Z czego budować dom i jak go ocieplić?
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
-
JBZ
Panie Brzęczkowski vel Wacław.
O nadużywanym i fałszywym pojęciu "oddychania ścian" już pisałem w którymś poście dość obszernie. Pan czytał to także. Proszę zajrzeć jeszcze raz.
Para wodna znajdująca się w materiałach ścian wszystkich budynków bez wyjątku pochodzi z kilku źródeł:
- wilgoć produkcyjna (mokra technologia produkcji),
- wilgoć wbudowana (zaprawa, klej, opady podczas budowy, tynki itp.),
- wilgoć z opadów atmosferycznych (deszcz, śnieg),
- wilgoć z powietrza atmosferycznego (zmienna wilgotność przez cały rok),
- wilgoć na skutek dyfuzji pary wodnej zimą (z wnętrza).
Stosowanie foli paroizolacyjnych w niczym nie zmienia tych migracji pary wodnej, a jedynie zmniejsza dyfuzję pary z wnętrza. Zmniejsza, a nie eliminuje! Przy okazji, sprostuję jeszcze jedno pojęcie fałszywie wprowadzone na rynek budowlany: "folia paroszczelna". Żadna folia z tworzyw sztucznych nie jest paroszczelna! Każda przepuszcza parę wodną - nawet ta najbardziej uznana! Są to tzw. opóźniacze pary. Jedyną folią, która jest paroszczelna, jest folia aluminiowa o grubości nie mniejszej niż 0,2 mm. Wszystkie pozostałe materiały budowlane (za wyjątkiem szkła czy metali) przepuszczają parę wodną - i to zupełnie łatwo.
Wracając do tematu, każda przegroda budowlana w naszym klimacie podlega działaniu dwóch zjawisk: ruchu ciepła oraz ruchu pary wodnej - w obie strony! Kierunek ruchu ciepła zależy od różnicy temperatur (gdzie wyższa: wewnątrz czy na zewnątrz?). Kierunek ruchu pary wodnej zależy od różnicy ciśnień cząstkowych pary wodnej (gdzie wyższe: wewnątrz czy na zewnątrz?).
Niezależnie od tego, mamy do czynienia z wewnętrzną wymianą ciepła oraz masy wilgoci w przegrodzie. W ciągu roku mamy do czynienia z nieustającą wymianą ciepła i masy wilgoci wewnątrz przegrody! Niemal normalne jest zjawisko, że w tym samym czasie ciepło z wnętrza wnika do ściany oraz z zewnątrz do ściany, a nieraz odwrotnie: w tym samym czasie ze ściany do wnętrza oraz na zewnątrz. Podobnie jest z parą wodą: w tym samym czasie przemieszcza się z wnętrza do przegrody i z zewnątrz do przegrody lub odwrotnie. Dlatego, podczas wyrywkowych pomiarów często spotykamy wysoką wilgotność lub nawet skropliny po drugiej stronie folii paroizolacyjnej (patrząc od strony wnętrza)!
Zatem, stosowanie izolacji termicznej jedynie zmniejsza intensywność, a nie eliminuje ruch ciepła. Podobnie, stosowanie folii paroizolacyjnych, jedynie zmniejsza intensywność dyfuzji pary wodnej, a nie eliminuje ruch pary wodnej. Na dodatek, rozkład temperatur w przegrodzie ma bezpośredni wpływ na lokalne ciśnienia cząstkowe pary wodnej.
Wartości zarówno współczynników przenikania ciepła, jak i strumieni dyfuzyjnych pary wodnej, które się uzyskuje podczas obliczeń projektowych, są wartościami chwilowymi i służą wyłącznie do celu doboru urządzeń grzejnych, ich mocy oraz mocy wentylacji. Prawdziwy obraz bilansu ciepła i wilgoci uzyskuje się dopiero podczas wykonywania analizy cieplno-wilgotnościowej poszczególnych przegród tracących ciepło. Taką analizę wykonuje się symulując zachowanie danej przegrody w dłuższym okresie (min. 24 miesiące) uwzględniając rzeczywiste warunki atmosferyczne na zewnątrz (świecenie słońca, rozkład wiatrów, deszczu, śniegu oraz temperatur i wilgotności) i rzeczywiste warunki wewnętrzne (wentylacja, klimatyzacja, różne przeznaczenie pomieszczeń użytkowych). Dlatego analizę c-w wykonuje się dla każdego budynku indywidualnie, gdyż każdy leży w innych warunkach atmosferycznych i każdy ma inne materiały do budowy.
