Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Potwierdzam,najlepiej zostawić te 2 mm krawędzi i dokładnie wypełnić klejem. Mój znajomy fachowiec też stosuje taką taktykę. Lepsze to,niż potem robić poprawki:)
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Oczywiste, tego nikt nie lubi.
Przykład z dzisiaj - na jednej tzw "robocie" spotkałem ponownie "fachowca", który ile to nie mówi ile to pracował w Holandii, ile to sprzętu ma... za jakie pieniądze... jak to jest dobry... Mój syn się za głowę złapał.
Prosta zabudowa z g-k, tzw "hektary". Mija 12 dni i ma zrobione... aż strach napisać. Na dwie osoby pracujące (pracuje z pomocnikiem) nie wiem czy jest tego 150m2 (47 płyt powiedzmy) bez szpachlowania. A ile przy tym "gadki" do inwestora itd. Momentalnie przebiłem Go ceną za usługę bo jak widzę efekty i nadrabianie rozmową to mnie ponownie krew zalała. Nie użyję kwot, ale % - zjechałem 40% niżej cenowo niż On i dałem klientowi wyzwanie:
1 - ułożę w ciągu dnia trzykrotną ilość od fachowca z "Holandii"
2 - ręcznie szlifierką zrobię lepsze kąty, 3 razy szybciej niż tym sprzętem za GRUBE EURO.
Stawka jest wysoka - konkurs zaczyna się w następny poniedziałek i trwa do piątku. Zwycięzca bierze robotę i zapłatę, przegany odchodzi. Stawka idzie o setki, może nawet tysiące m2. Ciekawe co będzie się działo...
Reasumując. Jak ktoś chce mnie rozśmieszyć, że kupił maszynę wodną za 2 czy 3 może 5 tysięcy złotych i lepiej zrobi kąt na płytce niż ja beznadziejną, 10-cio letnią Makitą z "ręki" to opłacę przyjazd, powrót i wódkę do kolacji. Nie rozśmieszajcie mnie z tym pseudo profesjonalizmem hahaha
Przykład z dzisiaj - na jednej tzw "robocie" spotkałem ponownie "fachowca", który ile to nie mówi ile to pracował w Holandii, ile to sprzętu ma... za jakie pieniądze... jak to jest dobry... Mój syn się za głowę złapał.
Prosta zabudowa z g-k, tzw "hektary". Mija 12 dni i ma zrobione... aż strach napisać. Na dwie osoby pracujące (pracuje z pomocnikiem) nie wiem czy jest tego 150m2 (47 płyt powiedzmy) bez szpachlowania. A ile przy tym "gadki" do inwestora itd. Momentalnie przebiłem Go ceną za usługę bo jak widzę efekty i nadrabianie rozmową to mnie ponownie krew zalała. Nie użyję kwot, ale % - zjechałem 40% niżej cenowo niż On i dałem klientowi wyzwanie:
1 - ułożę w ciągu dnia trzykrotną ilość od fachowca z "Holandii"
2 - ręcznie szlifierką zrobię lepsze kąty, 3 razy szybciej niż tym sprzętem za GRUBE EURO.
Stawka jest wysoka - konkurs zaczyna się w następny poniedziałek i trwa do piątku. Zwycięzca bierze robotę i zapłatę, przegany odchodzi. Stawka idzie o setki, może nawet tysiące m2. Ciekawe co będzie się działo...
Reasumując. Jak ktoś chce mnie rozśmieszyć, że kupił maszynę wodną za 2 czy 3 może 5 tysięcy złotych i lepiej zrobi kąt na płytce niż ja beznadziejną, 10-cio letnią Makitą z "ręki" to opłacę przyjazd, powrót i wódkę do kolacji. Nie rozśmieszajcie mnie z tym pseudo profesjonalizmem hahaha
Wyżej wymieniony post wyraża moje zdanie w dniu dzisiejszym, być może takie samo będzie w dniu jutrzejszym, jednakże zastrzegam sobie prawo zmiany zdania w każdym momencie bez podania przyczyny...
