Czekałem z odpowiedzią na to pytanie dotyczące puszek, bo wiedziałem że towarzystwo które niewiele ma wspólnego z elektryką w końcu się wyłoży na detalach, które zna nie tylko początkujący ale często laik. Kolega Miniax i kkas maja problem z myśleniem?
Zrobiło się niestety przedszkole. Elektryk mnie pyta jak nawlec więcej niż jedną puszkę na kabel (dodam elektryk SEPowiec, pomiarowiec, bo wątpię żeby pytał o to elektryk pracujący przy tego typu instalacjach). To jest panowie kompromitacja was elektryków, całej branży. Czytają to ludzie którzy zapewne szukają często wykonawcy elektryki i przecierają oczy ze zdumienia, jaki to jest poziom wiedzy i wykształcenia tej branży.
Odpowiem na to pytanie ale nie wam elektrykom, tylko laikom , którzy będą zlecać wykonawstwo, żeby nie dali się nabrać na takie bezsensowne argumenty, że coś się nie da. Da się tylko facet elektryk który ci robi kliencie elektrykę, zadając takie niedorzeczne pytania, po prostu nie zna się na tym co ma wykona.
Instalacje elektryczna bez przerwania ciągłości przewodu można zrobić na kilka sposobów i naprawdę tu nie trzeba specjalnej wiedzy fachowej , którą po prostu myśleć panowie elektrycy!
Czy to takie trudne wywiercić otwory na puszki rozłożyć na podłodze przewód elektryczny wzdłuż ściany, wzdłuż planowanych punktów gniazdek nawlec na jednym końcu wszystkie 7-10 puszek, rozsunąć mniej więcej tak aby pokrywały się z wywierconymi otworami i po kolei zaczynając od ostatniej puszki włożyć i zostawić pętelke na zarobienie ,włożyć kolejną zostawić pętęlke na zarobienie, nie rozszywać aż nie zostanie położony tynk.
Rozwiazanie 2. Patrzcie na rysunek zamieszczony przez mnie panowie elektrycy pomiarowcy, cyz nie potraficie czytać z rysunków . Tam mamy jeszcze prostsza sytuację bo do puszki wchodzimy od dołu jednym otworem .
Hahahaha ale mamy elektryków w Polsce. Irlandii i wielkiej Brytanii też współczuję. Bez kierownika to na budowach bałagan totalny, bo szeregowy pomiarowiec nie wie jak nawlec puszkę. Ale pewnie tynkarz wie i elektryk bez wykształcenia, co zasuwa cały dzień , i to wam koledzy pomiarowcy z uprawnieniami SEP czy ich brytysjkimi odpowiednikami podpowie, nie zginiecie na szczęście.
Tylko wasza robota to oględziny, włączenie automatycznego miernika, co ma własny rozumek i wystuka czy obwód jest dobry czy zły. Cała wasza robota, żałosne. Weźcie się może do roboty, a nie pouczajcie kogoś, nie rozumiejąc sensu zapisów w normach i przepisach. Kłóćcie się ze swoimi inżynierami elektrykami bo to oni dopuszczają, możliwość tworzenia wspólnych obwodów oświetleniowo-gniazdkowych. I co napiszesz po pomiarach niezgodne z normą, a projektant, że zgodne , albo odstępstwo od norm zamierzone. Podskoczysz projektantowi , kierownikowi budowy ? Jak tak to wylecisz na zbity pysk z budowy!
A drobnym inwestorom co jakby mieli takie problemy z pomiarowcem, to po prostu wziąć innego sobie Zawsze się znajdzie taki co nie czyta przepisów na klęczkach, a potrafi myśleć;).
A na koniec podeprzę swoje stanowisko argumentami, a nie tak jak kkas gadaniem o jakiejś normie, cytatem z literatury fachowej autorstwa magistra inzyniera:
"Dopuszcza się stosowanie w mieszkaniu wspólnych obwodów dla oświetlenia i gniazd
wtyczkowych, jeżeli są co najmniej dwa obwody, a rozwiązanie takie pozwala na ograniczenie liczby lub znaczne skrócenie długości obwodów." -rozdizał 8
http://www.nhsep.pl/dokumenty/Wykon_ins ... 09.09r.pdf
A panowie elektrycy prosze o komentarze do treści pana inzyniera, waszego kolegi po fachu, który pewnie pisze wam te normy, i na budowach każe robići pokazuje jak robić co niektórym niemotom.