W ciągu tak długiego okresu analizy można stwierdzić:
- czy dana przegroda kumuluje wilgoć, czy nie?
- czy zachodzi kondensacja i w jakich miejscach?
- gdzie występują mostki cieplne?
- jaki wpływ ma przegroda na mikroklimat pomieszczenia (temperatura odczuwalna oraz wilgotność),
- jak zmienia się wilgotność materiału termoizolacyjnego i ile wynosi w poszczególnych dniach strat ciepła?
itd.
Przy okazji rozwieję rozpowszechniany przez Pana mit o suchych ścianach czy izolacjach, gdy zastosuje się folię paroizolacyjną od środka. Wilgotność materiału termoizolacyjnego oraz każdej przegrody zewnętrznej, zmienia się w rytm wilgotności zewnętrznej! Jeśli folii nie ma (ocieplenia BSO) wtedy rytm zmian jest wypadkową wilgotności zewnętrznej i wewnętrznej. Inaczej mówiąc, chcąc całkowicie odizolować się od tych wilgotności i mieć rzeczywiście termoizolację suchą, trzeba z obu stron postawić pełne bariery wobec pary wodnej - ot podobnie jak jest w przypadku płyt warstwowych. Wtedy konieczna jest wentylacja mechaniczna i rekuperatory - ku Pana uciesze.
I jeszcze coś: nienaganne zasilenie w energię elektryczną, a każda przerwa w dostawie prądu dłuższa niż 5 minut powinna być karana grzywną nie mniejszą jak 10 tys. zł.
Analizę cieplno-wilgotnościową wykonuje się wielokrotnie (zwykle w kilku wariantach), aż uzyska się taki dobór poszczególnych materiałów (także wyprawy elewacyjnej), który zapewnia najlepsze warunki cieplno-wilgotnościowe przegrody oraz ekonomicznie uzasadnione straty ciepła budynku. Dopiero wtedy można dobrać parametry urządzeń grzejnych - jakichkolwiek.
Analiza c-w jest nie dla "zmylenia jelenia", lecz stanowi jedyne źródło wiedzy o zachowaniu się poszczególnych przegród, zanim dom stanie! Mam nadzieję, że nadejdzie czas, gdy będzie ona obowiązkowa podczas wykonywania projektu!
I zaręczam, że jeśli zobaczy Pan jak zmienia się wilgotność poszczególnych warstw przegrody w ciągu roku (także termoizolacji od środka), stanie Pan jak wryty i włos się Panu zjeży - jak mnie się zjeżył, gdy pierwszy raz tego doświadczyłem wiele lat temu! Te wartości współczynników przewodzenia ciepła czy paroizolacyjności podawane w reklamówkach, to mity! Wszystko płynie, ale to nie ja to wymyśliłem!
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
O nadużywanym i fałszywym pojęciu "oddychania ścian" już pisałem w którymś poście dość obszernie. Pan czytał to także. Proszę zajrzeć jeszcze raz.
Para wodna znajdująca się w materiałach ścian wszystkich budynków bez wyjątku pochodzi z kilku źródeł:
- wilgoć produkcyjna (mokra technologia produkcji),
- wilgoć wbudowana (zaprawa, klej, opady podczas budowy, tynki itp.),
- wilgoć z opadów atmosferycznych (deszcz, śnieg),
- wilgoć z powietrza atmosferycznego (zmienna wilgotność przez cały rok),
- wilgoć na skutek dyfuzji pary wodnej zimą (z wnętrza).