Usługi remontowo-wykończeniowe
Usługi remontowo-wykończeniowe
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Witam
Prawie ze wszystkim się zgodzę z Executive. Ale przecież każdy wie, że PRAWIE czyni wielką różnicę. Otóż totalnie unikam rozwiązania typu: "(...) zjechałem 40% z ceny i rzuciłem wyzwanie....".
Dodałbym: " i tym samym wsadziłeś kolesiom z branży drzazgę w oko, a sobie widły w plecy".
Nie ma nic bardziej nierozsądnego jak dobrowolne zrzekanie się - hmmm....należnej kasy za wysokie umiejętności w sztuce wykończenia wnętrz. Czymś takim strzelasz sobie bramkę, kolego.
Dlaczego?
Bo będziesz robił już dalej za friko. Ponieważ jeśli klient jest wymagający - a takich jest coraz więcej - to zanim zleci ci robótkę, zechce zasięgnąć referencji. Tak trafi do poprzedniego klienta, któremu kaskaderskim sposobem (raczej głupio i niepotrzebnie wyśrubowany czas wykonania) zrobiłeś za pół darmo. Nie ma znaczenia, że tego było sporo. On (klient) koduje tylko liczbę, czytaj cenę wykonania, reszty nie chce, albo nie umie skapować.
To największe nieporozumienie w tym chorym kraju, wychodzić z założenia, że jeśli jest dużo, to może być nienormalnie tanio. TANIEJ, tak ale nie pół darmo. To taka sama różnica ja z "PRAWIE" w znanej reklamie piwa. Tu dochodzimy do sedna. Swoim nieprzyzwoicie lekkomyślnym postępowaniem ułatwiania procesów konkurencji palimy tak naprawdę za sobą mosty.Jest to niestety nagminne.
Zamiast szukać sposobu pozyskiwania zleceń w samej profesjonalizacji świadczenia usług, poprzez konkurowanie swoimi możliwościami, dyspozycyjnością czy rozszerzaniu zakresu świadczonych usług - większość "robi sobie" pod przysłowiowym ogonem - drastycznym, nieprzemyślanym, nieskalkulowanym (wynikającym z rzetelnej kalkulacji kosztów), lekkomyślnym "zjeżdżaniem" z ceny w parze z zakładaniem sobie pętli czasowej. NIE ma nic gorszego.
Potem to jest płacz, zgrzytanie zębami i zazdrość, że w Niemczech, Szwecji czy innej Francji, tam to są dobre ceny, dobrze płacą i wystarczy zrobić jedną "chałupę" na kwartał.
Oczywiście, tak powinno być, wtedy mielibyście czas dla rodziny, stać was byłoby na porządne auto, narzędzia, wycieczkę, urlop, a dzieciom zapewnilibyście porządne wykształcenie. A wszystko to w zgodzie z Urzędem Podatkowym i firmą ubezpieczeniową.
A naga prawda jest jak zwykle brutalna.
Robota jest paskudnie ciężka, brudna, wyczerpująca, totalnie nadwyrężająca kręgosłup, barki, nogi i ogólną sprawność fizyczną, wymagająca wielu drogich niekiedy narzędzi, wielu umiejętności, pomysłowości, wymagająca biegłości w coraz to nowszych materiałach i technologiach, wymagająca anielskiej cierpliwości dla coraz większej rzeszy niestety rozkapryszonych klientów. Wykonywana jest na coraz bardziej drogim i znacznie częściej unikalnym materiale, w coraz bardziej wymyślnych kompozycjach. Wszystko przy drożejących cenach paliw, samochodów, podatków i należności. Prawda jest taka, że to musi się opłacać.
A tu ma się TYLKO 2 ręce!!!! W praktyce zarobisz miesięcznie 7-9 tysięcy. Niby sporo. Ale jak z tego zaczniesz płacić należności, opłacisz paliwo, kupisz jakiś narzędź, zjesz co nieco (przecież domków nikt nie buduje przy centrach handlowych) to się okaże, że masz wielkie g....o. A zdrowie?
Najpierw posypie się kręgosłup, trzeba czasem pójść do dentysty, czasem trzeba jakieś leki i co, szczena spada jak kopara? Nie. Potem masz 45-50 lat i ledwo zipiesz. Ot i tyle
Coś o tym wiem, w końcu dobijam 60-tki i babram się w tym już ze 30 lat. Wierz mi, coraz trudniej wstać wcześnie, coraz trudniej "kiwać" od 8 do 20 - przez 6 dni w tygodniu, wierz mi. Jak sobie nic nie odłożysz, to tę resztę co masz, wydasz wyłącznie na lekarzy. To MUSI się opłacać!!!!
