Wymiana kaloryferow a sezon grzeczy
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
Wymiana kaloryferow a sezon grzeczy
Szanowni Panstwo,
czy istnieje mozliwosc wymiany kaloryferow w bloku z lat 60tych po rozpoczeciu sezonu grzewczego? Woda nie zostala spuszczona ze starych kaloryferow.
Jakie moga byc potencjalne problemy? Jakie wymagania w stosunku do spoldzielni (np wylaczenie wody w calym bloku)?
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysiek
czy istnieje mozliwosc wymiany kaloryferow w bloku z lat 60tych po rozpoczeciu sezonu grzewczego? Woda nie zostala spuszczona ze starych kaloryferow.
Jakie moga byc potencjalne problemy? Jakie wymagania w stosunku do spoldzielni (np wylaczenie wody w calym bloku)?
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysiek
Musisz zwrócić się do administracji. Trzeba spuścić wodę z pionów, do których podłączone są grzejniki do wymiany. Z drugiej strony, czy te grzejniki ciekną, czy względy estetyczne biorą górę. W takiej instalacji może być nieco syfu, więc nie polecam grzejników płytowych. Poza tym warto zapytać administrację, czy nie przewiduje wymiany instalacji. Wtedy twoja robota i wywalona kasa pójdzie na marne.
Płytowe w bloku się nie sprawdzają,bo;
1.prawie co roku z takich instalacji spuszczana jest woda więc często mamy tam powietrze,które przyspiesza mocno korozję stalowych grzejników.
2.w takiej instalacji są spore ciśnienia,nawet ok. 10 bar,co nie jest za zdrowe dla takich grzejników.
Oczywiście jak się ma dobrze rozeznane zawory od pionów to można szarpnąć się na spuszczenie wody na godzinkę i napełnić znowu.Trzeba jednak naprawdę być pewnym czy tak się da zrobić.Parę razy mi się udało wymienić grzejnik w bloku w sezonie grzewczym właśnie w taki sposób aż do czasu.
Jeden klient zapewniał,że wie co do czego jest w piwnicy bo pytał fachowców z ciepłowni.Spuściliśmy ze 4 m3 wody aż gość się poddał,że jednak coś chyba nie tak.Obyło się bez problemów,ale jak taki ubytek ciśnienia zauważyli na pompach, podniósł się alarm,że rura gdzieś strzeliła i ekipa wszczęła poszukiwania.Dobrze żeśmy się w porę zmyli z piwnicy
1.prawie co roku z takich instalacji spuszczana jest woda więc często mamy tam powietrze,które przyspiesza mocno korozję stalowych grzejników.
2.w takiej instalacji są spore ciśnienia,nawet ok. 10 bar,co nie jest za zdrowe dla takich grzejników.
Oczywiście jak się ma dobrze rozeznane zawory od pionów to można szarpnąć się na spuszczenie wody na godzinkę i napełnić znowu.Trzeba jednak naprawdę być pewnym czy tak się da zrobić.Parę razy mi się udało wymienić grzejnik w bloku w sezonie grzewczym właśnie w taki sposób aż do czasu.
Jeden klient zapewniał,że wie co do czego jest w piwnicy bo pytał fachowców z ciepłowni.Spuściliśmy ze 4 m3 wody aż gość się poddał,że jednak coś chyba nie tak.Obyło się bez problemów,ale jak taki ubytek ciśnienia zauważyli na pompach, podniósł się alarm,że rura gdzieś strzeliła i ekipa wszczęła poszukiwania.Dobrze żeśmy się w porę zmyli z piwnicy
adam
Adamis z tymi 10 barami to przesadziłeś. Ciśnienie nie może byc wyższe niż 3,6 bara. Mówimy tu o naprawdę wysokim budynku. Naczynia wzbiorcze dobiera się wtedy na 6 bar. Ciśnienie próby dla jakichkolwiek grzejników wynosi 8 bar.NAwet dla żeliwnych. Największy problem pojawia się wtedy, gdy źle zrobione są zawory pod pionami. Czasem zwala człowiek cały zład. Tak pewnie było w Twoim przypadku. Praktycznie na starych instalcjach to się robi tak, że zakręca się zawory, rozkręca półśrubunek (jak jest) od strony pionu i jedziemy. Pozostaje się tylko modlić, żeby zawory trzymały, a często nie trzymają.
Jeszcze jednym minusem tych instalcji jest fakt, że instalcje pracują w układzie otwartym, co niewątpliwie sprzyja korozji.
