Cześć, w domu kupionym na rynku wtórnym mam kocioł gazowy Vaillant i wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego sporo dylematów. Wcześniej mieszkałem w bloku i po prawdziwe nawet długo nie wiedziałem o prawdziwym oznaczeniu stopni na głowicach termostatycznych przy grzejnikach... No cóż, człowiek uczy się całe życie
Do kotła mam bezprzewodowy regulator Salus 091FLRF. Temperatura na kotle jest ustawiona na 55 stopni i wg. serwisanta tego nie ma potrzeby ruszać.
Poprzedni właściciele ustawiali sobie temperatury odpowiednio 21,6 stopni komfortowa i 19,6 stopni ekonomiczna, serwisant jak i instrukcja też zalecają, aby nie przekraczać tej granicy 2 stopni aby nie było nadmiernego ochłodzenia i potem długiego nagrzewania. Osobiście uznałem, że nieco zejdę z komfortową bo tamta jest za wysoka (raczej 21,4 lub 21,2, zależy od wilgotności), a podniosę ekonomiczną (~20,2 lub więcej) bo w sumie i tak rzadko będziemy tak schodzić
Oczywiście odczucie ciepła to tak kwestia subiektywna (każdy ma inne preferencje) jak i innych czynników jak np. wilgotności powietrza. Mimo wszystko zastanawiam się, na co warto zwrócić uwagę. Na bazie wertowania instrukcji i potem kilku eksperymentów mam kilka pytań:
1. Jak najlepiej ustawiać w takiej sytuacji (ogrzewanie gazem) histerezę? Domyślna była 1 stopień i uważam, że to w moim przypadku nie jest idealne wyjście. Zmieniłem na 0,5 stopnia i owszem, kocił załącza się / wyłącza częściej, ale i wahania temperatury są znacznie mniejsze. Wcześniej było tak, że np. załączał późno przy wskazaniu 21,0 na regulatorze i wyłączał przy ~22,2 co w części użytkowej domu robiło już zdecydowanie za gorące warunki. Są jakieś przeciwwskazania do ustawienia 0,5?
2. Ustawienie samego regulatora: tutaj sprawa jest taka, że część domu jest powiedzmy odrobinę wyżej (kilka schodków) i mieszczą się tam 3 sypialnie oraz łazienka. Jest tam chłodniej i w sumie dla mnie to zaleta, lepiej nam się śpi przy niższej temperaturze. Na "głównym poziomie" jest większy przedpokój połączony ze sporym salonem który wpada później do kuchni. Patrząc na instrukcję, umieściłem regulator właśnie tam, na wysokości ~1,5 m (szafeczka), z dala od okna oraz grzejników, a zarazem w takim miejscu, gdzie jest swobodny przepływ powietrza. Optimum, czy warto szukać czegoś innego?
3. Głowice na grzejnikach: tutaj mam w sumie największy dylemat. Są to chyba nie najnowsze, ale sprawne 5-stopniowe głowice Herz (z tego co widzę, obecnie sprzedane są 6 stopniowe, tutaj jest 5 + jeszcze dalej dodatkowy symbol, ale już nie 6, może więc to jest to samo w praktyce?). Na chwilę obecną łazienka jest ustawiona na full, sypialnie na odrobinę ponad 3, a salon, kuchnia, przedpokój na 4. To oczywiście oznacza, że jeżeli kocioł się załączy, to szybciej ogrzewam tę część i znów regulator szybciej widzi zmianę => szybciej go wyłączy... ale to tam zależy nam na takiej temperaturze, a w pokojach jak pisałem wyżej, grzejniki mogą być letnie i będzie ok
Czy warto tu coś zmieniać w kontekście nie tylko komfortowego, ale i ekonomicznego grzania? Może to niepotrzebnie komplikuję, ale przeskok z "w sumie niemal nic mnie nie obchodzi i nie mam podzielników w bloku" na "domek gdzie sam ustawiam co i jak chcę" spowodował, że zainteresowałem się tematem i chcę zrobić to dobrze
Sprawę "utrudnia" fakt, że pracuję z domu... rano żona wraz z dzieckiem wybywają, a ja pracuję i to nie w pomieszczeniach wymienionych wyżej, ale w podniesionej piwnicy pod nimi gdzie też jest grzejnik - tego odkręcam/zakręcam ręcznie codziennie. Czy to optimum przy założeniu, że komfortową mamy na godziny 5-19, a resztę ma być ekonomiczna? Coś mi mówi, że mogę zrobić dodatkowe "dziury" w ciągu dnia gdy jestem więcej na dole, aby niepotrzebnie nie grzać góry, gdzie nikogo i tak nie ma
Będę wdzięczny za wszelkie porady