I chyba na tyle, pozdro
Prawie ze wszystkim się zgodzę z Executive. Ale przecież każdy wie, że PRAWIE czyni wielką różnicę. Otóż totalnie unikam rozwiązania typu: "(...) zjechałem 40% z ceny i rzuciłem wyzwanie....".
Dodałbym: " i tym samym wsadziłeś kolesiom z branży drzazgę w oko, a sobie widły w plecy".
Nie ma nic bardziej nierozsądnego jak dobrowolne zrzekanie się - hmmm....należnej kasy za wysokie umiejętności w sztuce wykończenia wnętrz. Czymś takim strzelasz sobie bramkę, kolego.
Dlaczego?
Bo będziesz robił już dalej za friko. Ponieważ jeśli klient jest wymagający - a takich jest coraz więcej - to zanim zleci ci robótkę, zechce zasięgnąć referencji. Tak trafi do poprzedniego klienta, któremu kaskaderskim sposobem (raczej głupio i niepotrzebnie wyśrubowany czas wykonania) zrobiłeś za pół darmo. Nie ma znaczenia, że tego było sporo. On (klient) koduje tylko liczbę, czytaj cenę wykonania, reszty nie chce, albo nie umie skapować.
To największe nieporozumienie w tym chorym kraju, wychodzić z założenia, że jeśli jest dużo, to może być nienormalnie tanio. TANIEJ, tak ale nie pół darmo. To taka sama różnica ja z "PRAWIE" w znanej reklamie piwa. Tu dochodzimy do sedna. Swoim nieprzyzwoicie lekkomyślnym postępowaniem ułatwiania procesów konkurencji palimy tak naprawdę za sobą mosty.Jest to niestety nagminne.
Zamiast szukać sposobu pozyskiwania zleceń w samej profesjonalizacji świadczenia usług, poprzez konkurowanie swoimi możliwościami, dyspozycyjnością czy rozszerzaniu zakresu świadczonych usług - większość "robi sobie" pod przysłowiowym ogonem - drastycznym, nieprzemyślanym, nieskalkulowanym (wynikającym z rzetelnej kalkulacji kosztów), lekkomyślnym "zjeżdżaniem" z ceny w parze z zakładaniem sobie pętli czasowej. NIE ma nic gorszego.
Potem to jest płacz, zgrzytanie zębami i zazdrość, że w Niemczech, Szwecji czy innej Francji, tam to są dobre ceny, dobrze płacą i wystarczy zrobić jedną "chałupę" na kwartał.
Oczywiście, tak powinno być, wtedy mielibyście czas dla rodziny, stać was byłoby na porządne auto, narzędzia, wycieczkę, urlop, a dzieciom zapewnilibyście porządne wykształcenie. A wszystko to w zgodzie z Urzędem Podatkowym i firmą ubezpieczeniową.
A naga prawda jest jak zwykle brutalna.
Robota jest paskudnie ciężka, brudna, wyczerpująca, totalnie nadwyrężająca kręgosłup, barki, nogi i ogólną sprawność fizyczną, wymagająca wielu drogich niekiedy narzędzi, wielu umiejętności, pomysłowości, wymagająca biegłości w coraz to nowszych materiałach i technologiach, wymagająca anielskiej cierpliwości dla coraz większej rzeszy niestety rozkapryszonych klientów. Wykonywana jest na coraz bardziej drogim i znacznie częściej unikalnym materiale, w coraz bardziej wymyślnych kompozycjach. Wszystko przy drożejących cenach paliw, samochodów, podatków i należności. Prawda jest taka, że to musi się opłacać.
A tu ma się TYLKO 2 ręce!!!! W praktyce zarobisz miesięcznie 7-9 tysięcy. Niby sporo. Ale jak z tego zaczniesz płacić należności, opłacisz paliwo, kupisz jakiś narzędź, zjesz co nieco (przecież domków nikt nie buduje przy centrach handlowych) to się okaże, że masz wielkie g....o. A zdrowie?
