w sytuacji wody podsiąkającej z gruntu z powodu braku izolacji pionowej rozwiązaniem jest INIEKCJA KRYSTALICZNA która wytwarza przeponę przeciwwilgociową i tym samym odtwarza izolację jest to skuteczna metoda wynalazek polskiego naukowca, który sprawdza się w Polsce, europie i świece

w przypadku wody naporowej stosuję się szereg zapraw uszczelniających wytrzymujących duży napór wody

więcej szczegółów zapraszam na

www.greenteam-burza.pl

w sytuacji wody naporowej można wykonać izolację z tzw. zapraw uszczelniających /szlamy uszczelniające/ które wytrzymują napór wody, w sytuacji podsiąkania kapilarnego stosuję się INIEKCJĘ KRYSTALICZNĄ więcej szczegółów na

www.greenteam-burza.pl

Proszę nie zasiewać propagandy! Każdy przypadek wymaga indywidualnego rozpatrzenia. Wcale iniekcja nie należy do metod najbardziej skutecznych i stosuje się jako ostateczność w powiązaniu z innymi metodami.

A co z odpowiedzialnością zawodową projektanta ? Czy takowa w ogóle istnieje w PL, poza przypadkami katastrof budowlanych?
Architekt planuje izolację pionową ścian piwnicy usadowionej 3 m pod ziemią tak: od wnętrza piwnicy kolejno - bloczek betonowy 25 cm, styropian 5 cm, bloczek betonowy 14 cm, rapówka smarowana abizolem 2 x.
Ten abizol to cała i jedyna izolacja p. wilgociowa, p. wodna ścian piwnicy. Wykonanie: ścisle wg. projektu architektonicznego jw. Efekt : identyczny, jak u autora wątku.
Wód gruntowych brak, natomiast sam grunt - gliniasto ilasty, trzymający wodę.
Która ręka będzie z grobu wystawała temu architektowi (notabene, jednocześnie wykładowcy architektury na Politechnice !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) za takie zaprojektowanie izolacji piwnicy pod caaaaaałym domem ?
Chociaż, bardziej by mnie interesowało, czy w tych sprawach istnieje w ogóle coś takiego, jak ZGODNOŚĆ ZE SZTUKĄ BUDOWLANĄ ? Jakieś normy ? Jakieś przepisy? Czy tez całkowicie wolna amerykanka i pełna uznaniowość (z palca) architekta, tj kompletna bezkarność po prostu ? Jak to jest w Polsce z tym?

Ano w Polsce od kilku dobrych lat normy nie są obowiązkowe - za wyjątkiem powoływanych przez wytyczne. Wiedza architektów o fizyce budowli jest niemal żadna. W efekcie na ponad 1700 projektów, jakie miałem w ręku, moe spotkałem ani jednego bez błędów. Średnio po kilkanaście rażących. Rekord to ponad 70!
Podany przez Pana przypadek, to niemal "norma".