Stosowanie foli paroizolacyjnych w niczym nie zmienia tych migracji pary wodnej, a jedynie zmniejsza dyfuzję pary z wnętrza. Zmniejsza, a nie eliminuje! Przy okazji, sprostuję jeszcze jedno pojęcie fałszywie wprowadzone na rynek budowlany: "folia paroszczelna". Żadna folia z tworzyw sztucznych nie jest paroszczelna! Każda przepuszcza parę wodną - nawet ta najbardziej uznana! Są to tzw. opóźniacze pary. Jedyną folią, która jest paroszczelna, jest folia aluminiowa o grubości nie mniejszej niż 0,2 mm. Wszystkie pozostałe materiały budowlane (za wyjątkiem szkła czy metali) przepuszczają parę wodną - i to zupełnie łatwo.
Wracając do tematu, każda przegroda budowlana w naszym klimacie podlega działaniu dwóch zjawisk: ruchu ciepła oraz ruchu pary wodnej - w obie strony! Kierunek ruchu ciepła zależy od różnicy temperatur (gdzie wyższa: wewnątrz czy na zewnątrz?). Kierunek ruchu pary wodnej zależy od różnicy ciśnień cząstkowych pary wodnej (gdzie wyższe: wewnątrz czy na zewnątrz?).
Niezależnie od tego, mamy do czynienia z wewnętrzną wymianą ciepła oraz masy wilgoci w przegrodzie. W ciągu roku mamy do czynienia z nieustającą wymianą ciepła i masy wilgoci wewnątrz przegrody! Niemal normalne jest zjawisko, że w tym samym czasie ciepło z wnętrza wnika do ściany oraz z zewnątrz do ściany, a nieraz odwrotnie: w tym samym czasie ze ściany do wnętrza oraz na zewnątrz. Podobnie jest z parą wodą: w tym samym czasie przemieszcza się z wnętrza do przegrody i z zewnątrz do przegrody lub odwrotnie. Dlatego, podczas wyrywkowych pomiarów często spotykamy wysoką wilgotność lub nawet skropliny po drugiej stronie folii paroizolacyjnej (patrząc od strony wnętrza)!
Zatem, stosowanie izolacji termicznej jedynie zmniejsza intensywność, a nie eliminuje ruch ciepła. Podobnie, stosowanie folii paroizolacyjnych, jedynie zmniejsza intensywność dyfuzji pary wodnej, a nie eliminuje ruch pary wodnej. Na dodatek, rozkład temperatur w przegrodzie ma bezpośredni wpływ na lokalne ciśnienia cząstkowe pary wodnej.
Wartości zarówno współczynników przenikania ciepła, jak i strumieni dyfuzyjnych pary wodnej, które się uzyskuje podczas obliczeń projektowych, są wartościami chwilowymi i służą wyłącznie do celu doboru urządzeń grzejnych, ich mocy oraz mocy wentylacji. Prawdziwy obraz bilansu ciepła i wilgoci uzyskuje się dopiero podczas wykonywania analizy cieplno-wilgotnościowej poszczególnych przegród tracących ciepło. Taką analizę wykonuje się symulując zachowanie danej przegrody w dłuższym okresie (min. 24 miesiące) uwzględniając rzeczywiste warunki atmosferyczne na zewnątrz (świecenie słońca, rozkład wiatrów, deszczu, śniegu oraz temperatur i wilgotności) i rzeczywiste warunki wewnętrzne (wentylacja, klimatyzacja, różne przeznaczenie pomieszczeń użytkowych). Dlatego analizę c-w wykonuje się dla każdego budynku indywidualnie, gdyż każdy leży w innych warunkach atmosferycznych i każdy ma inne materiały do budowy.
W ciągu tak długiego okresu analizy można stwierdzić:
- czy dana przegroda kumuluje wilgoć, czy nie?
- czy zachodzi kondensacja i w jakich miejscach?
- gdzie występują mostki cieplne?
- jaki wpływ ma przegroda na mikroklimat pomieszczenia (temperatura odczuwalna oraz wilgotność),
- jak zmienia się wilgotność materiału termoizolacyjnego i ile wynosi w poszczególnych dniach strat ciepła?
itd.