Ponawiam, jeśli nie ciekną to zostaw. Pomaluj, obuduj ale zsotaw. Ewntulanie aluminiaki.
Jeszcze jednym minusem tych instalcji jest fakt, że instalcje pracują w układzie otwartym, co niewątpliwie sprzyja korozji.
Ponawiam, jeśli nie ciekną to zostaw. Pomaluj, obuduj ale zsotaw. Ewntulanie aluminiaki.
Odpowiem za Adamisa bo mnie skręcafpz pisze:Adamis z tymi 10 barami to przesadziłeś. Ciśnienie nie może byc wyższe niż 3,6 bara. Mówimy tu o naprawdę wysokim budynku. Naczynia wzbiorcze dobiera się wtedy na 6 bar. Ciśnienie próby dla jakichkolwiek grzejników wynosi 8 bar.NAwet dla żeliwnych. Największy problem pojawia się wtedy, gdy źle zrobione są zawory pod pionami. Czasem zwala człowiek cały zład. Tak pewnie było w Twoim przypadku. Praktycznie na starych instalcjach to się robi tak, że zakręca się zawory, rozkręca półśrubunek (jak jest) od strony pionu i jedziemy. Pozostaje się tylko modlić, żeby zawory trzymały, a często nie trzymają.
Jeszcze jednym minusem tych instalcji jest fakt, że instalcje pracują w układzie otwartym, co niewątpliwie sprzyja korozji.
Ponawiam, jeśli nie ciekną to zostaw. Pomaluj, obuduj ale zsotaw. Ewntulanie aluminiaki.
1. Ciśnienie może być większe, zazwyczaj jest
2. Naczynia dobiera się do 6 bar - bzdura !! Kiedyś naczynia były (kotłownia w budynku) teraz są automaty
3. Ciśnienie próbne grzejników wynosi od 10 - 13 bar (np.COSMONOVA 13 bar) żeliwne 9 bar
4. Co to znaczy, że największy problem pojawia się gdy źle zrobione są zawory ?????? - Raczej nie trzymają - to rozumiem
Shive był szybszy,ale napisał bym to samo.
Teoria swoje a praktyka swoje.Spotkałem na C.O. w bloku 8 bar to i 10 też pewnie by się trafiło.
W sieci wodociągowej też nie powinno być 12bar a w specjalnie zabudowanym manometrze 10bar aż wskazówkę wygina na 7 piętrze u teścia.I to ok. południa.8 bar to tam normalka.

Teoria swoje a praktyka swoje.Spotkałem na C.O. w bloku 8 bar to i 10 też pewnie by się trafiło.
W sieci wodociągowej też nie powinno być 12bar a w specjalnie zabudowanym manometrze 10bar aż wskazówkę wygina na 7 piętrze u teścia.I to ok. południa.8 bar to tam normalka.
adam
Dobra ja też widziałem kikaset budynków i nigdzie nie spotkałem zaworu bezpieczeństwa wiekszego jak 6bar. Ale może kiedys zobaczę. Nie kłócę się z wami.
Odpowiadając na głowny watek postu, to proponuję skontaktowac się z konserwatorem, lub administarcją. W warszawie spuszczenie i napełnienie wody kosztuje pomiedzy 100 a 250 złotych. Tak bedzie najprościej. A jak sie dogadasz z konserwatorem, to wspomniana flaszka wystarczy. Poszukaj telefonu do konserwatora.
Odpowiadając na głowny watek postu, to proponuję skontaktowac się z konserwatorem, lub administarcją. W warszawie spuszczenie i napełnienie wody kosztuje pomiedzy 100 a 250 złotych. Tak bedzie najprościej. A jak sie dogadasz z konserwatorem, to wspomniana flaszka wystarczy. Poszukaj telefonu do konserwatora.
U nas po prostu nie mają kasy,jest biedniej, zaproponuj komuś dodatkową drugą pompkę + wymiennik = 1000 zł z zabezp, kosztem samego naczynia za 40 zł - wybierają to ??? drugie oczywiście, jest dużo poniemieckich inst (grawitacja) naprawdę dużo kombinowania, czasem się zdarza, że sąsiad grzeje sąsiada i odwrotnie (bo kiedyś 2 rodziny sobie tak wymyśliły) przy jednym naczyniu na strychu 2 kotły jeden piętro niżej drugi u innej rodziny (wszystko pochowane w ścianach izolowane gazetami adolfa h (jesteś w domu ty grzejesz, nie ma cię to ja palę)


