
