Witam, niedawno wymieniano u mnie okno i z zastanawiam sie czy owa czynność zostala przeprowadzona. Chodzi mi szczegolnie czy okno zostalo dobrze wymierzone. Okno jest zamontowane okolo 30 mm nad parapetem nie wiem czy to nie za duzo?
Nie znam sie na montażu okien i chcialbym znac opinię osob które maja jakies wieksze pojecie w tej dziedzinie.
Pozdrawiam

Parapet jest wykończeniem okna .Powinien dotykać do jego dolnej krawędzi

Jeżeli parapet nie jest w poziomie, to i tak była by przerwa miedzy nimi.

Przerwę 1-3 mm możesz wykończyć silikonem a taką tylko np ćwierć wałkiem . wystarczyło niżej zamontować

Klasyczny przypadek spotkania przy wymianie starego okna drewnianego, inwestora "oszczędnego" z wykonawcą bezmyślnym. Jak sądzę okno jest dobrze zwymiarowane, bo jego wysokość wyznacza wylewka pod parapet zewnętrzny. Nie wiem, czy był on wymieniany, ale jak sądzę nie był, zresztą nawet gdyby był, to żeby uniknąć skuwania zewnetrznej wylewki i tak przeniesionoby jego dotychczasowy poziom i wyszłoby tak samo, bo inwestor nie życzył sobie wymiany parapetu wewnętrznego. [...] wykonawca nie pomyślał, że w takiej sytuacji od wewnątrz "zabraknie" mu 3 cm okna (wysokość zewnętrznej wylewki) i zamiast listwy progowej (której i tak chyba nie ma) powinien pod oknem zastosować odpowiednie poszerzenie, ale rozumiem gościa, Miało być tanio, to jest, a że źle? No cóż, tanio nie znaczy dobrze o czym przekonał się kolejny "oszczędny" inwestor.

Okno prawidlowo zalozone, parapet zewnetrzny widocznie wchodzi pod okno (okno postawione na parapecie zewnetrznym). Parapet wewnetrzny a'la lastrico nie byl wymieniany co widac (model z okolo 1980) a w umowie pewnie nie bylo przewidziane podnoszenie parapetu - co sie wiaze z dodatkowa praca ekipy montazowej = dodatkowe koszta.

Wykonanie nie jest zle! Mogloby byc lepiej, ale trzebaby za to ekstra zaplacic, a wnioskuje, ze autor postu chcialby tego uniknac.

Jan_Techniczny pisze:Okno prawidlowo zalozone, parapet zewnetrzny widocznie wchodzi pod okno (okno postawione na parapecie zewnetrznym). Parapet wewnetrzny a'la lastrico nie byl wymieniany co widac (model z okolo 1980) a w umowie pewnie nie bylo przewidziane podnoszenie parapetu - co sie wiaze z dodatkowa praca ekipy montazowej = dodatkowe koszta.

Wykonanie nie jest zle! Mogloby byc lepiej, ale trzebaby za to ekstra zaplacic, a wnioskuje, ze autor postu chcialby tego uniknac.

W stosunku do tego, co widać na zdjęciu trudno w jakimkolwiek kontekście używać słowa "prawidłowo". Obrazek pokazuje i sugeruje nie tylko wadliwy poziom parapetu (ten może wynikać z oszczędności), ale i niepoprawny sposób montażu części progowej okna (ten wynika z niewiedzy).

Wogole w czym dokladnie jest problem? Brak estetyki? Listwa maskujaca powinna zalatwic sprawe, profil parapetowy tez moglby byc. Problem ze szczelnoscia nie powinien wystepowac, bo jest solidnie opianowane i z pewnoscia spelniaja PN-82/B-02020.

Jan_Techniczny pisze:Wogole w czym dokladnie jest problem? Brak estetyki? Listwa maskujaca powinna zalatwic sprawe, profil parapetowy tez moglby byc. Problem ze szczelnoscia nie powinien wystepowac, bo jest solidnie opianowane i z pewnoscia spelniaja PN-82/B-02020.

Problem w tym, że na 99,9% okno jest zamontowane niezgodnie z wiedzą techniczną:-). Tego na zdjęciu nie widać, ale założyć się można, że w progu okna brak jest łączników mechanicznych i klocków podporowych, a zatem nie są spełnione podstawowe wymagania w zakresie przenoszenia obciążeń działających zarówno prostopadle do płaszczyzny okna jak i w jego płaszczyźnie.

