Doradzcie cos bo chyba zwariuje. W zeszłym roku wszystko było w porzątku,
grzejniki sobie grzały.
Latem zrobiono remont całej instalacji grzewczej, przedtem pompa znajdowała
sie 3 blokiu dalej, teraz jest bezpośrednio w naszym bloku, mamy bezpośrednie
połączenie do rur ciepłowni (bez pośredników), piec działa na zmiany pogody i
jak jedst ciepło to sam odłącza ogrzewanie. Dodatkowo przeczyszczono grzejniki
i założono nowe termostaty. Poza tym (i to chyba tu tkwi problem) usunięto
bańkę wyrównująca umieszczoną pod sufitem 4 p.
Efekt końcowy jest taki że co 3-4 dni mam całkowicicie zapowietrzone grzejniki
(mieszkam na ostatnim 4 pietrze), jak grzeje 1 żeberko na 8 to cud.
Jak kiedyś przyszedł fachman to odpowietrzył je przez odkręcenie termostatu
(oczywiście na działającym systemie i wodą w kaloryferach). No i faktycznie
powietrze wyleciało ale za 3 dni znowu to samo.
Od miesiąca co 3 dni tak odpowietrzam grzejniki ale przecież to nie jest
wyjście. Jeszcze ze 3 tygodnie i wiadro podstawię bo rozwalę śruby przy
termostatach. Jaka moze być przyczyna takiego stanu rzeczy.
Ekipa remontująca umywa ręce i że to nie ich sprawa.
Ciagle zapowietrzone grzejniki, POMOCY!!!
Moderator: Redakcja e-instalacje.pl
