Witam.

W starym bloku, w którym mieszkam, wykonano instalację gazową. Firma, która to robiła, w każdym mieszkaniu doprowadzała jedynie rury do kuchenek oraz zakładała wkłady kominowe. Natomiast kto chciał mógł sobie wykonać instalację CO we własnym zakresie.

Zatem w moim mieszkaniu inna firma wykonała taką instalację, wyposażoną w piec gazowy z zamkniętą komorą spalania. Problem pojawił się gdy przyszło do połączenia wylotu z pieca z kominem. Instalator od pieca stwierdził, że nie da rady podłączyć dwóch rur gdyż są różnice w średnicach, tzn rura wkładu kominowego nie pasuje do rury wychodzącej z pieca Viessman. Różnica to ok 2 mm, choć obie są oznaczone jako fi 60.

Czy to naprawdę taki problem techniczny połączyć szczelnie te rury? Nadmieniam, że instalator zasugerował wymianę całego wkładu kominowego, który dopiero co został założony. Jest to dla mnie dziwne, bo oznaczałoby, że teraz każdy lokator musiałby kupować piec pod komin?

Co to za piec "z zamkniętą komorą spalania"
Czy producent przewiduje dla niego system t.zw. uszczelkowy (t.zn. czy poszczególne łączenia kształtek i rur (tak jak np. w systemach spalinowych kotłów kondensacyjnych) mają być łączone za pośrednictwem uszczelek