Co do złota, to jestem raczej pesymistą i spodziewam się spadków. Chociaż przyznaję, że myślałem to samo o platynie i się na tym przejechałem, więc wcale nie jestem specjalistą.
Jeśli już to platyna.
Mieszkanie na wynajem to spoko pomysł, ale lepiej patrzeć na turystów niż na studentów. Po pierwszym szoku wiele uczelni planuje hybrydowe zajęcia albo całkiem je przerzuca do internetu, a to działa wbrew pozorom.
Moje priorytety to działka z lasem i możliwością zabudowy. Jak otwieram jakąś babską gazetę, to zawsze znajdę jakąś celebrytkę, która chwali się przeprowadzką do takich okolic, więc liczę na wzrosty w ciągu kilku lat.
Jeśli chodzi o wiedzę, to teraz można korzystać ze szkoleń mocno dofinansowanych z UE. Chociaż mam 49 lat, to rozważam zapisanie się na jakieś. A czemu? Bo ostatnio przydał mi się dokument potwierdzający moje umiejętności, uwaga, z roku 1988 (miałem wtedy 16 lat).
Nie znam się na giełdach, bitcoinach czy forexach, ale pamiętam, że jakiś giełdowy gigant z lat 90. mówił: „Jak nawet sprzątaczka inwestuje w giełdę, to czas z niej uciekać”. A teraz, gdzie się nie spojrzę, wszyscy są ekspertami od kryptowalut i CDProjektu. Czyżby zbliżało się wyleszczanie rynku?