Najpierw posypie się kręgosłup, trzeba czasem pójść do dentysty, czasem trzeba jakieś leki i co, szczena spada jak kopara? Nie. Potem masz 45-50 lat i ledwo zipiesz. Ot i tyle
Coś o tym wiem, w końcu dobijam 60-tki i babram się w tym już ze 30 lat. Wierz mi, coraz trudniej wstać wcześnie, coraz trudniej "kiwać" od 8 do 20 - przez 6 dni w tygodniu, wierz mi. Jak sobie nic nie odłożysz, to tę resztę co masz, wydasz wyłącznie na lekarzy. To MUSI się opłacać!!!!
I chyba na tyle, pozdro
picadoor
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Dziękuję, że tak obszernie to opisałeś. Tak w skrócie wspomniałem o tych 40% - cała rozmowa i wszystkie warunki są o wiele bardziej rozbudowane i ciężko byłoby to opisać słowem pisanym. Opuszczenie, o które tak się zbulwersowałeś, nie do końca było to 40%. Biorąc fakt wyśrubowania ceny przez wspomnianą mini-ekipę - moja obniżka nie sięga chyba 15% w stosunku do cen będących na runku. Więc nie są to widły w plecy czy kopanie dołków. Poza tym, mam ten dobry przywilej, że pracując krócej od Ciebie, czyli mam na myśli staż a nie godziny tygodniowe - mam bardzo dobre referencje i 90% zleceń biorę z polecenia. Firma - firmie, instytucja - instytucji itd. A generalnie jak ognia unikam robót dla klientów indywidualnych. Chyba, że jest to jakaś koligacja ze wspomnianymi wcześniej inwestorami. Jeśli będziesz ciekaw - w przyszłym tygodniu zdradzę szczegóły jak poszło, tylko mi się przypomnij.
I nie ciągnijmy tego OT w temacie o płytkach pod 45st...
I nie ciągnijmy tego OT w temacie o płytkach pod 45st...
Wyżej wymieniony post wyraża moje zdanie w dniu dzisiejszym, być może takie samo będzie w dniu jutrzejszym, jednakże zastrzegam sobie prawo zmiany zdania w każdym momencie bez podania przyczyny...
Usługi remontowo-wykończeniowe
Usługi remontowo-wykończeniowe
-
michal2929
- Zainteresowany

- Posty: 69
- Rejestracja: 06 lut 2011, 22:30
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
kartongips.pl.tl/Galeria/kat-2.htm
tutaj jest zabudowa geberiu cięta na 45 st.
Najlepiej ciąć płytkę na pile wodnej na wymiar, a dopiero później ścinać kąt 45 ewentualne przeszlifować papierem ściernym lub ręcznie tarczą "zieloną" do betonu. Najlepszy efekt uzyskamy tnąc orginalne boki płytki. Zapraszam na moją stronkę i forum na którym odpowiadam na pytania związane z remontami.[/url]
tutaj jest zabudowa geberiu cięta na 45 st.
Najlepiej ciąć płytkę na pile wodnej na wymiar, a dopiero później ścinać kąt 45 ewentualne przeszlifować papierem ściernym lub ręcznie tarczą "zieloną" do betonu. Najlepszy efekt uzyskamy tnąc orginalne boki płytki. Zapraszam na moją stronkę i forum na którym odpowiadam na pytania związane z remontami.[/url]
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
A tak wygląda profesjonalnie zrobione bizotowanie i złożony narożnik:


Wyżej wymieniony post wyraża moje zdanie w dniu dzisiejszym, być może takie samo będzie w dniu jutrzejszym, jednakże zastrzegam sobie prawo zmiany zdania w każdym momencie bez podania przyczyny...
