Aktualnie remontuję mieszkanie (stare budownictwo z lat 60.). W łazience mam popękany jaspis na podłodze i zardzewiały odpływ. Myślałem, żeby skuć i zrobić nową wylewkę, ale teść powiedział, że jaspis jest lepszy, bo nie przepuszcza wilgoci. Teraz waham się, że jak skuję i nie daj Boże coś zepsuję z tą wylewką, będę ciągle zalewał sąsiadów. O zniszczonych, pięknych płytkach z Max-Fliza już nie mówiąc! Już mi takich nie sprowadzą!

Dlatego pytam, co robić - kuć czy nie kuć?

Przepraszam za ciekawość co to za jaspis? a czy popękany również nie przepuszcza wilgoci?

A co to jest ten jaspis? z przyjemnością bym się dowiedział. Dziś to już chyba tego nie używają. Choć w blokach z lat. 50. - 70. myślałem, że używali lastryko. Teściowa jeszcze ma taką podłogę z lastryko w łazience. Ale też jej popękała wokół odpływu i skułem. Teraz pójdzie na to wylewka.
Jedyny problem to stary odpływ. Jest osadzony niżej niż poziom podłogi, i wspaniali budowlańcy z tamtych lat, nałożyli między rurą a kratką taką koronę, podstawkę. 17cmx17cm. Oczywiście wszystko przerdzewiało i muszę to teraz wymienić, tylko nie wiem jak? Bo w sklepach sprzedają same kratki (płaskie, bez tej "korony"). Jeśli nie znajdę podobnej czeka mnie chyba zrobienie spadu do odpływu. Ale teściowa się może potknąć, bo odpływ jest tuż przed kibelkiem.
Nie mam pomysłu jak wyjść z tego?

Chciałbym zamieścić zdjęcie tej kratki, ale nie wiem jak to zrobić?[/img]