Witam,

Chcę zamontować jakiś piecyk do podgrzewania wody i waham się pomiędzy elektrycznymi Clage a gazowym. Jak wychodzi z ekonomicznego punktu widzenia ich użytkowanie? Czy w opcji pierwszej na energię elektryczną piecyk Clage jest lepiej zamontować jeden do łazienki, a drugi do kuchni, bo chyba nie jeden na dwa te pomieszczenia, tak jak można by było to zrobić przy piecyku gazowym. A może jeszcze inaczej: w łazience 2 piecyki Clage: jeden do prysznica, drugi do umywalki, a trzeci w kuchni. Czy raczej zdecydować się na jeden gazowy na kuchnię i łazienkę. Chodzi mi głównie, żeby uniknąć sytuacji podgrzewania 50l wody, gdy mam zużyć 5l, więc te typowe bojlery elektryczne raczej mnie nie interesują. Wolałabym więcej zapłacić przy montażu, a później mieć oszczędność w zużyciu energii. Jakie jest Wasze znanie, może ktoś z Was ma zamontowane te piecyki Clage? Co wybrać?

Ponawiam pytanie, bo mam niewiele czasu i chciałabym się na coś zdecydować, a nie chcę rzucać monetą Czy nikt nie ma u siebie zamontowanych elektrycznych przepływowych podgrzewaczy do wody Clage? Doradźcie coś, co wybrać z tych opcji, które wymieniłam, chyba, że ktoś ma jakąś inną sprawdzoną propozycję. Jeśli zaś podgrzewacz gazowy, to jakiej firmy? Ja wiem, że jest to pytanie z tych typu o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem, ale please, ja totalnie nie mam pojęcia o tego typu rzeczach.

Najlepsze pod tym względem są elektryczne podgrzewacze wody. Co do producenta, to trudno mi się odnieść. Proponowałbym coś z firm niemieckich, które mają spore doświadczenie w tym temacie np. Vaillant. Konieczne jest w takim przypadku extra zasilanie prądem, bo podgrzewacze potrzebują ok. 18 kW mocy. Jeżeli już się taki podgrzewacz montuje, to od razu na całe zapotrzebowanie mieszkania w ciepłą wodę. W przypadku braku możliwości doprowadzenia zasilania prądem, pozostaje terma gazowa, ale też wystarczy jedna na całe mieszkanie!