Usługi remontowo-wykończeniowe
Usługi remontowo-wykończeniowe
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Chyba lepiej być nie mogło... Choć klienta oko jest sokole i zawsze może coś znaleźćExecutive pisze:A tak wygląda profesjonalnie zrobione bizotowanie i złożony narożnik:
![]()
![]()
-twojglazurnik.w8w.pl]Glazurnik Warszawa[/url]
-twojglazurnik.w8w.pl]Remonty Warszawa[/url]
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Trzeba pamietac tez ze sa plytki i plytki. Jedna da sie wrecz zaciac na przyslowiowa zyletke gdzie fuga na takim narozniku bedzie na 1mm a inne nie. Tak czy inaczej w dzisiejszych czasach jesli ktos inaczej robi naroznik to takiemu fachowcowi podziekowalbym na "dzien- dobry "
Pozdrawiam Kalcia
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Witam,ja ma problem z wywierceniem otworów w gresie ,który leży już na ścianach,zwykłe otwornice palą się szubko,próbowałem jakieś stopy stosować ale nic nie wyszło z tego,proszę o radę.
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Witam
Głowice wykrojnikowe z diamentem. Pożycz albo kup. Drogie, ok 500-700 zł jedna + adapter też ok 500 zł. Czyli każdy rozmiar to 5 albo i więcej stów. Adapter służy do mocowania i jako prowadnica.
Ot widzisz, a mówię zawsze - "dziurki" się robi przy kładzeniu - na 1001 sposobów i tanio.
pozdro
Głowice wykrojnikowe z diamentem. Pożycz albo kup. Drogie, ok 500-700 zł jedna + adapter też ok 500 zł. Czyli każdy rozmiar to 5 albo i więcej stów. Adapter służy do mocowania i jako prowadnica.
Ot widzisz, a mówię zawsze - "dziurki" się robi przy kładzeniu - na 1001 sposobów i tanio.
pozdro
picadoor
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Dziękuję za pomoc,a wiercenie w gresie przed położeniem na ścianę też wymaga taki takich nakładów?:)
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Witam
W taki sposób wywijam się od nagłego przymusu kupna bardzo drogich narzędzi. Inna sprawa, gdy jest tego sporo, cóż, wtedy owszem kupuję. Tylko nie wiem, czy wiesz, że robienie otworów w trudnych materiałach jest jak najbardziej płatne, średnio 20 PLN za sztukę. W końcu nawet diament się zużywa. Więc toto musi na siebie zarabiać.
pozdro
Niekoniecznie. Dlatego, że ty masz przysłowiowy ostatni ruch, bo robisz to podczas układania. Osobiście planując położenie różnych elementów i samych kafli staram się aby przynajmniej część otworów wychodziła pomiędzy lub na skraju płytki. Wówczas radzę sobie tarczą diamentową. Natomiast te, które ni jak nie mogą się w takim położeniu znaleźć, obrabiam też tarczą, tylko po lewej stronie płytki - już gdzieś o tym pisałem.wiercenie w gresie przed położeniem na ścianę też wymaga taki takich nakładów?
W taki sposób wywijam się od nagłego przymusu kupna bardzo drogich narzędzi. Inna sprawa, gdy jest tego sporo, cóż, wtedy owszem kupuję. Tylko nie wiem, czy wiesz, że robienie otworów w trudnych materiałach jest jak najbardziej płatne, średnio 20 PLN za sztukę. W końcu nawet diament się zużywa. Więc toto musi na siebie zarabiać.
pozdro
picadoor
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
Ok,dziękuję,tez wycinam tarcza większość,ale mam do zrobienia 4 otwory średnicy 32mm,które nie były przewidziane wcześniej,inwestor zawinił niestety:)
Coś wymyślę,pozdrawiam:)
Coś wymyślę,pozdrawiam:)
Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
witam zajmuje się cięciem płytek od paru ładnych lat mam spore doświadczenie na ten temat najpierw musisz odpowiednia piłę dobrać najlepiej nacinaną i pamiętaj o pozostawieniu ok.0,05mm nie jedz po samej krawędzi to dla bezpieczeństwa raz odporniejsza jest krawędź na obtrącenia po wyklejeniu pozdrawiam

Re: Cięcie płytek pod kątem 45 stopni
witam zajmuje się cięciem płytek od paru ładnych lat mam spore doświadczenie na ten temat najpierw musisz odpowiednia piłę dobrać najlepiej nacinaną i pamiętaj o pozostawieniu ok.0,05mm nie jedz po samej krawędzi to dla bezpieczeństwa raz odporniejsza jest krawędź na obtrącenia po wyklejeniu pozdrawiam