Przy okazji rozwieję rozpowszechniany przez Pana mit o suchych ścianach czy izolacjach, gdy zastosuje się folię paroizolacyjną od środka. Wilgotność materiału termoizolacyjnego oraz każdej przegrody zewnętrznej, zmienia się w rytm wilgotności zewnętrznej! Jeśli folii nie ma (ocieplenia BSO) wtedy rytm zmian jest wypadkową wilgotności zewnętrznej i wewnętrznej. Inaczej mówiąc, chcąc całkowicie odizolować się od tych wilgotności i mieć rzeczywiście termoizolację suchą, trzeba z obu stron postawić pełne bariery wobec pary wodnej - ot podobnie jak jest w przypadku płyt warstwowych. Wtedy konieczna jest wentylacja mechaniczna i rekuperatory - ku Pana uciesze.
Analizę cieplno-wilgotnościową wykonuje się wielokrotnie (zwykle w kilku wariantach), aż uzyska się taki dobór poszczególnych materiałów (także wyprawy elewacyjnej), który zapewnia najlepsze warunki cieplno-wilgotnościowe przegrody oraz ekonomicznie uzasadnione straty ciepła budynku. Dopiero wtedy można dobrać parametry urządzeń grzejnych - jakichkolwiek.
Analiza c-w jest nie dla "zmylenia jelenia", lecz stanowi jedyne źródło wiedzy o zachowaniu się poszczególnych przegród, zanim dom stanie! Mam nadzieję, że nadejdzie czas, gdy będzie ona obowiązkowa podczas wykonywania projektu!
I zaręczam, że jeśli zobaczy Pan jak zmienia się wilgotność poszczególnych warstw przegrody w ciągu roku (także termoizolacji od środka), stanie Pan jak wryty i włos się Panu zjeży - jak mnie się zjeżył, gdy pierwszy raz tego doświadczyłem wiele lat temu! Te wartości współczynników przewodzenia ciepła czy paroizolacyjności podawane w reklamówkach, to mity! Wszystko płynie, ale to nie ja to wymyśliłem!
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
Ostatnio zmieniony 10 lut 2008, 12:41 przez JBZ, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Pan czasami czyta to co pisze ... Jakoś folia paro izolacyjna z dachu wilgoci nie przepuszcza, w szkieletowym budownictwie i w ścianach. A Taki "pusty " Porotherm z folią od środka oczywiście nasiąknie.
Jeszcze raz napiszę, NIE DA SIĘ ZBUDOWAĆ DOMU ZAIZOLOWANEGO NA POZIONIE 70kWh/m2 ROCZNIE Z OCIEPLENIEN ZEWNĘTRZNYM I DZIAŁAJĄCĄ WENTYLACJĄ GRAWITACYJNĄ!!!
Jeżeli uważa Pan że da się to proszę bardzo:JAK JAK JAK!!!!!!!
Ludzie pracują , myślą , opracowują nowe technologie... a Pan w kółko węgiel i grawitacja i minimum 150 kWh/m2 rocznie.... A skąd to wiem. Niech Pan policzy roczne rachunki prądu gazy )ewentualnie) drewna swoich klientów i też Pan będzie wiedział!!!!
Do wiadomości innych forumowiczów:
dom 150 m2 media prąd i gaz . Jeżeli suma rocznych rachunków za prąd i gaz wynosi 4000 zł!!!!! (12 miesięcy) to taki dom zużył 150kWh/m2 rocznie . I jest to ponad dwukrotne przekroczenie norm europejskich!!!
Jeszcze raz napiszę, NIE DA SIĘ ZBUDOWAĆ DOMU ZAIZOLOWANEGO NA POZIONIE 70kWh/m2 ROCZNIE Z OCIEPLENIEN ZEWNĘTRZNYM I DZIAŁAJĄCĄ WENTYLACJĄ GRAWITACYJNĄ!!!
Jeżeli uważa Pan że da się to proszę bardzo:JAK JAK JAK!!!!!!!
Ludzie pracują , myślą , opracowują nowe technologie... a Pan w kółko węgiel i grawitacja i minimum 150 kWh/m2 rocznie.... A skąd to wiem. Niech Pan policzy roczne rachunki prądu gazy )ewentualnie) drewna swoich klientów i też Pan będzie wiedział!!!!
