witam
chyba sie powtarzam ale coż problem trwa nadal.
zakłąd komunalny założył mi wodomierz-ot weszli jak mnie nie było do piwnicy założyli zaplombowali i poszli, napisałęm im ze założyli na sieci wewnętrznej-odpisali-
ze w kwietniu załozą studzienkę- i słowa dotrzymali -zaczeli kopać- bez projektu wzdłuż rury, obok o jakieś 6 metrów, zapytałem czy maja na te prace zgodę właściciela posesji- czyli moją oraz zgłoszenie i projekt. odparli ze nie wezwałem p[olicje- a ci pospiesznie zasypali wykop i uciekli.
teraz dostałem pisemko ze przyjdą na kontole wodomierza i wszystkich punktów czetrpalnych w moim domu.
czy to możliwe????
a jesli jz nie mam protoikołu zdawczo -odbiorczego to jaki wodomierz chcą sprawdzać????
pozdr.
przemass.
ps. jest tu gdzies rubryka z serii usterka???? jak wam pokarze montarz przez ten zakłąd kanalizacji padniecie, jakie wykończenie, może konkurs na złotą kielnię>?????
pozdr
wodomierz-znowu mój
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
Pamiętam ten Twój problem. Zdaje się,że sprawa ciągnie się od zeszłego roku, sam zresztą zabierałem głos. Sprawa tyczyła pensjonatu z pokojami do wynajęcia? Teraz o rok starszy i mądrzejszy (??) zadam podstawowe pytania:
1. masz "Umowę na dostawę wody......" ?
2. w jaki sposób rozliczasz się dotychczas
1. masz "Umowę na dostawę wody......" ?
2. w jaki sposób rozliczasz się dotychczas
starszy na bank, ale czy mardzejszy ?????
a sprawa wyglada tak, wczesniej byłem na ryczałcie, studnia wiejska jest po sasiedzku z moja działką, wczesniejszy prezes mawiał tak, jestesmy ludźmi trza sie dogadac, i byłem na ryczałcie a zakład nie budując drogi dojazdowej jeździł po mojej działce. było ok.
przyszło nowe.
nowy prezes mowi tak, opomiarujemy goscia jeżdzić bedziemy, i sie zaczeło.
przyszli założyli licznik- bez mojej obecnosci- zabrali sie i poszli, założyli na tej sieci wewnętrznej- bo wczesniej mam rozgałaezienie. napisałem pismo ze rozgałezienie i takie tam olali mnie.
podczas rozmowy z prezesem lekko mnie zbluzgał ze było to na gebę i zebym sie nauczył pilnowac paierów, pomysłałęm super przypilnujemy sie razem.
wiec jak załozyli licznik umowe podpisałem, facet przychodził spisywał licznik i tyle.
ale przemysleli i napisali pismo ze licznik przeniosa do studzienki która wybuduja.(jak powiedziałem faceta przypilnowałem z paierami-dzieki broda - zapytałem o projekt i zgloszenie), a durnie przyszli bez planów i zapytali mnie gdzie chcem miec studzienkę, pokazalem (zeby trawnika mi nie rozkopali) na drodze wjazdowej, i zaczeli kopać, a rura z przyłacza 6 metrow z boku-piekny widok, kopali wzdłuż przyłacza.
gosc sie zagotował i przysłał pismo ze,
komisyjnie odczytaja licznik.
i sprawdza wszystkie punkty czerpalne.
a ja nadal nie mam protokoło zdawczo odbiorczego od tego liznika, -rozumiem do licznika ich wpuszczam, ale po pokojach ?? pod prysznic. chca mi włązić??
i skoro nie ma protokołu to jaki licznik , skoro ja go nie odebrałem???-pomysłąem ze wogule im za ten okres nie zapłace./
a jestem w trakcie czyszczenia starej szkolnej studni, wiec moze bede miał swoja wode.
pozdr.
ps.
moga kontrolowac czy nie?
a sprawa wyglada tak, wczesniej byłem na ryczałcie, studnia wiejska jest po sasiedzku z moja działką, wczesniejszy prezes mawiał tak, jestesmy ludźmi trza sie dogadac, i byłem na ryczałcie a zakład nie budując drogi dojazdowej jeździł po mojej działce. było ok.
przyszło nowe.
nowy prezes mowi tak, opomiarujemy goscia jeżdzić bedziemy, i sie zaczeło.
przyszli założyli licznik- bez mojej obecnosci- zabrali sie i poszli, założyli na tej sieci wewnętrznej- bo wczesniej mam rozgałaezienie. napisałem pismo ze rozgałezienie i takie tam olali mnie.
podczas rozmowy z prezesem lekko mnie zbluzgał ze było to na gebę i zebym sie nauczył pilnowac paierów, pomysłałęm super przypilnujemy sie razem.
wiec jak załozyli licznik umowe podpisałem, facet przychodził spisywał licznik i tyle.
ale przemysleli i napisali pismo ze licznik przeniosa do studzienki która wybuduja.(jak powiedziałem faceta przypilnowałem z paierami-dzieki broda - zapytałem o projekt i zgloszenie), a durnie przyszli bez planów i zapytali mnie gdzie chcem miec studzienkę, pokazalem (zeby trawnika mi nie rozkopali) na drodze wjazdowej, i zaczeli kopać, a rura z przyłacza 6 metrow z boku-piekny widok, kopali wzdłuż przyłacza.
gosc sie zagotował i przysłał pismo ze,
komisyjnie odczytaja licznik.
i sprawdza wszystkie punkty czerpalne.
a ja nadal nie mam protokoło zdawczo odbiorczego od tego liznika, -rozumiem do licznika ich wpuszczam, ale po pokojach ?? pod prysznic. chca mi włązić??
i skoro nie ma protokołu to jaki licznik , skoro ja go nie odebrałem???-pomysłąem ze wogule im za ten okres nie zapłace./
a jestem w trakcie czyszczenia starej szkolnej studni, wiec moze bede miał swoja wode.
pozdr.
ps.
moga kontrolowac czy nie?
Ja tez reprezentuje tę druga stronę, ale to co wyprawiają ci Panowie to po prostu jest prześmieszne. A sprawa jest prosta jak drut. Pismo do klienta o tym , że ma przygotować miejsce na wodomierz do tego i tego dnia. A jak nie to ustalić taki ryczałt, ze samemu przyjdzie po licznik. Ja tu oczywiście mówię z punktu widzenia zakładu wodociągów. Gratuluje Panu Prezesowi. I tym razem trzymam stronę Pana Przemasa.

