Każdy dom jest inny - jeden większy, drugi mały. Jeden bardziej, drugi mniej dziurawy i docieplony. Różna w nim zamieszkuje ilośc mieszkańców.

Przyjmuje się jednak średnią, że przeciętny dom z przeciętną rodziną w środku zużywa 3MWh w skali roku.

Proponuję nie mieszać zużycia energii elektrycznej ze zużyciem innych mediów do celów grzewczych.
Mowa wyłącznie o zużyciu energii elektrycznej na typowe potrzeby domu: oświetlenie, lodówka, pralka, kuchnia elektryczna, piekarnik... czyli bez ogrzewania domu, np. również prądem!

Piotr Nowik pisze:Każdy dom jest inny - jeden większy, drugi mały. Jeden bardziej, drugi mniej dziurawy i docieplony. Różna w nim zamieszkuje ilośc mieszkańców.

Przyjmuje się jednak średnią, że przeciętny dom z przeciętną rodziną w środku zużywa 3MWh w skali roku.

Proponuję nie mieszać zużycia energii elektrycznej ze zużyciem innych mediów do celów grzewczych.
Mowa wyłącznie o zużyciu energii elektrycznej na typowe potrzeby domu: oświetlenie, lodówka, pralka, kuchnia elektryczna, piekarnik... czyli bez ogrzewania domu, np. również prądem!

Nikt nie miesza. Ogrzewanie i reszta, to nierozerwalna całość , to jedno.
Wiele razy pisałem, że uważam ciepłowników za głupców. Nie mieści mi się w głowie jak można w ogóle wymyślić ogrzewanie przez kotłownię i trwać wym kretyniźmie tyle lat.
Pan ma Sobie ustawić komfortową temperaturę, a włączać i wyłączać ogrzewanie. Włączy Pan TV i oświetlenie (to grzeje) tyle mniej ma wziąć system ogrzewania w tym pokoju. Z tych 3MWh wiekszość stanowią źródła ciepła nie związane z systemem ogrzewania.

Ogrzewanie i reszta, to nierozerwalna całość

...ale wyłącznie wtedy, gdy ogrzewamy dom prądem.
Jeśli dom ogrzewam na przykład gazem, to - pomimo możliwości przeliczenie energii spalania gazu na kW - nie ma ów gaz wpływu na roczne zużycie prądu.
Nie mówimy bowiem o całościowym zapotrzebowaniu na energię przez dom, a jedynie o ilości zurzytej w ciągu roku energii, a ta dla tylkowego gospodarstwa oscyluje podobno w okolicach 3Mwh na rok.

Piotr Nowik pisze:

Ogrzewanie i reszta, to nierozerwalna całość

...ale wyłącznie wtedy, gdy ogrzewamy dom prądem.
Jeśli dom ogrzewam na przykład gazem, to - pomimo możliwości przeliczenie energii spalania gazu na kW - nie ma ów gaz wpływu na roczne zużycie prądu.
.

Nie ma innego!!!
INNYMI:
- nie zapewni Pan komfortu termicznego latem
- nie podłączy Pan OZE by osiągnąć standard zeroenergetyczny z 4 lata.

Niech Pan wskaże inny system!

Nie mówimy bowiem o całościowym zapotrzebowaniu na energię przez dom, a jedynie o ilości zurzytej w ciągu roku energii, a ta dla tylkowego gospodarstwa oscyluje podobno w okolicach 3Mwh na rok

Przecież 3000kWh to zużycie bez OZE na dom 150m2 z 4 osobami. na ogrzewanie chłodzenie i cwu! Przy domy słabo izolowanym.

Tomasz_Brzeczkowski pisze: Przecież 3000kWh to zużycie bez OZE na dom 150m2 z 4 osobami. na ogrzewanie chłodzenie i cwu! Przy domy słabo izolowanym.

No właśnie o to mi chodzi. 3000kWh energii elektrycznej potrzeba na przeciętny polski dom w skali roku.
I tyle własnie średnio daje w ciągu roku instalacja PV o mocy 3kWp.
Zatem postawienie sobie takiej własnie instalacji powinno zaspokoić calkowite potrzeby na prąd dla przeciętnego domu w Polsce.

Owe 3kWp to zaledwie 12 sztuk paneli o typowej mocy 250Wp.

Tomasz_Brzeczkowski pisze:Przy domy słabo izolowanym.

Nie ma to znaczenia, bo ja piszę wyłącznie o zużyciu prądu na potrzeby inne, niż ogrzewanie.

No właśnie o to mi chodzi. 3000kWh energii elektrycznej potrzeba na przeciętny polski dom w skali roku.
I tyle własnie średnio daje w ciągu roku instalacja PV o mocy 3kWp.


.

Wiem doskonale. I to robi, realizuje osoba światła i mądra. A ja piszę o głupcach. Czy się różni osoba nie znająca się na energetyce? Taka osoba chce wprowadzić 3000 kWh ( lub coś koło tego ) do sieci energetycznej, gdy poświeci słońce, a potem wyjąć, gdy tego słońca niema. Osoba nie znająca energetyki, chce wykorzystywać sieć krajową jako darmowy akumulator, który jeszcze wypłaci za nadwyżki.
Ponieważ, sieć energetyczna jest zasilana z dużych bloków energetycznych, które nie są w stanie zmniejszyć nawet o 0.1% produkcji dokładnie w momencie, gdy słońce wyszło i zwiększyć gdy zaszło, więc nawet przy 200 000 instalacji dających 2kW na dachach, zużycie węgla i emisja CO2 nie spadnie, a kWh podrożeje tym co PV nie mają np. w miastach.
Dlatego takich co nie znają się a produkcji prądu a chcę go produkować nazywam głupcami.
Sens instalacji domowych jest tylko w autonomii. Ładowanie akumulatorów domowych i samochodowych.

Zatem postawienie sobie takiej własnie instalacji powinno zaspokoić calkowite potrzeby na prąd dla przeciętnego domu w Polsce.

Pod warunkiem, że będzie to instalacja autonomiczna a nie podłączona do sieci!!!
To tak trudno zrozumieć?

Owe 3kWp to zaledwie 12 sztuk paneli o typowej mocy 250Wp

200 000 instalacji po 3kW x 1700h (ilość h słonecznych ) to przy instalacji obracającej się za słońcem 1/170 produkcji.

A ponieważ przeciętny dom 150 m2 zużywa nie 3000kWh na wszystko a 15000, to czy nie taniej byłoby, gdyby fachowcy robili instalacje?
Dodam, że prawidłowo wykonana instalacja na dom 150m2 zużywa do 3000kWh na temperaturę i cwu bez udziały OZE.
Dodam jeszcze, że nie spotkałem wśród wyznawców OZE ani jednego fachowca, który znałby się na temacie instalacji domowych.

Tomasz_Brzeczkowski pisze: Dlatego takich co nie znają się a produkcji prądu a chcę go produkować nazywam głupcami.

Biedaczek zapomniał, że każdy kraj produkujący energię elektryczną dla swoich mieszkańców i przemysłu musi mieć zapas.
Problem niewystarczającego zapasu mocy produkcyjnych polskich elektrowni wiąże się z ograniczeniami dostaw prądu. Za 4 lata nie będziemy mieć już żadnego zapasu.
A niby biedaczek coś tam z elektryki zaczął studiować ale to poszło na marne.