Do wiadomości innych forumowiczów:
dom 150 m2 media prąd i gaz . Jeżeli suma rocznych rachunków za prąd i gaz wynosi 4000 zł!!!!! (12 miesięcy) to taki dom zużył 150kWh/m2 rocznie . I jest to ponad dwukrotne przekroczenie norm europejskich!!!
-
JBZ
Panie Brzęczkowski
Jeśli z tego, co napisałem, nic Pan nie pojął - Pana strata. Nie zależy mi na wyprowadzaniu z błędu akurat Pana, ale miałem dobre chęci.
Co do wielkości zużycia energii przez dom, to:
1. Projektant nie ma żadnego wpływu na sumaryczne zużycie prądu.
2. Projektant może opracować rozwiązanie minimalizujące zapotrzebowanie ciepła na ogrzewanie.
3. Projektant nie ma żadnego wpływu na zapotrzebowanie ciepła na cele c.w.u.
Zatem, wielkości wynikające z punktu 1 i 3 są zależne wyłącznie od stylu i komfortu życia domowników. Pisanie o łącznym cudownym zużyciu energii elektrycznej na dom jest zwykłym szowinizmem z Pana strony.
Ponadto, nie wiem skąd u Pana antagonizm do mojej osoby? Całe życie zawodowe poświęcam na dążenie do racjonalnej gospodarki cieplnej - nie tylko domów, ale także całych systemów ciepłowniczych - zanim Pan pomyślał o sprzedawaniu materiałów budowlanych. Inaczej mówiąc cel mamy ten sam: minimalizowanie zużycia ciepła. Oczywiście, wyłącznie od strony cieplnej, bo na upodobania mieszkańców wpływu nie mamy. Różnica między nami jest zasadnicza: ja opieram się na fizyce budowli i świadomie wyrażam poglądy uzasadnione, zaś Pan pisze co się Panu wydaje.
Na postawione Pana pytanie o domy niskoenergetyczne, już wkrótce Pana odeślę do publikacji, która wkrótce ukaże się drukiem. Tam znajdzie Pan odpowiedzi na wszystkie pytania z tej dziedziny - konkretne rozwiązania - także.
Jerzy Zembrowski
Jeśli z tego, co napisałem, nic Pan nie pojął - Pana strata. Nie zależy mi na wyprowadzaniu z błędu akurat Pana, ale miałem dobre chęci.
Co do wielkości zużycia energii przez dom, to:
1. Projektant nie ma żadnego wpływu na sumaryczne zużycie prądu.
2. Projektant może opracować rozwiązanie minimalizujące zapotrzebowanie ciepła na ogrzewanie.
3. Projektant nie ma żadnego wpływu na zapotrzebowanie ciepła na cele c.w.u.
Zatem, wielkości wynikające z punktu 1 i 3 są zależne wyłącznie od stylu i komfortu życia domowników. Pisanie o łącznym cudownym zużyciu energii elektrycznej na dom jest zwykłym szowinizmem z Pana strony.
Ponadto, nie wiem skąd u Pana antagonizm do mojej osoby? Całe życie zawodowe poświęcam na dążenie do racjonalnej gospodarki cieplnej - nie tylko domów, ale także całych systemów ciepłowniczych - zanim Pan pomyślał o sprzedawaniu materiałów budowlanych. Inaczej mówiąc cel mamy ten sam: minimalizowanie zużycia ciepła. Oczywiście, wyłącznie od strony cieplnej, bo na upodobania mieszkańców wpływu nie mamy. Różnica między nami jest zasadnicza: ja opieram się na fizyce budowli i świadomie wyrażam poglądy uzasadnione, zaś Pan pisze co się Panu wydaje.
Na postawione Pana pytanie o domy niskoenergetyczne, już wkrótce Pana odeślę do publikacji, która wkrótce ukaże się drukiem. Tam znajdzie Pan odpowiedzi na wszystkie pytania z tej dziedziny - konkretne rozwiązania - także.
Jerzy Zembrowski