A ta norma? Przecież ona od lat ma status normy wycofanej i była wielokrotnie zastępowana!!! Aktualnie jej odpowiednikiem jest PN-EN ISO 6946:2008 "Komponenty budowlane i elementy budynku -- Opór cieplny i współczynnik przenikania ciepła -- Metoda obliczania", w której podano metodę obliczania oporu cieplnego i współczynnika przenikania ciepła komponentów budowlanych i elementów budynku, z wyjątkiem drzwi, okien i innych elementów oszklonych, ścian osłonowych, komponentów przez które odbywa się przenoszenie ciepła do gruntu oraz komponentów, przez które przewiduje się nawiew powietrza.

Z zakresu wynika, że nie dotyczy okien i ich montażu, po co było ją przywoływać? Potem czytelnicy - nabywcy okien posądzani są przez sprzedawców, że naczytali się głupot po portalach! Jak widać coś może być na rzeczy:-)

Tu sie nie zgodze z kolega. Jezeli to okno jest montowane w budynku z plyty - nie musi byc zachowane przenoszenie obciazen za pomoca klockow lub lacznikow podporowych. Dobra piana po zastygnieciu wypornosc piany powinna wystarczyc, aby dostatecznie ustabilizowac okno i zapobiec odksztalcaniu sie profilu.

Tu mozemy sobie gdybac, zdjecie nie odstarcza dostatecznych informacji do rozwazania czy taka potrzeba zaistaniala. Byc moze rama jest przewiercona kolkami rozporowymi - co sie rowniez czesto zdarza i rowniez stabilizuje okno. Nie polecam oczywiscie takiego rozwiazania, poniewaz nieumiejetne zamontowanie w ten sposob moze doprowadzic do uszkodzenia ramy, a co za tym idzie - jej przeciekania.

Jan_Techniczny pisze:Tu sie nie zgodze z kolega. Jezeli to okno jest montowane w budynku z plyty - nie musi byc zachowane przenoszenie obciazen za pomoca klockow lub lacznikow podporowych. Dobra piana po zastygnieciu wypornosc piany powinna wystarczyc, aby dostatecznie ustabilizowac okno i zapobiec odksztalcaniu sie profili.

Tak sobie przypominam i... nie mam kolegów, którzy napisali by podobną bzdurę

Szanowny Janie T,
stwierdzenie że piana wystarczająco trzyma od dawna jest uznane za błędne. Większość montażystów niestety też żyje w tym przekonaniu i mocownie mechaniczne wykonuje tylko dlatego, że "tak wypada". Owszem, okno na pianie będzie się trzymać (jak długo nie wiadomo) ale nie jest to poprawne.

Przesadzacie. Co montażystę obchodzi, że za 2 lata okno opadnie i tak będzie po gwarancji, a klient powinien przyjść do sklepu po nowe okno;)
Jak widać jeszcze wielu partaczy próbuje doradzać innym.

Faktycznie strzelilem babola i napisalem zupelnie co innego niz mialem na mysli:

W budynku z plyty prefabrykowanej piana rzeczywiscie utrzyma okno (choc nie kazda, ale piany z biedronki nie polecam nikomu), ale nie chodzilo mi o to, ze tak poinno byc. Oczywiscie sam wyznaje zasade dyblowania co 20-30 cm zaleznie od wielkosci ramy/skrzydla itp.

Przepraszam za glupote, ktora sam wczesniej napisalem - az mi wstyd.

Jan_Techniczny pisze:Faktycznie strzelilem babola i napisalem zupelnie co innego niz mialem na mysli:.... Oczywiscie sam wyznaje zasade dyblowania co 20-30 cm zaleznie od wielkosci ramy/skrzydla itp. Przepraszam za glupote, ktora sam wczesniej napisalem - az mi wstyd.

No to teraz pora na kolejne przeprosiny za kolejną głupotę . Zasada dyblowania, co 20-30 cm, jest równie niepoprawna jak Pańskie poprzednie propozycje. Może zostanie Pan przy nicku "Jan" bo Techniczny wydaje się być obrazą dla techniki... . Okiennej!!!